niedziela, 24 maja 2015

PAKA 2015 Ten z musicalem rodziny Owensów

                                  PAKA 2015 TEN Z RODZINNYM MUSICALEM

Ludzie! Nareszcie! Po roku wznawiam działalność bloga, choć na chwilę. Jeżeli jesteście ciekawi, jaki będzie dalszy los serialu koniecznie oglądajcie mój wywiad z Kamolem i Wojtkiem Kamińskim na ekabaret, gdy tylko będzie odstępny prześlę linka.
W tym odcinku okazuje się,że Aśka pamięta niezapomnianą piosenkę weselną O Kenie! Genialna scena musicalowa z udziałem rodziny Owensów! Okaże się również, że rola owoców w serialu zawsze będzie bardzo ważna. Spadkobiercy rulez! W roli Jill wystąpi Karolina Rucińska i jako Pianoman sam Hubert Świątek, a jako Agent CIA Bartosz Gajda!


            Dorin i Ken rozpaczają z powodu spóźnienia dr Dreyfusa. Dorin prosi ukochanego o obranie mandarynki (piłki). Twierdzi, że musi wyjść z depresji. Nagle pojawia się szalony doktorek! Zachwala nowy gabinet. Ken zastanwia się nad sprężystością mandarynek lekarza. Dreyfus uderza go piłeczką, a potem prawdziwą mandarynką dla porównania właściwości kolagenowych xd. Ken tłumaczy swój problem z depresją, ale w tym zastępuje go Dorin. Jej zdaniem Ken nie potrafi używać już złożonych zdań. Wszystko to miało miejsce po weselu. Sam Ken cieszy się, że to Dorin odpowiada za niego, ponieważ nie ma zamiaru mówić o wielu rzeczach. Szepcze na ucho Dorin różne słowa m.in. o ambrozji. Zdesperowana Dorin nadal nalega na pomoc lekarza nazywa Kena szmatką. Dreyfus uważa, że para wszystko obwija w bawełnę i w dodatku to Dorin nosi spodnie w swoim związku. Dorin zaprzecza. Kocha męża i chce tylko jego dobra. Dreyfus obiecuje nie stawiać oporu. Omawia temat depresji. Ken wygląda dużo starzej. Dorin mówi dokładnie, na czym polega choroba. Doktor sugeruje zażycie placebo, ale nie w formie tabletek, gdyż zabrakło już recept. Depresja ma kolor blue u Kena. Dorin ma coraz bardziej dosyć charakteru Dreyfusa. Tłumaczy mu, w jakich okolicznościach Ken zachorował. A on wydając z siebie nieludzkie dźwięki doprowadza Asię do płaczu…

            Dorin trzyma w ręku balony i wspomina wspólny romantyczny wieczór z Kenem. Prosi PIanomena o zagranie melodii do O Kenie, Kenie, Kenie! I Somewhere over Rainbow… (ten Aśki głos) Lady Pank. Dorin spiewając ich piosenkę Tacy sami, a ściana między nami wpada w rozpacz; balony pękają. Wspólnie para śpiewa piosenkę o miłości. Bracia Owens dziwią się, że ich siostra daje występ w klubie gejowskim. Ken się zastanawia, co oni tu robią xd. George ma tutaj platynową akrtę. Od razu dogryza, że czarny siostry nie wyszczupla. Dorin ma pretensje, że od razu na wejściu piją alkohol, a ona się umie powstrzymać. Zaczyna śpiewać o wredocie braci. Pomaga jej Ken. Dorin wie, że sylwetkę ma trudną i boi się braku akceptacji. Oczywiście temat waleni musiał się pojawić. Dorin chce być szczupła. Zgadza się jednak,żeby George bawił się jej kosztem. On dla żartu teirdzi, że sam jej podsypywał ziemniaki na talerz! Wszyscy zamirzają się razem bawić, jak to w rodzinie! Sinatra, You’re my heart you’re my soul, Time to say goodbye! Taniec, śpiew i autorska piosenka o Gruzji George’a.

            Harriet postanawia wykorzystać nowy krem na powiększenie pupy- AFRO. Harry się zastanawia, czy można jeszcze bardziej. Pojawia się Agent CIA Salwan dawny znajomy Harriet z pracy. Widać, że para zna się odsyć dobrze. Od razu Harry wyczuwa napięcie. Wypytuje ich o to skad się znają. Harry jest zdziowny faktem, że siostra kiedykolwiek pracowała, a nie mogła o tej pracy mówić, co budzi ciekawe domysły. Rodzeństwo nie może dojśc do porozumienia. W czasie działalności Harriet jej brat siedział w kiciu, a Salwan jak twierdzi go strzegł. Agent wypytuje była agentkę o Wietnam (Chiny). Harremu już miesza się cała fabuła. Myśli, że Harriet kiedyś była agentem. Salwan szuka pewnych kontaktów w rodzinie. Prosi znajomą o zapomnienie i przypomnienie sobie o pewnych sprawach, czyli skrupułach. Harriet nie jest w stanie jej zdaniem dzisiaj zrobić tego, co 20 lat temu było dla niej czymś zwyczajnym. Harry martwi się, że siostra będzie kablować. Salwan namawia Harriet na wyjazd do Chin. (Marylka aż się przewraca) Ona musi się zastanowić. Salwan obiecuje zadzwonić. Harriet obawia się o szczęście ukochanego Jonathana. Harry z kolei nakazuje siostrze zaprzestanie tej groteski. Salwan myśli, że brat Harriet jest niepełnosprawny.

            George i Billy przekazują Warrenowi informację, że Jonathan zaczął pisać testament. Cała trójka gra w bule owocami. Bardziej od gry jednak odrywa panów bogaty w alkohole świata stół. Ku neizadowolniu braci majątek ma przejąć Harriet. George ma plan. Zna człowieka z San Francisco o imieniu SanFranciszkanina, który powoduje, że ludzie znikają w kawsie lub ze świnami. Warren temu się sprzeciwia. Chłopaki rzucają w publikę owocami udając, że puszczają kaczki xd. Billy próbuje wmówić Warenowi, że on także ma chęć na kasę Owensa. Warren twierdzi, że liczy się tylko przyjaźń. Billy uważa, że Johnson pierdoli! Warren daję radę, aby bracia podlizywali się ojcu, a ten być może zmieni zdanie albo zaakceptować macochę. Dla Billego i Georga to nie do przyjęcia. Billy krytykuje Harriet. George planuje zadzwonić do kolegi z San Francisco. Ten porywa Harriet, ćwiartuje wrzuca do świń, te zaś do kwasu i do morza!

            Harry ma pretensje do Harriet, że źle wygląda i kombinuje z Salwanem. Siostra uzmysławia mu, że nie ma zamiaru zdradzić narzeczonego. Warren przychodzi z poradą (ale zaskoczenie co? :P) Wypytuje gdzie jest Jonathan. Tłumaczy całą sytuację z braćmi Owens, ale nie wyjawia ktomu zapisał majątek. Harry starszy go bananem. Jednocześnie w nerwach opowiada o Salwanie i wyjeździe Harriet. Warren jest wzburzony. Ani Warren ani Harry nie potrafią ustalić, co i kto powiedział. Harry wie jednak tylko to, że siostra kombinuje. Harriet zastanawia się nad współpracą z Salwanem. Dodaje, że zrobiła to dla fanu! Jonathan nic o tym nie wie. Warren o mało nie wyjawia treści testamentu.

            Ken nie może nic jeść przez depresję. Ładuje naraz kilka winogron. Dorin zaprasza Jill terapeutkę od depresji ćwiczeniami fitness. Jill przytula się znacząco do Kena, co nie spotyka się z aprobatą Dorin. Ken zaś jest zachwycony energią dziewczyny. Skacze na trampolinie, przynosi piłki. Dorin nie chce zdjąć szpilek tłumacząc, że ma dziurę w rajstopach xd. Jill namawia ją na turlanie piłki. Kolejne zadanie Ken i Dorin trzymają w rękach piłki. Muszą opowiedzieć o sobie nawzajem miłe słowa. Dorin czuje ekscytację przy Kenie, A Ken czuje w Dorin wsparcie. Jill zauważa konny problem Kena. Musi rzucać w JIill udającą klacz winogronami i w ten sposób zabije zwierzę. Reszta rodziny przygląda się sytuacji. Dorin jest wściekła i ironicznie nakazuje Kenowi pocałować umierającego konia Jill. Billy widzi, jak terapeutyka podrywa podopiecznego. Sytuację komentuje we właściwy sobie sposób George. Twierdzi, że a depresję najlepiej robi nowa kobieta w życiu. Warren widzi  okazję zbliżenia się do Dorin. Zauważa, że Dorin też może mieć depresję po przejściach z Kenem. Dorin nie może się wysłowić. George radzi Kenowi wybrać kobietę, która się nie jąka!

CYTATY:

- Jak się podoba Państwu mój nowy gabinet? (Dreyfus)
- Właśnie bardzo mi się podobają winogrona, bardzo są ładne butelki…(Dorin)
- Akurat winogrona są stare. (Dreyfus)

-Panie Kenie jak się pan czuje z tym, że ona mówi za Pana?(Dreyfus o Dorin)
-Jest mi z tym lżej trochę panie doktorze, ponieważ jest wiele słów, których nie mam ochoty wypowiadać. (Ken)
-A ja mam zawsze ochotę je wypowiadać. Jakiego słowa nie chcesz wypowiedzieć?(Dorin)
Ken coś jej szepcze.
-Ty durny jesteś! (Dorin)

Nie mogę żyć z człowiekiem, który wygląda, jak kawałek szmatki. Zniosłabym jeszcze szmata dobra szmata to człowiek, ale szmatka? To nie jest człowiek! (Dorin o Kenie do Dreyfusa)

 Proszę na niego spojrzeć. Czy to jest człowiek, który jeszcze 10 lat temu miał 10 lat mniej? (Dreyfus o Kenie do Dorin)

Możemy spróbować jakiegoś takiego efektu palcebo w lekach tylko, żeby jakoś się udało bez tabletek, bo się skończyły wszelkie recpety na tabletki i mogę tylko zapisywać kostki cukru. (Dreyfus do Dorin)

-Czy wy jesteście normalni? Dajecie występ w gejkowskim klubie? Wstyd dla całej rodziny. (Billy do Kena i Dorin)
-A co wy tu robicie? (Ken ahahahah ale pocisk :D)

Podobno czarny wyszczupla, ale nie zawsze! (George do Dorin)

-Zawsze jak tu wpadasz to mi odsrywasz, że jestem gruba. (Dorin do Georga)
-To nic nie znaczy wobec miłości, która łączy nas. (Ken)
-Ależ kurna znaczy! (Dorin)
-Pomyliłem się znaczy…(Ken)
-Każdy chce być szczupły! I ja też, ale nie umiem! (Dorin)

-Widziałeś śpiewające wieloryby? (George do Billyego o Dorin i Kenie)
-Odejdź parszywy draniu! (Dorin)
-Na szczęście otyłość nie jest zaraźliwa! (George)
-Ja wiem, że ty tak mówisz, bo wtedy możesz być zabawny moim kosztem. Ale ja się zgadzam. (Dorin)
-Przecież to ja ci zawsze podsypywałem ziemniaki na talerz. (George)
-Jesteś naszą najlepszą siostrą. Jesteś jedyną znaną kobietą na świecie, która je ziemniaki bez sztućców! (Billy)
-I praktycznie bez zębów! (George)

-Kupiłam sobie nowy balsam na powiększanie pupy. Taką afro będę miała. (Harriet)
-To można jeszcze bardziej? (Harry)

-Dobry wieczór. Albo powinienem powiedzieć…(Agent CIA)
-Dobranoc! (Harriet na PACE serial grają o 1 w nocy)
-To jakiś twój klient? (Harry)

-Widzę, że dalejesz polujesz? (Salwa o sukience w cętki Harriet)
-A tam zbiera z ulicy, co jej w ręce wlezie! (Harry)

-Kim jest ten przydupas? (Salwan)
-To mój brat pokazywałam ci zdjęcie. (Harriet)
-Ten z tym uchem? (Salwa, Michał Wójcik jest z nany ze swoich uszu)
-Skąd wy się znacie? (Harry)
-Znamy się z pracy. (Harriet)
-Jakiej pracy. Przecież ty nigdy nie pracowałaś. (Harry)
-No Harry ty chyba oszalałeś. To była praca o której nie mogłam mówić, ale cały czas byłam w pracy. (Harriet)
-Co to za praca, o której się nie mówi, a się pracuje”? (Harry)
-No kombinuj.(Salwan)
-Ja nic nie kombinuje ja mam tylko uszy i słyszę! (Harry)

-Ty byłaś w Chinach? Szyłaś? (Harry do Harriet)
-Jak to w Chinach raz szyła raz się pruła! (Salwan)

-Nalej mi troszeczkę skarbeńku! (Harriet)
-Mało mam! (Harry)

-Wasza rodzina ma pewne kontakty, na których by mi bardzo zależało. (Salwan)
-Ja mogę być wtyką, jak ona jest kontaktem! (Harry)

Marylka cały czas pije z gwinta i tekst Wójcika O taki numer też mi pokazywała pije nosem!

Czy ty na niego ciągniesz jakieś dotacje z Pfronu?? (Salwan o Harrym do Harriet)


-Warren też jesteś przyjacielem rodziny. Też pewnie chciałbyć coś z tej magnackiej rodziny dostać. (Billy)
-Nie nie aspiruje absolutnie. (Warren)
-No jak zawsze leciałeś na kasę. (Billy)
-MI wystarczy przyjaźń i taki podłokietnik pod Jonathana tu jest jego łokieć a tu Jonathan i służę radą. (Warren)
-A tam pierdolisz! (Billy)
-Dawno temu zauważyłem, że pierdoli tylko… (George)
-Nie chciałeś tego powiedzieć głośno. (Billy)
-Może gadam bzdury, ale nigdy nie zdarza mi się pierdolić! (Warren)


-Harriet się nie da zaakceptować. Widziałeś te usta napompowane, te czerwone chodzi taka wiesz… (Billy)
-Po prostu twoja twarz brzmi znajomo! (George, Program Polsatu)
-Wyglada jak Cerekwicka! (Billy)

Dzwonimy do tego gościa, gość ją porywa, ćwiartuje, wrzuca do świń, świnie ją jędzą, świnie się wrzuca do kwasu i kwas się wylewa do morza! Pamiętaj chemiku młody wlewaj kwas do wody!!! (George o Harriet do Warrena i brata)

-Ale ja nic nie powiedziałam takiego…(Harriet)
-Jak nie powiedziała to nie powiedziała jak bym tu był jakby powiedziała to, co zostało powiedziane z jakby zostało powiedzane to jest chyba nieuwzględnione wtedy! Ale ty trochę powiedziałaś tak, że on mógl zrozumieć to A ty myślałaś B ktoś się wtedy pomylił w słuchaniu lub w mówieniu? (Warren)
-Wracamy do tej sytuacji! (Harry)
-Jak ona nie powiedziała to jest niepowiedzanie a jak jest nieopowiedziane to jest niezałatwione! (Warren)
-Teraz rozumiem! (Harry)
-Czyli ty tego nie powiedziałaś mówiąc jemu, że chcesz to powiedzieć? (Harry)
-A o co on chciałżebyś ty mu powiedziała co było powiedzane? I ty w tej sprawie to powiedziałaś, ale to było to obok? (Warren)
-JA nic nie rozumiem, o czym wy mówicie! (Harriet)
-To napij się! (Harry)
-To ty powiedz, co on powiedział to wtedy dojdziemy, co ona odpowiedziała! (Warren)
-On jej mówił, że on by chciał żeby ona powiedziała to, co on chce, żeby jej powiedziała! (Harry)
-Jak blisko oba była powiedzenia tego(warren)
-Bardzo blisko aczkolwiek niedokładnie słyszałem! (Harry)
-A jak myślisz jak on to zrozumiał jak ona powiedziała, żeby on wyszedł myśląc o ok., albo kur…(Warren)
-Słuchajcie idę do toalety zaraz przyjdę! (Harriet)
-Czekaj nie jesteś obiektem dyskusji chyba, że musisz tak na serio. O chyba tak! (Warren)
-Gdzie jest toaleta?(Harriet)
-Tam. Jak dojdziesz do trafisz! (Warren)

-Przepraszam cię kuźwa nie wiedziałam, kto to jest! (Dorin o Jill do Kena)

-Na miłość boską Dorin fitness w takich szpilkach? Zdejmij! (Jill)
-A jeśli mam dziurę w rajstopach? (Dorin)

Pocałuj konia Ken. Bo widzę, że koń ci się bardziej podoba. (Dorin do Kena o Jill)

Najlepszy sposób na depresję znaleźć sobie nową dupę! (George do wszystkich)

Znajdź sobie nową, co się nie jąka! (George do Kena o Dorin)

Brak komentarzy: