środa, 25 września 2013

Streszczenia odcinków 96 (2) ten z rozwielitką



Odcinek 2 (96)- Jonathan i John spotykają się w pubie. McPherson planuje zabić Dealey’a. Jonathan nie wie, co o tym myśleć. Ich rozmowę słyszy George i jest w rozdarciu, bo jak wiadomo, Frank może być jego ojcem. Nie chce, aby coś mu się stało. George umawia się z dilerem narkotyków, że przyjedzie do Kolumbii, by dostać działkę. Warren próbuje temu przeciwdziałać i informuje o wszystkim Jonathana i Dorin. Billy chce natomiast zguby brata i namawia go na wyjazd. Harriet znajduje bransoletkę. Sądzi, że to prezent dla niej od Franka. Okazuje się, że miał być to dar dla innej kobiety. Harriet jest zła na Dealey’a. Joanthan i Dorin jadą za młodym Owens’em do Kolumbii. Cała trójka spotyka tam Mauricio. Okazuje się, że nie tylko sprzedaje on narkotyki, ale jest również dawnym kochankiem Dorin. W przeszłości ją okradł (świetna scena, a George nie tylko je liście z drzewa, ale i z nim ucieka ze sceny). George spotyka się z doktorem. Daje mu włos Franka, aby określił, kto jest jego ojcem. Do gabinetu wchodzi Jonathan. Nie chce, aby syn znał prawdę. Kocha go i nieważne, czy jest jego biologicznym synem. George chce to jednak wiedzieć, a Dreyfus ma zrobić badania. Ken przekonuje Billy’ego, aby nie wyjeżdżał z domu. Zaprzyjaźniają się ze sobą.

Cytaty:
Trochę się upiłem, Jonathan, ale w sumie nic nowego – dzień, jak co dzień. (John do Jonathana)

Nie wiedziałem, że mamy w Stanach takie dobre bułgarskie alkohole... (John do Jonathana o alkoholach stojących na stoliku)

Suprise! (John do Jonathana, kiedy ten wypija łuk whisky i się zachłysnął) po chwili dodaje: A wyobraź sobie, że to wszystko z abonamentu!

Swoją drogą, jak patrzę na ciebie to na tę urodę musiało się złożyć parę osób. (Jonathan do George’a w czasie rozmowy o jego ojcu)

Halo, halo czy to jest sklep z narkotykami? (George dzwoni do sklepu)

- (Warren tłumaczy George’owi, co to są narkotyki) To są dusze małych kwiatków. Ty jesz dusze kwiatków, przez co one nie mają duszów, a ty jesteś duszożercą. Odwali ci od tego, będziesz tak głupi, że po prostu pękniesz od tego.
-Poważnie? (George)
-No. Przyjdziesz do domu, dom cię nie pozna…Ty nie znajdziesz już drogi do nikąd. Ani do kuchni…(Warren)
-A ty, czego używasz? (George)

Syf i malaria i dużo ruskich! (George do rodziny)

-Jadę do Kolumbii jutro. Mam to w dupie. Mam już bilet. Lecę. (George i narkotyki)
-Masz narkotyki w dupie? (Billy)

O robimy wielkiego skręta? (George do rodziny zawija w dywan przyjaciela rodziny)

-Chodziłaś do hajsckula? (Frank)
-Nie…(Harriet)
-A gdzie chodziłaś? (Frank)
-Do fryzjerskiej! (Harriet)

-I to jest dziecko Phila nie twoje! (Harriet)
-Co? Jest już ciemno, wszystko jedno? (Frank,Nawiązanie do piosenki zespołu Feel)

Nataszka? (Mauricio do Jonathana po rzekomej operacji chyba xD)
Iwan? (Mauricio do Dorin)

Jest to strasznie prześwitujący włos. Według mnie pana ojciec był rozwielitką! (Dreyfus o włosie Franka, który przyniósł do badań George, klasyczny już tekst)

Niektóre minerały mają w żołądkach wapń. (Dreyfus do George’a)
-George, jeśli stworzyłeś z nim Platformę to rzeczywiście nie chcę cię znać.(Jonathan do George’a o Dreyfusie)
-Nie jestem za Platformą, ani za Pisem chcę tylko wiedzieć…(George)

-Stetoskop służy do ustalania ojcostwa? Od kiedy?! (George)
-Można wstępnie ograniczyć zakres, jeśli obiekt badany ma serce (…) (Dreyfus)

-Dotknij dzbanuszka Billy! ( Ken do Billy’ego, aby dotknął jego czajniczek z Czechosłowacji)
-Jeszcze żaden mężczyzna tak do mnie nie mówił…(Billy)


Brak komentarzy: