PAKA 2015
TEN Z RODZINNYM MUSICALEM
Ludzie!
Nareszcie! Po roku wznawiam działalność bloga, choć na chwilę. Jeżeli jesteście
ciekawi, jaki będzie dalszy los serialu koniecznie oglądajcie mój wywiad z
Kamolem i Wojtkiem Kamińskim na ekabaret, gdy tylko będzie odstępny prześlę
linka.
W tym
odcinku okazuje się,że Aśka pamięta niezapomnianą piosenkę weselną O Kenie! Genialna
scena musicalowa z udziałem rodziny Owensów! Okaże się również, że rola owoców
w serialu zawsze będzie bardzo ważna. Spadkobiercy rulez! W roli Jill wystąpi
Karolina Rucińska i jako Pianoman sam Hubert Świątek, a jako Agent CIA Bartosz
Gajda!
Dorin
i Ken rozpaczają z powodu spóźnienia dr Dreyfusa. Dorin prosi ukochanego o
obranie mandarynki (piłki). Twierdzi, że musi wyjść z depresji. Nagle pojawia
się szalony doktorek! Zachwala nowy gabinet. Ken zastanwia się nad
sprężystością mandarynek lekarza. Dreyfus uderza go piłeczką, a potem prawdziwą
mandarynką dla porównania właściwości kolagenowych xd. Ken tłumaczy swój
problem z depresją, ale w tym zastępuje go Dorin. Jej zdaniem Ken nie potrafi
używać już złożonych zdań. Wszystko to miało miejsce po weselu. Sam Ken cieszy
się, że to Dorin odpowiada za niego, ponieważ nie ma zamiaru mówić o wielu
rzeczach. Szepcze na ucho Dorin różne słowa m.in. o ambrozji. Zdesperowana
Dorin nadal nalega na pomoc lekarza nazywa Kena szmatką. Dreyfus uważa, że para
wszystko obwija w bawełnę i w dodatku to Dorin nosi spodnie w swoim związku.
Dorin zaprzecza. Kocha męża i chce tylko jego dobra. Dreyfus obiecuje nie
stawiać oporu. Omawia temat depresji. Ken wygląda dużo starzej. Dorin mówi
dokładnie, na czym polega choroba. Doktor sugeruje zażycie placebo, ale nie w
formie tabletek, gdyż zabrakło już recept. Depresja ma kolor blue u Kena. Dorin
ma coraz bardziej dosyć charakteru Dreyfusa. Tłumaczy mu, w jakich
okolicznościach Ken zachorował. A on wydając z siebie nieludzkie dźwięki doprowadza
Asię do płaczu…
Dorin
trzyma w ręku balony i wspomina wspólny romantyczny wieczór z Kenem. Prosi
PIanomena o zagranie melodii do O Kenie, Kenie, Kenie! I Somewhere over Rainbow…
(ten Aśki głos) Lady Pank. Dorin
spiewając ich piosenkę Tacy sami, a ściana między nami wpada w rozpacz; balony
pękają. Wspólnie para śpiewa piosenkę o miłości. Bracia Owens dziwią się, że
ich siostra daje występ w klubie gejowskim. Ken się zastanawia, co oni tu robią
xd. George ma tutaj platynową akrtę. Od razu dogryza, że czarny siostry nie
wyszczupla. Dorin ma pretensje, że od razu na wejściu piją alkohol, a ona się
umie powstrzymać. Zaczyna śpiewać o wredocie braci. Pomaga jej Ken. Dorin wie,
że sylwetkę ma trudną i boi się braku akceptacji. Oczywiście temat waleni musiał
się pojawić. Dorin chce być szczupła. Zgadza się jednak,żeby George bawił się
jej kosztem. On dla żartu teirdzi, że sam jej podsypywał ziemniaki na talerz!
Wszyscy zamirzają się razem bawić, jak to w rodzinie! Sinatra, You’re my heart you’re
my soul, Time to say goodbye! Taniec,
śpiew i autorska piosenka o Gruzji George’a.
Harriet
postanawia wykorzystać nowy krem na powiększenie pupy- AFRO. Harry się
zastanawia, czy można jeszcze bardziej. Pojawia się Agent CIA Salwan dawny
znajomy Harriet z pracy. Widać, że para zna się odsyć dobrze. Od razu Harry
wyczuwa napięcie. Wypytuje ich o to skad się znają. Harry jest zdziowny faktem,
że siostra kiedykolwiek pracowała, a nie mogła o tej pracy mówić, co budzi
ciekawe domysły. Rodzeństwo nie może dojśc do porozumienia. W czasie
działalności Harriet jej brat siedział w kiciu, a Salwan jak twierdzi go
strzegł. Agent wypytuje była agentkę o Wietnam (Chiny). Harremu już miesza się
cała fabuła. Myśli, że Harriet kiedyś była agentem. Salwan szuka pewnych
kontaktów w rodzinie. Prosi znajomą o zapomnienie i przypomnienie sobie o
pewnych sprawach, czyli skrupułach. Harriet nie jest w stanie jej zdaniem
dzisiaj zrobić tego, co 20 lat temu było dla niej czymś zwyczajnym. Harry
martwi się, że siostra będzie kablować. Salwan namawia Harriet na wyjazd do
Chin. (Marylka aż się przewraca) Ona musi się zastanowić. Salwan obiecuje
zadzwonić. Harriet obawia się o szczęście ukochanego Jonathana. Harry z kolei
nakazuje siostrze zaprzestanie tej groteski. Salwan myśli, że brat Harriet jest
niepełnosprawny.
George
i Billy przekazują Warrenowi informację, że Jonathan zaczął pisać testament. Cała
trójka gra w bule owocami. Bardziej od gry jednak odrywa panów bogaty w
alkohole świata stół. Ku neizadowolniu braci majątek ma przejąć Harriet. George
ma plan. Zna człowieka z San Francisco o imieniu SanFranciszkanina, który
powoduje, że ludzie znikają w kawsie lub ze świnami. Warren temu się
sprzeciwia. Chłopaki rzucają w publikę owocami udając, że puszczają kaczki xd. Billy
próbuje wmówić Warenowi, że on także ma chęć na kasę Owensa. Warren twierdzi,
że liczy się tylko przyjaźń. Billy uważa, że Johnson pierdoli! Warren daję
radę, aby bracia podlizywali się ojcu, a ten być może zmieni zdanie albo
zaakceptować macochę. Dla Billego i Georga to nie do przyjęcia. Billy krytykuje
Harriet. George planuje zadzwonić do kolegi z San Francisco. Ten porywa
Harriet, ćwiartuje wrzuca do świń, te zaś do kwasu i do morza!
Harry
ma pretensje do Harriet, że źle wygląda i kombinuje z Salwanem. Siostra
uzmysławia mu, że nie ma zamiaru zdradzić narzeczonego. Warren przychodzi z
poradą (ale zaskoczenie co? :P) Wypytuje gdzie jest Jonathan. Tłumaczy całą
sytuację z braćmi Owens, ale nie wyjawia ktomu zapisał majątek. Harry starszy
go bananem. Jednocześnie w nerwach opowiada o Salwanie i wyjeździe Harriet.
Warren jest wzburzony. Ani Warren ani Harry nie potrafią ustalić, co i kto
powiedział. Harry wie jednak tylko to, że siostra kombinuje. Harriet zastanawia
się nad współpracą z Salwanem. Dodaje, że zrobiła to dla fanu! Jonathan nic o
tym nie wie. Warren o mało nie wyjawia treści testamentu.
Ken nie może nic jeść przez depresję. Ładuje naraz kilka winogron. Dorin
zaprasza Jill terapeutkę od depresji ćwiczeniami fitness. Jill przytula się
znacząco do Kena, co nie spotyka się z aprobatą Dorin. Ken zaś jest zachwycony
energią dziewczyny. Skacze na trampolinie, przynosi piłki. Dorin nie chce zdjąć
szpilek tłumacząc, że ma dziurę w rajstopach xd. Jill namawia ją na turlanie
piłki. Kolejne zadanie Ken i Dorin trzymają w rękach piłki. Muszą opowiedzieć o
sobie nawzajem miłe słowa. Dorin czuje ekscytację przy Kenie, A Ken czuje w
Dorin wsparcie. Jill zauważa konny problem Kena. Musi rzucać w JIill udającą
klacz winogronami i w ten sposób zabije zwierzę. Reszta rodziny przygląda się
sytuacji. Dorin jest wściekła i ironicznie nakazuje Kenowi pocałować
umierającego konia Jill. Billy widzi, jak terapeutyka podrywa podopiecznego.
Sytuację komentuje we właściwy sobie sposób George. Twierdzi, że a depresję najlepiej
robi nowa kobieta w życiu. Warren widzi
okazję zbliżenia się do Dorin. Zauważa, że Dorin też może mieć depresję
po przejściach z Kenem. Dorin nie może się wysłowić. George radzi Kenowi wybrać
kobietę, która się nie jąka!
CYTATY:
- Jak się podoba Państwu mój nowy gabinet? (Dreyfus)
- Właśnie bardzo mi się podobają winogrona, bardzo są
ładne butelki…(Dorin)
- Akurat winogrona są stare. (Dreyfus)
-Panie Kenie jak się pan czuje z tym, że ona mówi za
Pana?(Dreyfus o Dorin)
-Jest mi z tym lżej trochę panie doktorze, ponieważ
jest wiele słów, których nie mam ochoty wypowiadać. (Ken)
-A ja mam zawsze ochotę je wypowiadać. Jakiego słowa
nie chcesz wypowiedzieć?(Dorin)
Ken coś jej szepcze.
-Ty durny jesteś! (Dorin)
Nie mogę
żyć z człowiekiem, który wygląda, jak kawałek szmatki. Zniosłabym jeszcze
szmata dobra szmata to człowiek, ale szmatka? To nie jest człowiek! (Dorin o
Kenie do Dreyfusa)
Proszę na niego spojrzeć. Czy to jest
człowiek, który jeszcze 10 lat temu miał 10 lat mniej? (Dreyfus o Kenie do
Dorin)
Możemy spróbować jakiegoś takiego efektu palcebo w
lekach tylko, żeby jakoś się udało bez tabletek, bo się skończyły wszelkie
recpety na tabletki i mogę tylko zapisywać kostki cukru. (Dreyfus do Dorin)
-Czy wy
jesteście normalni? Dajecie występ w gejkowskim klubie? Wstyd dla całej
rodziny. (Billy do Kena i Dorin)
-A co wy tu
robicie? (Ken ahahahah ale pocisk :D)
Podobno czarny wyszczupla, ale nie zawsze! (George do
Dorin)
-Zawsze jak tu wpadasz to mi odsrywasz, że jestem
gruba. (Dorin do Georga)
-To nic nie znaczy wobec miłości, która łączy nas.
(Ken)
-Ależ kurna znaczy! (Dorin)
-Pomyliłem się znaczy…(Ken)
-Każdy chce być szczupły! I ja też, ale nie umiem!
(Dorin)
-Widziałeś śpiewające wieloryby? (George do Billyego
o Dorin i Kenie)
-Odejdź parszywy draniu! (Dorin)
-Na szczęście otyłość nie jest zaraźliwa! (George)
…
-Ja wiem, że ty tak mówisz, bo wtedy możesz być
zabawny moim kosztem. Ale ja się zgadzam. (Dorin)
-Przecież to ja ci zawsze podsypywałem ziemniaki na
talerz. (George)
-Jesteś naszą najlepszą siostrą. Jesteś jedyną znaną
kobietą na świecie, która je ziemniaki bez sztućców! (Billy)
-I praktycznie bez zębów! (George)
-Kupiłam sobie nowy balsam na powiększanie pupy. Taką
afro będę miała. (Harriet)
-To można jeszcze bardziej? (Harry)
-Dobry
wieczór. Albo powinienem powiedzieć…(Agent CIA)
-Dobranoc!
(Harriet na PACE serial grają o 1 w nocy)
-To jakiś
twój klient? (Harry)
-Widzę, że dalejesz polujesz? (Salwa o sukience w
cętki Harriet)
-A tam zbiera z ulicy, co jej w ręce wlezie! (Harry)
-Kim jest ten przydupas? (Salwan)
-To mój brat pokazywałam ci zdjęcie. (Harriet)
-Ten z tym uchem? (Salwa, Michał Wójcik jest z nany
ze swoich uszu)
-Skąd wy się znacie? (Harry)
-Znamy się z pracy. (Harriet)
-Jakiej pracy. Przecież ty nigdy nie pracowałaś.
(Harry)
-No Harry ty chyba oszalałeś. To była praca o której nie mogłam mówić, ale cały czas byłam w pracy. (Harriet)
-Co to za praca, o której się nie mówi, a się
pracuje”? (Harry)
-No kombinuj.(Salwan)
-Ja nic nie kombinuje ja mam tylko uszy i słyszę!
(Harry)
-Ty byłaś w Chinach? Szyłaś? (Harry do Harriet)
-Jak to w Chinach raz szyła raz się pruła! (Salwan)
-Nalej mi troszeczkę skarbeńku! (Harriet)
-Mało mam! (Harry)
-Wasza rodzina ma pewne kontakty, na których by mi
bardzo zależało. (Salwan)
-Ja mogę być wtyką, jak ona jest kontaktem! (Harry)
Marylka cały czas pije z gwinta i tekst Wójcika O
taki numer też mi pokazywała pije nosem!
Czy ty na
niego ciągniesz jakieś dotacje z Pfronu?? (Salwan
o Harrym do Harriet)
-Warren też jesteś przyjacielem rodziny. Też pewnie
chciałbyć coś z tej magnackiej rodziny dostać. (Billy)
-Nie nie aspiruje absolutnie. (Warren)
-No jak zawsze leciałeś na kasę. (Billy)
-MI wystarczy przyjaźń i taki podłokietnik pod
Jonathana tu jest jego łokieć a tu Jonathan i służę radą. (Warren)
-A tam pierdolisz! (Billy)
-Dawno temu zauważyłem, że pierdoli tylko… (George)
-Nie chciałeś tego powiedzieć głośno. (Billy)
-Może gadam bzdury, ale nigdy nie zdarza mi się pierdolić! (Warren)
-Może gadam bzdury, ale nigdy nie zdarza mi się pierdolić! (Warren)
-Harriet się nie da zaakceptować. Widziałeś te usta
napompowane, te czerwone chodzi taka wiesz… (Billy)
-Po prostu twoja twarz brzmi znajomo! (George,
Program Polsatu)
-Wyglada jak Cerekwicka! (Billy)
Dzwonimy do
tego gościa, gość ją porywa, ćwiartuje, wrzuca do świń, świnie ją jędzą, świnie
się wrzuca do kwasu i kwas się wylewa do morza! Pamiętaj chemiku młody wlewaj
kwas do wody!!! (George o Harriet do Warrena i brata)
-Ale ja nic
nie powiedziałam takiego…(Harriet)
-Jak nie
powiedziała to nie powiedziała jak bym tu był jakby powiedziała to, co zostało
powiedziane z jakby zostało powiedzane to jest chyba nieuwzględnione wtedy! Ale
ty trochę powiedziałaś tak, że on mógl zrozumieć to A ty myślałaś B ktoś się wtedy
pomylił w słuchaniu lub w mówieniu? (Warren)
-Wracamy do
tej sytuacji! (Harry)
-Jak ona
nie powiedziała to jest niepowiedzanie a jak jest nieopowiedziane to jest
niezałatwione! (Warren)
-Teraz
rozumiem! (Harry)
-Czyli ty
tego nie powiedziałaś mówiąc jemu, że chcesz to powiedzieć? (Harry)
-A o co on
chciałżebyś ty mu powiedziała co było powiedzane? I ty w tej sprawie to
powiedziałaś, ale to było to obok? (Warren)
-JA nic nie
rozumiem, o czym wy mówicie! (Harriet)
-To napij się! (Harry)
-To ty
powiedz, co on powiedział to wtedy dojdziemy, co ona odpowiedziała! (Warren)
-On jej
mówił, że on by chciał żeby ona powiedziała to, co on chce, żeby jej powiedziała!
(Harry)
-Jak blisko
oba była powiedzenia tego(warren)
-Bardzo
blisko aczkolwiek niedokładnie słyszałem! (Harry)
-A jak
myślisz jak on to zrozumiał jak ona powiedziała, żeby on wyszedł myśląc o ok.,
albo kur…(Warren)
-Słuchajcie
idę do toalety zaraz przyjdę! (Harriet)
-Czekaj nie
jesteś obiektem dyskusji chyba, że musisz tak na serio. O chyba tak! (Warren)
-Gdzie jest
toaleta?(Harriet)
-Tam. Jak
dojdziesz do trafisz! (Warren)
-Przepraszam cię kuźwa nie wiedziałam, kto to jest! (Dorin
o Jill do Kena)
-Na miłość
boską Dorin fitness w takich szpilkach? Zdejmij! (Jill)
-A jeśli
mam dziurę w rajstopach? (Dorin)
Pocałuj konia Ken. Bo widzę, że koń ci się bardziej
podoba. (Dorin do Kena o Jill)
Najlepszy sposób na depresję znaleźć sobie nową dupę!
(George do wszystkich)
Znajdź sobie nową, co się nie jąka! (George do Kena o
Dorin)