Odcinek 59
(159)- (w tym odcinku genialny
występ Moniki Dryl, która zgasiła Asię. Wielu widzów postulowało by została na
dłużej w programie) Dorin cały czas czatuje w internecie z nieznajomymi
mężczyznami. Niestety przeszkadza rodzina, każdy próbuje wyrwać jej komputer.
Dorin jest zła, że reszta nie pozwala jej nawiązać nowych kontaktów i wszyscy
to do niej maja pretensje, że odcina ich od świata. Jonathan pisze za córkę
wiadomości na czacie on-line. Harriet i George ostrzegają Dorin przed
wirtualnymi znajomościami.
Warren, Harry i Ken świetnie się razem bawią. Ten
ostatni wspomina, że potrzebuje pieniędzy na kurację ojca i o rozczarowaniu, że
Dorin nie pomaga mu w tym. Nie chce nic pożyczać od kolegów, dlatego postanawia
iść do pracy. Publika radzi wybrać Wenezuelę. Okazuje się jednak, że Ken nie
jest zbyt przebojowy i pisze CV. Zdaniem Harry’ego istotniejsza jest rozmowa
kwalifikacyjna i autoprezentacja kandydata. Warren uważa, że trzeba być
grzecznym i usłużnym zaś Ferguson, że stanowczym.
Harriet cierpiąca na straszny głód, co chwilę coś
zjada. Dorin jest oburzona, że każdy produkt jest nadgryziony.. Córka Jonathana
stwierdza, że Harriet ma większe piersi. Pada podejrzenie o ciążę. Przychodzi
sam Jonathan, zaś Dorin uświadamia mu prawdopodobną przyczynę jedzenia. On
zabrania Harriet pić alkohol jednocześnie jest bardzo szczęśliwy. Dorin uważa,
że są zbyt biedni, aby wychować kolejne dziecko. Ojciec mówi jej, że zawsze
może odejść starsze.
Billy odwiedza Dealey’a i buduje z drzew schron.
Obawia się Harry’ego, który na pewno zdaje sobie sprawę z ich współpracy.
Zamierza to zakończyć i odejść. Frank jest załamany i błaga Billy’ego, żeby
został. Bez niego będzie samotny. Billy przekonuje go, że jest silny i na pewno
jeszcze pozna ludzi. Dealey siada przed komputerem i szuka znajomości na bardzo
ciekawej stronie xD.
Dorin
przygotowuje Kena do rozmowy o pracę. On przypomina sobie czeski wraz z
narzeczoną, ponieważ Bizneswoman chce go zatrudnić w charakterze tłumacza.
Idzie im to jednak opornie. Ken rozmawia z Bizneswoman, która myśli, że Heighly
będzie pracował wraz z Dorin. Uprzedza kandydata, że będą jeździć po całym
świecie i spędzać ze sobą wiele czasu. Bizneswoman pyta Kena jakie zna języki,
Dorin mu podpowiada. Później go podrywa, co wnerwia Dorin. Nalega, żeby
przyspieszyć ślub oraz nie zgadza się na pracę Kena u kusicielki.
Jonathan przybiega do Warrena i mówi, że miał
koszmarny sen. Zniknęły pieniądze. Wypytuje kilkakrotnie przyjaciela, czy
wszystko jest w porządku. Warren ma pretensje, że Jonathan mu nie ufa. Owens
prosi go, aby otworzył walizkę i wtedy się uspokoi. Niestety nie ma w niej 20
milionów. Jonathan woła rodzinę. Wszyscy są zrozpaczeni…
Cytaty:
-Mam kolegę poznanego przez internet, na
czacie jestem teraz z nim. (Dorin)
-Na czasie chyba się mówi. (Jonathan)
-Po prostu można zwariować w tym domu, po
prostu można oszaleć. Ty też do komputera? (Dorin)
-Film mi się ściągał! (Billy)
-Poczekaj, bo jeszcze mu tylko odpiszę,
bo on pytał ile masz, ile masz w pasie. (Jonathan do Dorin o facecie z czatu)
-Tyle ile w dupie! (Harriet)
-Ale dupie się pisze przez dwa OO. (Billy)
-Dorin nie wchodź w takie wirtualne
znajomości. (Harriet)
-Jeszcze cię zarazi jakimś wirusem. (George)
-A co tam u ojca? Jak już tu stoisz, to
może coś powiesz? (Harry do Kena o Johnie, stoją przy barku, a wiadomo, że
McPherson jest na terapii)
-Może wypijemy jego zdrowie? (Warren)
-Pewnie tam u niego się nie przelewa….(Harry)
-Ja jestem przebojowy, jest o tym
przekonany, chyba jestem…(Ken)
-To, co powiedziałeś chyba wyklucza to, że jesteś
przebojowy. Ja chyba jestem przebojowy yyy chyba. (Warren)
-Dzień dobry…nie… do widzenia. Tfu. (Harry)
-Co to w ogóle jest CV? (Warren)
-Curriculum vitae. (Ken)
-Obrażasz mnie? (Warren)
Twardo wchodzi, dzień dobry robota dla
mnie, wychodzi! (Harry do kolegów w jaki sposób dostajemy pracę)
Jak nie będzie twardy to nie wejdzie!
(Harry do kolegów, nawiązanie do cytatu powyżej, żeby dostać pracę trzeba być
stanowczym)
-Dlaczego ten pomidor ma białe naloty?
Jadłaś pewnie ser przed tym. Przecież ten pomidor teraz się zepsuje. (Dorin)
-To jest pasta do zębów, bo myłam zęby w międzyczasie
żeby wiesz...(Harriet)
-Kto to teraz zje? To jest nadżarte z tej
strony i z tej strony. (Dorin trzyma w ręku kiełbasę)
-Co za problem, urwę tu, urwę tu i możesz zjeść.
(Harriet odrywa końce kiełbasy)
-Przytyłaś, bo jesteś w ciąży? Harriet
przyznaj się, robiłaś to z moim ojcem. (Dorin)
-Tym bardziej nie. (Harriet)
-Frank błagam cię musimy się rozstać
jakbyśmy się nigdy nie znali. (Billy)
-Billy uspokój się, siedzimy w krzakach, ale bez
przesady! (Frank)
(publika się śmieje, bo po wyjściu z
drzew ubrania Franka i Billy’ego całe są zakurzone)
Ja pierdzielę, ale konspiracja. (Frank)
-Kiedy ostatni raz byłeś na czatach?
(Billy)
-Jak byłem w harcerstwie. (Frank)
(genialny adres strony internetowej
wymyśla Frank, aby kogoś poznać)
-Teraz pisz. www. (Billy)
-Dablju, dablju, dablju.(Frank)
-Dablju, dablju, dablju. Dot. (Billy)
-Co? (Frank)
-Dot. Kropka. (Billy)
-Nie ja mam inny adres. Wiesz czekaj jak to było. Dablju, dablju,
dablju looking for big, authentic, neverending...Pamiętasz dalej? (Frank)
-Orgazm? (Billy)
-Tobie tylko jedno w głowie. (Frank)
-Nie wiem Frank. (Billy)
-Especial wife
women. (Frank)
-White women. Nieważne pisz.(Billy)
-Kropka pl! Nie com, com, com!!! (Frank, tak pl w USA
xD)
-Powiedz, że mnie kochasz po czesku. Ja
się teraz odwrócę, a ty mnie zaczep i powiedz ej, ej dziewczyno nie wiesz,
gdzie jest ulica Mickiewicza i kocham cię, dobra? (Dorin)
-Hej laseczka! Ne wisz ty gdzie jest uliczka
Mickiewicza? (Ken)
Hanka!!!
Hehehe. Nie. (Ken do Bizneswoman)
-Przepraszam, pani Dorinka tak? Pani
usiądzie jak ja panią poproszę to pani coś powie tak? (Bizneswoman)
(Ken wyciera tyłkiem krzesło)
-Ja nie chciałabym, żeby pan tarł po
prostu…(Bizneswoman)
-Ja mogę nie trzeć. (Ken)
-Ja się obawiam po prostu niekontrolowanych ruchów w
delegacji! (Bizneswoman)
-Niemiecki jeszcze zna. (Dorin o Kenie)
-Deutsch. (Ken)
-Deutsch pan zna. (Bizneswoman)
-Sie sprechen Detusch. (Ken)
-Pani nie może podpowiadać. (Bizneswoman do Dorin)
-Ale ja sam wiedziałem! (Ken)
Pacze na ciebie, pacze na ciebie! (Dorin
do Bizneswoman)
Bardzo nerwowa ta pana nie żona.
(Bizneswoman do Kena o Dorin)
-Biegłeś i boli cię serce? (Warren)
-Tak trzymam się za serce właśnie. (Jonathan)
Warren ja wierzę w swoje sny.
Wielokrotnie mi się sny sprawdziły. Wyobraź sobie nieraz mam coś takiego, że
śpię i widzę światełko. Otwieram oczy, patrzę nie wyłączyłem światła. (Jonathan
do przyjaciela)
-Nawet ty Jonathan? Nawet ty próbujesz
jadem z ust swych otworzyć walizkę tę? (Warren)
-Nie próbowałem jadem z ust swych walizki otwierać.
(Jonathan)
Z tego odcinka mi się przypomniało jedno świetne podsumowanie Dorin dotyczące Harriet coś w tym stylu ,,Ty rodzisz i ty nawet nie wiesz, że rodzisz":)
OdpowiedzUsuńPamiętam zresztą widziałam na żywo:) Duet Asia i Agnieszka to też jest niemożliwy :P
OdpowiedzUsuń