wtorek, 19 listopada 2013

Streszczenia odcinków 173 (73) Ten, w którym Maggie zostaje porwana dla okupu!



http://www.youtube.com/watch?v=k2eMHqS7lTU a tu piosenka, którą śpiewa Dorin


Odcinek 173 (73)- W tym odcinku w końcu okaże się, że nikt nie pamięta nazwiska Warrena. Co ciekawe swego czasu pojawił się konkurs na facebooku, kto odganie nazwisko przyjaciela Owensów otrzyma w nagrodę figurkę z weselnego tortu Dorin i Kena (to będzie w następnym odcinku). I autentycznie jedna dziewczyna ją dostała... Na uwagę zasługuje też to, że Kenowi w końcu staje puma, a także boska scena o  porwaniu Maggie!. 


Billy tłumaczy bratu, że dzięki wynalazkowi Dreyfusa można produkować żarówki świecące miliony lat. Pomysł na pewno spodoba się ojcu, ale najpierw potrzebują dostać pieniądze na realizacje celu. George cieszy, że wreszcie będzie bogaty. Przychodzi rodzina. Nawzajem sobie dogryzają na temat wyglądu. Dorin chce, aby ojciec „walnął” przemowę na weselu, a George jej zaśpiewał. Nieoczekiwanie pojawia się Dealey z siodłem końskim. Maggie uważa, że to idealny prezent na noc poślubną, a George odpowiednio to interpretuje (kontekstu chyba można się domyśleć, szkoda, że nie pokazał jednak tej pozycji w końcu). Jonathan uświadamia sobie, że nie wie, czy Dealey to imię i nazwisko. Dorin z kolei zostaje przyłapana na tym, że podobnie jak reszta (w tym Kamol) nie pamięta nazwiska Warrena. Z niewiedzy George’a na temat gdzie się trzyma konie wynika sytuacja, że Frank batem uderza Jonathana. Dorin nie rozumie zachowania Franka. Okazuje się, że chce podarować siodło na wesele, aby zostać na nie zaproszony. Dorin waha się, nie wierzy w zapewniania Franka o zmianie charakteru na lepsze. Johnson jest urażony postawą Dorin i wykrzykuje swoje nazwisko! Wbiega zdyszany Ken wraz z kadzidłami i szampanem. Informuje ukochaną, że puma jest gotowa do akcji. Dorin ma obawy, ale Ken ją porywa…
Bracia mówią ojcu o pomyśle z żarówką (i tu dzwoni telefon Jonathana, a Dorin śpiewa wtedy piosenkę Don’t cry for me Argentyna XD Asia ma wspaniały głos, w tej scenie przekonamy się także, jak rozmawiać z porywaczami). Wyświetla się nieznany numer. Dzwonią porywacze i oświadczają, że porwali Maggie, żądają okupu w wysokości 2 milionów! Jonathan słyszy krzyk matki w telefonie. Wpadają Ken (ma na sobie siodło) i Dorin (z toczkiem na głowie) wreszcie po seksie. Jonathan negocjuje cenę, po czym z porywaczami rozmawia George i prosi o przysłanie kciuka babci, zmniejsza tym samym okup do 1 900 000. Billy z kolei starszy, że już na pewno nie mają papierosów, a Dorin chce babci na ślubie i na tym bazuje, natomiast Ken mówi po czesku. Okup zostaje spuszczony o milion! Billy zastanawia się, czy babci nie wymienić na pół człowieka, pół konia. Warren mówi porywaczom, że Jonathan zakreci im w dupach globusem. Owens ostatecznie mówi porywaczom, że to nie pierwsze porwanie w jego rodzinie i nic nie zapłaci!
George chce podlizać się Kenowi i proponuje McPhersonowi wspólne zagranie bluesa na ślubie. John na gitarze, on sam na harmonijce. Wymyślają też tekst bardzo niebanalny.
Ken jest bardzo bogaty, otrzymuje gratulacje od wszystkich. Zarobioną kasę przeznaczy na ślub, ale wierzy, że nie całą. Wreszcie czuje się wspaniale. Obiecuje ojcu kupno karabinu. Harry mówi, że może by wspomógł innych finansowo. Ken daje mu słowo, że nie musi go prosić o pieniądze i dziękuje za przyjaźń. Harry oznajmia, ze chce je przekazać komuś innemu (ściśle mówiąc Haroldowi). Ken zgadza się i przekazuje milion dolarów. Harold wyznaje kim jest i tłumaczy, że te pieniądze uratowałyby ją przed FBI. Harry dodaje, że majątek Kena nie wystarczy. Wtedy Dealey oświadcza, że ich wspomoże. Poruszyła go powieść Heighly’ego i to w jaki sposób opisał dawnego wroga. Przytulają się na zgodę.
(na ścianie wisi plakat książki Kena :]) Dorin chwali powieść Kena. Narzeczony twierdzi, że pasja i siła woli stoją za jego sukcesem. Dla Dorin to zasługa mówienia szczerze. Oczekują dziennikarki, która ma z nimi przeprowadzić wywiad. Linda od razu mówi, ze to jej pierwszy wywiad w życiu i prosi, aby to Ken i Dorin zadawali jej pytania XD. Tak też się dzieje. Pani Williams opowiada od czego zaczęła się jej kariera, kiedy poczuła, że dziennikarstwo to jej powołanie, opinie rodziców, o tym, że nie radzi sobie ze sławą i pije, ale boi się tego, że może skończyć jak Lindsay Lohan. Narkotyków nie bierze, a także wspomina o aktorstwie i chłopaku. Na zakończenie Dorin pyta dziennikarki, czy ma cokolwiek do powiedzenia o książce Kena!

CYTATY:
-Ile lat żyje bakteria? (Billy)
-Zależy czy stara, czy młoda. Stara to już tak… (George)
-Taka najstarsza bakteria, jaką masz. Ile? (Billy)
-Nie wiem z 40? Jak ta bakteria ma urodziny to gdzie tyle świeczek nawstawiać? (George, Górski jest po 40-stce)

-Wymyśliliśmy po raz drugi żarówkę. Wyobrażasz to sobie? (Billy)
-Ale się Edison zdziwi! (George, wynalazca żarówki)

-Ale wyglądasz, jak żona fryzjera ze Zgierza! (George do Dorin)
-Ty jesteś dobry, tylko udajesz wariata i wieśniaka i gnoja i po prostu parszywą świnię i knura i wieprza! (Dorin)
-Spokojnie, a on wygląda jak iluzjonista z tego samego miasta! (Jonathan)
-A tata jak wyjęty z trumny! (George)

-To jest na noc poślubną pewnie. (Maggie o siodle)
-Na jeźdźca! Ale to chyba przeszkadza bardziej, izoluje! (George)
-Człwoiek całe życie sobie bez siodła radził…(Billy)
-Ludziom się w dupach poprzewracało! (George)

Najlepsza jest pozycja na jeźdźca z kosmosu! (George do rodziny)

-A Dealey to jest imię, czy nazwisko, bo ja się nigdy na tym nie zastanawiałem? (Jonathan)
-Frank Dealey. Tyle odcinków, tyle odcinków naszego życia, tyle scen naszego życia… To twój wróg byłeś z nim w rowie w Wietnamie. I nie wiesz jak ma na imię? (Dorin)
-A ty myślisz, że ja wiem jak ma na imię każdy z kim ja leżałem w rowie? (Jonathan)
-W ryżu! (Frank)
-Dorin, czy mogłabyś przypomnieć nazwisko Warrena? (Billy)
-Nawet ten, który go stworzył nie wie jak on się nazywa! Takie są fakty! (Dorin o Kamolu)
(…)
-Mam na nazwisko Johnson. (Warren)
-Stałeś 10 minut i wymyślałeś to nazwisko! (Dorin)

-To śmierdzi jak w oborze. Gdzie mieszkają konie? (George o siodle)
-W stajni! (Billy)
-Zależy, gdzie się konia postawi tam on mieszka. (Jonathan)
-Jak ty jeździłeś na koniu z obory to wiesz na czym jeździłeś? (Frank)
-Z Dealey’em na temat wsi się nie kłóć on wie wszystko. (Jonathan)

-Ja mam serce. (Frank, chodzi o to, ze stał się dobry)
-A z której strony? (Dorin)
-Z prawej komory i lewego przedsionka. (Frank)
-A nie ma migotania? (Dorin)

Przeszedłeś na buddyzm? (Frank do Kena trzymającego kadzidła)

-Jestem puma. Ogonek widziałam! (Maggie do Dorin o pumie Kena)
-Babcia widziała kawałek pumy jak to się stało? (Dorin)
-Aaa nieważne, chodź! (Ken)
-A jęsli puma postawnoi biec na 400 metrów, albo na 1200 i będą po drodze przeszkody czy puma przeskoczy, opdanie, znowu skoczy, opadnie, będzie woda, przeszkody, trawa… (Dorin)
-Żeby tylko bieżnia wytrzymała! (Ken)

Na tyle nie byłam przygotowana! (Dorin śpiewająca piosenkę Elity, Andrus długo szukał tego telefonu)

-Wyświetla mi się anonim i jest napisane takimi literami z gazety! (Jonathan o swoim telefonie)
-Nie odbieraj pewnie z Plusa dzwonią! (George)
Jonathan odbiera telefon i mówi:
-Co mnie obchodzi, że macie matkę? Aaaa moją matkę macie?!
-Mają matkę? Kto to dzwoni? Pszczoły? (George)

-Cy wy robiliście? (Warren do Dorin i Kena po skoczeniu pumy)
-Uprawialismy…(Dorin)
-Horseing! (Billy, Ken ma na sobie siodło)

-Mój syn George, ostrzegam! (Jonathan do porywaczy, gdy George ma z nimi rozmawiać)
(…)
-Skąd wiadomo, że żyje? (George o Maggie)
-Krzyczała. (Jonathan)
-To żaden dowód, przyślijcie kciuk! (George, tekst odcinka)
-Przecież krzyczała, jak jej odżynali kciuk. (Jonathan)
-To niech go przyślą! Ile pan spuści? 1 900 000? Bez kciuka jest warta mniej. Idź tym tropem. (George do brata)
-Z porywaczami się nie rozmawia, porywaczy się starszy. Słuchaj gnoju masz moją babcię? A masz papierosy? To już kurwa nie masz! (Billy do porywaczy)
-Z tej strony Dorin. Bo babcia powiedziała, że będzie na ślubie, a teraz by było odwrotnie! Bardzo byśmy się upraszali z Kenem. Ken upraszaj się… (Dorin do porywaczy)
-Upraszam! (Ken)
-Żebyście oddali babcię, a jeśli was jest tlyko jeden to żebyś oddał babcię. Ty gnoju! (Dorin)
-Ken może to są czescy porywacze. Rozmawiaj z nimi po czesku. (Jonathan)
-Dobry den! Spuścili do miliona! (Ken)
-Warren zapytaj porywaczy czy nie chcą wymienić babci na pół człowieka pół konia! (Billy)
-Posłuchajcie wy tępe skurwysyny, pierdolone. Będzie tak. Albo przyniesie tutaj babcię w swoich zębach, albo Jonathan wciśnie wam globus w dupę i zakręci jak będzie tutaj gadać na tej karuzeli. Czy to jest jasne? (Warren do porywaczy)
-Nie zapłacę okupu za matkę, bo amtka jest tylko jedna! (Jonathan do porywaczy)

-Urodziłem się by grać. (George gra na harmonijce)
-A umrzesz, bo nie umiesz! Mam wrażenie, ze masz jakiś otwór, którego nie kontrolowałeś. (John)
-Ronię się od takich otworów. (George)
Tekst:
Gdy ksiądz cię zapyta, czyś chłop, czy kobita, odpowiedz mu szczerze, żeś chłop. To bardzo dobry trop. Gdy ksiądz cię zapyta drogi Kenie, czy się żenisz powiedz, że tak!
-Tym samym otworem będziesz pogrywał i śpiewał. Czy amsz ten tajemny otwór, który być może ujawnisz? (John)
-Śpiewać potrafię jednym otworem z harmonijką…(George się znliża do Johna)
-Ja nie mam tego otworu.(John)
-Masz, ale może nie wiesz. Nieużywany narząd zanika! (George)
-Ja wszystkie penetruję, co rano, żeby sprawdzić czy są! (John)
-Cenię sobie nasz duet, ale stanę dalej! (George)

-Kasa przyszła z Dealey’em. (Frank)
-Z tego, co wiem kasa nigdy z tobą nie chodziła. (John)
-Poza tym kasa jest hetero! (Harry)

-Dobrze od czego zaczniemy? Tak jak powiedziałam, to jest mój pierwszy wywiad to może państwo będą pytać, a ja odpowiadać? (Linda do Dorin i Kena, a jest dziennikarką , sprowadzoną do zrobienia wywiadu z pisarzem Kenem)

-Jak sobie pani radzi ze sławą? (Ken)
-Nie radzę sobie, dlatego piję! (Linda)

Po cichutku mnie tam pcha do przodu także czuję wsparcie! (Linda o swoim chłopaku do Dorin i Kena)

Lindo, Czy masz chodź jedną myśl na temat tej książki? (Dorin do Lindy, która w efekcie o książce Kena nic się nie zapytała)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz