https://www.facebook.com/media/set/?set=a.707649889263644.1073741836.139813222713983&type=3 zdjęcia z odcinków 173 i 174
http://www.youtube.com/watch?v=k2eMHqS7lTU a tu piosenka, którą śpiewa Dorin
Odcinek 173
(73)- W tym odcinku w końcu okaże się, że nikt nie pamięta nazwiska Warrena. Co
ciekawe swego czasu pojawił się konkurs na facebooku, kto odganie nazwisko
przyjaciela Owensów otrzyma w nagrodę figurkę z weselnego tortu Dorin i Kena (to
będzie w następnym odcinku). I autentycznie jedna dziewczyna ją dostała... Na
uwagę zasługuje też to, że Kenowi w końcu staje puma, a także boska scena
o porwaniu Maggie!.
Billy tłumaczy bratu, że dzięki wynalazkowi Dreyfusa
można produkować żarówki świecące miliony lat. Pomysł na pewno spodoba się
ojcu, ale najpierw potrzebują dostać pieniądze na realizacje celu. George
cieszy, że wreszcie będzie bogaty. Przychodzi rodzina. Nawzajem sobie dogryzają
na temat wyglądu. Dorin chce, aby ojciec „walnął” przemowę na weselu, a George
jej zaśpiewał. Nieoczekiwanie pojawia się Dealey z siodłem końskim. Maggie uważa,
że to idealny prezent na noc poślubną, a George odpowiednio to interpretuje
(kontekstu chyba można się domyśleć, szkoda, że nie pokazał jednak tej pozycji
w końcu). Jonathan uświadamia sobie, że nie wie, czy Dealey to imię i nazwisko.
Dorin z kolei zostaje przyłapana na tym, że podobnie jak reszta (w tym Kamol)
nie pamięta nazwiska Warrena. Z niewiedzy George’a na temat gdzie się trzyma
konie wynika sytuacja, że Frank batem uderza Jonathana. Dorin nie rozumie
zachowania Franka. Okazuje się, że chce podarować siodło na wesele, aby zostać
na nie zaproszony. Dorin waha się, nie wierzy w zapewniania Franka o zmianie
charakteru na lepsze. Johnson jest urażony postawą Dorin i wykrzykuje swoje nazwisko!
Wbiega zdyszany Ken wraz z kadzidłami i szampanem. Informuje ukochaną, że puma jest
gotowa do akcji. Dorin ma obawy, ale Ken ją porywa…
Bracia mówią ojcu o pomyśle z żarówką (i tu dzwoni telefon
Jonathana, a Dorin śpiewa wtedy piosenkę Don’t cry for me Argentyna XD Asia ma
wspaniały głos, w tej scenie przekonamy się także, jak rozmawiać z
porywaczami). Wyświetla się nieznany numer. Dzwonią porywacze i oświadczają, że
porwali Maggie, żądają okupu w wysokości 2 milionów! Jonathan słyszy krzyk
matki w telefonie. Wpadają Ken (ma na sobie siodło) i Dorin (z toczkiem na głowie)
wreszcie po seksie. Jonathan negocjuje cenę, po czym z porywaczami rozmawia
George i prosi o przysłanie kciuka babci, zmniejsza tym samym okup do 1 900 000.
Billy z kolei starszy, że już na pewno nie mają papierosów, a Dorin chce babci
na ślubie i na tym bazuje, natomiast Ken mówi po czesku. Okup zostaje
spuszczony o milion! Billy zastanawia się, czy babci nie wymienić na pół
człowieka, pół konia. Warren mówi porywaczom, że Jonathan zakreci im w dupach
globusem. Owens ostatecznie mówi porywaczom, że to nie pierwsze porwanie w jego
rodzinie i nic nie zapłaci!
George chce podlizać się Kenowi i proponuje
McPhersonowi wspólne zagranie bluesa na ślubie. John na gitarze, on sam na
harmonijce. Wymyślają też tekst bardzo niebanalny.
Ken jest bardzo bogaty, otrzymuje gratulacje od
wszystkich. Zarobioną kasę przeznaczy na ślub, ale wierzy, że nie całą. Wreszcie
czuje się wspaniale. Obiecuje ojcu kupno karabinu. Harry mówi, że może by
wspomógł innych finansowo. Ken daje mu słowo, że nie musi go prosić o pieniądze
i dziękuje za przyjaźń. Harry oznajmia, ze chce je przekazać komuś innemu
(ściśle mówiąc Haroldowi). Ken zgadza się i przekazuje milion dolarów. Harold
wyznaje kim jest i tłumaczy, że te pieniądze uratowałyby ją przed FBI. Harry
dodaje, że majątek Kena nie wystarczy. Wtedy Dealey oświadcza, że ich wspomoże.
Poruszyła go powieść Heighly’ego i to w jaki sposób opisał dawnego wroga. Przytulają
się na zgodę.
(na ścianie wisi plakat książki Kena :]) Dorin chwali
powieść Kena. Narzeczony twierdzi, że pasja i siła woli stoją za jego sukcesem.
Dla Dorin to zasługa mówienia szczerze. Oczekują dziennikarki, która ma z nimi
przeprowadzić wywiad. Linda od razu mówi, ze to jej pierwszy wywiad w życiu i prosi,
aby to Ken i Dorin zadawali jej pytania XD. Tak też się dzieje. Pani Williams
opowiada od czego zaczęła się jej kariera, kiedy poczuła, że dziennikarstwo to
jej powołanie, opinie rodziców, o tym, że nie radzi sobie ze sławą i pije, ale
boi się tego, że może skończyć jak Lindsay Lohan. Narkotyków nie bierze, a także
wspomina o aktorstwie i chłopaku. Na zakończenie Dorin pyta dziennikarki, czy
ma cokolwiek do powiedzenia o książce Kena!
CYTATY:
-Ile lat żyje bakteria? (Billy)
-Zależy czy stara, czy młoda. Stara to już tak…
(George)
-Taka najstarsza bakteria, jaką masz. Ile? (Billy)
-Nie wiem z 40? Jak ta bakteria ma urodziny to gdzie
tyle świeczek nawstawiać? (George, Górski jest po 40-stce)
-Wymyśliliśmy po raz drugi żarówkę. Wyobrażasz to
sobie? (Billy)
-Ale się Edison zdziwi! (George, wynalazca żarówki)
-Ale wyglądasz, jak żona fryzjera ze Zgierza! (George
do Dorin)
-Ty jesteś dobry, tylko udajesz wariata i wieśniaka i
gnoja i po prostu parszywą świnię i knura i wieprza! (Dorin)
-Spokojnie, a on wygląda jak iluzjonista z tego
samego miasta! (Jonathan)
-A tata jak wyjęty z trumny! (George)
-To jest na
noc poślubną pewnie. (Maggie o siodle)
-Na
jeźdźca! Ale to chyba przeszkadza bardziej, izoluje! (George)
-Człwoiek
całe życie sobie bez siodła radził…(Billy)
-Ludziom
się w dupach poprzewracało! (George)
Najlepsza jest pozycja na jeźdźca z kosmosu! (George
do rodziny)
-A Dealey
to jest imię, czy nazwisko, bo ja się nigdy na tym nie zastanawiałem?
(Jonathan)
-Frank
Dealey. Tyle odcinków, tyle odcinków naszego życia, tyle scen naszego życia… To
twój wróg byłeś z nim w rowie w Wietnamie. I nie wiesz jak ma na imię? (Dorin)
-A ty
myślisz, że ja wiem jak ma na imię każdy z kim ja leżałem w rowie? (Jonathan)
-W ryżu!
(Frank)
-Dorin, czy
mogłabyś przypomnieć nazwisko Warrena? (Billy)
-Nawet ten,
który go stworzył nie wie jak on się nazywa! Takie są fakty! (Dorin o Kamolu)
(…)
-Mam na
nazwisko Johnson. (Warren)
-Stałeś 10
minut i wymyślałeś to nazwisko! (Dorin)
-To śmierdzi jak w oborze. Gdzie mieszkają konie?
(George o siodle)
-W stajni! (Billy)
-Zależy, gdzie się konia postawi tam on mieszka.
(Jonathan)
-Jak ty jeździłeś na koniu z obory to wiesz na czym
jeździłeś? (Frank)
-Z Dealey’em na temat wsi się nie kłóć on wie
wszystko. (Jonathan)
-Ja mam serce. (Frank, chodzi o to, ze stał się
dobry)
-A z której strony? (Dorin)
-Z prawej komory i lewego przedsionka. (Frank)
-A nie ma migotania? (Dorin)
Przeszedłeś na buddyzm? (Frank do Kena trzymającego kadzidła)
-Jestem
puma. Ogonek widziałam! (Maggie do Dorin o pumie Kena)
-Babcia
widziała kawałek pumy jak to się stało? (Dorin)
-Aaa
nieważne, chodź! (Ken)
-A jęsli puma
postawnoi biec na 400 metrów, albo na 1200 i będą po drodze przeszkody czy puma
przeskoczy, opdanie, znowu skoczy, opadnie, będzie woda, przeszkody, trawa…
(Dorin)
-Żeby tylko
bieżnia wytrzymała! (Ken)
Na tyle nie byłam przygotowana! (Dorin śpiewająca
piosenkę Elity, Andrus długo szukał tego telefonu)
-Wyświetla
mi się anonim i jest napisane takimi literami z gazety! (Jonathan o swoim
telefonie)
-Nie
odbieraj pewnie z Plusa dzwonią! (George)
Jonathan
odbiera telefon i mówi:
-Co mnie
obchodzi, że macie matkę? Aaaa moją matkę macie?!
-Mają
matkę? Kto to dzwoni? Pszczoły? (George)
-Cy wy
robiliście? (Warren do Dorin i Kena po skoczeniu pumy)
-Uprawialismy…(Dorin)
-Horseing!
(Billy, Ken ma na sobie siodło)
-Mój syn
George, ostrzegam! (Jonathan do porywaczy, gdy George ma z nimi rozmawiać)
(…)
-Skąd
wiadomo, że żyje? (George o Maggie)
-Krzyczała.
(Jonathan)
-To żaden
dowód, przyślijcie kciuk! (George, tekst odcinka)
-Przecież
krzyczała, jak jej odżynali kciuk. (Jonathan)
-To niech
go przyślą! Ile pan spuści? 1 900 000? Bez kciuka jest warta mniej.
Idź tym tropem. (George do brata)
-Z
porywaczami się nie rozmawia, porywaczy się starszy. Słuchaj gnoju masz moją
babcię? A masz papierosy? To już kurwa nie masz! (Billy do porywaczy)
-Z tej strony
Dorin. Bo babcia powiedziała, że będzie na ślubie, a teraz by było odwrotnie!
Bardzo byśmy się upraszali z Kenem. Ken upraszaj się… (Dorin do porywaczy)
-Upraszam!
(Ken)
-Żebyście
oddali babcię, a jeśli was jest tlyko jeden to żebyś oddał babcię. Ty gnoju!
(Dorin)
-Ken może to
są czescy porywacze. Rozmawiaj z nimi po czesku. (Jonathan)
-Dobry den!
Spuścili do miliona! (Ken)
-Warren
zapytaj porywaczy czy nie chcą wymienić babci na pół człowieka pół konia!
(Billy)
-Posłuchajcie
wy tępe skurwysyny, pierdolone. Będzie tak. Albo przyniesie tutaj babcię w
swoich zębach, albo Jonathan wciśnie wam globus w dupę i zakręci jak będzie
tutaj gadać na tej karuzeli. Czy to jest jasne? (Warren do porywaczy)
-Nie
zapłacę okupu za matkę, bo amtka jest tylko jedna! (Jonathan do porywaczy)
-Urodziłem się by grać. (George gra na harmonijce)
-A umrzesz, bo nie umiesz! Mam wrażenie, ze masz
jakiś otwór, którego nie kontrolowałeś. (John)
-Ronię się od takich otworów. (George)
Tekst:
Gdy ksiądz cię zapyta, czyś chłop, czy kobita, odpowiedz
mu szczerze, żeś chłop. To bardzo dobry trop. Gdy ksiądz cię zapyta drogi Kenie,
czy się żenisz powiedz, że tak!
-Tym samym otworem będziesz pogrywał i śpiewał. Czy
amsz ten tajemny otwór, który być może ujawnisz? (John)
-Śpiewać potrafię jednym otworem z harmonijką…(George
się znliża do Johna)
-Ja nie mam tego otworu.(John)
-Masz, ale może nie wiesz. Nieużywany narząd zanika!
(George)
-Ja wszystkie penetruję, co rano, żeby sprawdzić czy
są! (John)
-Cenię sobie nasz duet, ale stanę dalej! (George)
-Kasa przyszła z Dealey’em. (Frank)
-Z tego, co wiem kasa nigdy z tobą nie chodziła.
(John)
-Poza tym kasa jest hetero! (Harry)
-Dobrze od czego zaczniemy? Tak jak powiedziałam, to
jest mój pierwszy wywiad to może państwo będą pytać, a ja odpowiadać? (Linda do
Dorin i Kena, a jest dziennikarką , sprowadzoną do zrobienia wywiadu z pisarzem
Kenem)
-Jak sobie pani radzi ze sławą? (Ken)
-Nie radzę sobie, dlatego piję! (Linda)
Po cichutku mnie tam pcha do przodu także czuję
wsparcie! (Linda o swoim chłopaku do Dorin i Kena)
Lindo, Czy
masz chodź jedną myśl na temat tej książki? (Dorin do Lindy, która w efekcie o książce
Kena nic się nie zapytała)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz