Odcinek
2 (96)- Jonathan i John spotykają
się w pubie. McPherson planuje zabić Dealey’a. Jonathan nie wie, co o tym
myśleć. Ich rozmowę słyszy George i jest w rozdarciu, bo jak wiadomo, Frank
może być jego ojcem. Nie chce, aby coś mu się stało. George umawia się z
dilerem narkotyków, że przyjedzie do Kolumbii, by dostać działkę. Warren
próbuje temu przeciwdziałać i informuje o wszystkim Jonathana i Dorin. Billy
chce natomiast zguby brata i namawia go na wyjazd. Harriet znajduje
bransoletkę. Sądzi, że to prezent dla niej od Franka. Okazuje się, że miał być
to dar dla innej kobiety. Harriet jest zła na Dealey’a. Joanthan i Dorin jadą
za młodym Owens’em do Kolumbii. Cała trójka spotyka tam Mauricio. Okazuje się,
że nie tylko sprzedaje on narkotyki, ale jest również dawnym kochankiem Dorin.
W przeszłości ją okradł (świetna scena, a George nie tylko je liście z drzewa,
ale i z nim ucieka ze sceny). George spotyka się z doktorem. Daje mu włos
Franka, aby określił, kto jest jego ojcem. Do gabinetu wchodzi Jonathan. Nie
chce, aby syn znał prawdę. Kocha go i nieważne, czy jest jego biologicznym
synem. George chce to jednak wiedzieć, a Dreyfus ma zrobić badania. Ken
przekonuje Billy’ego, aby nie wyjeżdżał z domu. Zaprzyjaźniają się ze sobą.
Cytaty:
Trochę się upiłem,
Jonathan, ale w sumie nic nowego – dzień, jak co dzień. (John do Jonathana)
Nie wiedziałem, że mamy
w Stanach takie dobre bułgarskie alkohole... (John do Jonathana o alkoholach
stojących na stoliku)
Suprise! (John do
Jonathana, kiedy ten wypija łuk whisky i się zachłysnął) po chwili dodaje: A
wyobraź sobie, że to wszystko z abonamentu!
Swoją drogą, jak patrzę
na ciebie to na tę urodę musiało się złożyć parę osób. (Jonathan do George’a w
czasie rozmowy o jego ojcu)
Halo, halo czy to jest
sklep z narkotykami? (George dzwoni do sklepu)
- (Warren tłumaczy
George’owi, co to są narkotyki) To są dusze małych kwiatków. Ty jesz dusze
kwiatków, przez co one nie mają duszów, a ty jesteś duszożercą. Odwali ci od
tego, będziesz tak głupi, że po prostu pękniesz od tego.
-Poważnie? (George)
-No. Przyjdziesz do domu, dom cię nie
pozna…Ty nie znajdziesz już drogi do nikąd. Ani do kuchni…(Warren)
-A ty, czego używasz? (George)
Syf i malaria i dużo
ruskich! (George do rodziny)
-Jadę do Kolumbii jutro.
Mam to w dupie. Mam już bilet. Lecę. (George i narkotyki)
-Masz narkotyki w dupie? (Billy)
O robimy wielkiego
skręta? (George do rodziny zawija w dywan przyjaciela rodziny)
-Chodziłaś do hajsckula?
(Frank)
-Nie…(Harriet)
-A gdzie chodziłaś? (Frank)
-Do fryzjerskiej! (Harriet)
-I to jest dziecko Phila
nie twoje! (Harriet)
-Co? Jest już ciemno, wszystko jedno?
(Frank,Nawiązanie do piosenki zespołu Feel)
Nataszka? (Mauricio do
Jonathana po rzekomej operacji chyba xD)
Iwan? (Mauricio do
Dorin)
Jest to strasznie prześwitujący włos. Według mnie
pana ojciec był rozwielitką! (Dreyfus o włosie Franka, który przyniósł
do badań George, klasyczny już tekst)
Niektóre minerały mają w
żołądkach wapń. (Dreyfus do George’a)
-George, jeśli
stworzyłeś z nim Platformę to rzeczywiście nie chcę cię znać.(Jonathan do
George’a o Dreyfusie)
-Nie jestem za Platformą, ani za Pisem
chcę tylko wiedzieć…(George)
-Stetoskop służy do
ustalania ojcostwa? Od kiedy?! (George)
-Można wstępnie ograniczyć zakres, jeśli
obiekt badany ma serce (…) (Dreyfus)
-Dotknij dzbanuszka
Billy! ( Ken do Billy’ego, aby dotknął jego czajniczek z Czechosłowacji)
-Jeszcze żaden mężczyzna tak do mnie nie
mówił…(Billy)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz