ODCINEK 20
Niestety, ale jakość
pozostawia wiele do życzenia. Zabawa przednia na szczęście! W roli inspektora
Mcquaida występuje Sasza Żejmo z Kabaretu Jurki i nieraz jeszcze się pojawi w
innych rolach! Przekonacie się jak wygląda Lionel Richie w wersji kabaretowej
oraz jak zrobić doskonałe rekwizyty.
Konkurent Jonathana
na stanowisko gubernatora niejaki Jackson organizuje bankiet, podczas którego
zbiera pieniądze na swoją kampanię. W ramach „czasoumilacza” zaprasza
piosenkarza Lionela Richie (aktorowi podłożono głos, co jakiś czas będzie się
pojawiał i znikał). Zabawa trwa w najlepsze, kelnerzy rozdają wyborne wino. Do
czasu. Billy nie chce widzieć swojego brata, uważa go za nieudacznika i lizusa.
Owens odbiera telefon, ale nie jest zainteresowany nowym interesem z rozmówcą.
Tymczasem Billy rozmawia z Inspektorem. Mcqaiud w zamian za informacje o
Jonathanie odda Billemu zdjęcia, które go kompromitują. Umawiają się w tym
samym miejscu za tydzień.
Dorin pyta ojca,
dlaczego ją oszukano. Nie dostaje odpowiedzi, ponieważ wtrąca się Dealey i
koniecznie chce znać rodzinne sprawy wroga. Twierdzi, że stał się dobry (ile on
razy już był dobry :P) i nie miał zamiaru odbierać fabryki Owensowi. Proponuje
rozejm. Daje Jonathanowi ostatnią szansę.
Kolejny raz Dorin
pyta ojca czemu nie zabrał jej do kina. Owens jest niezadowolony, ale chce to
córce wynagrodzić. Ona opowiada, co dotychczas wydarzyło się w familii i zastanawia
się na odpoczynkiem. Po raz pierwszy ojciec wyznaje jej miłość.
Biuro. Jonathan
odsłuchuje wiadomość Warrena, który radzi mu pilnie porozmawiać z Billym.
Następna nagrana wiadomość dotyczy zmian na giełdzie, kolejna to groźba
dotycząca nurka, reklama z galerii i w końcu Dorin. Zarezerwowała apartament na
Hawajach i prosi tatę, aby do niej dołączył. On informuje Jane, swoją
sekretarkę o wyjeździe.
Jonathan żegna się z
Billym, któremu przekazuje władzę w firmie i w domu. Billy oświadcza, że o
wszystko zadba i prosi ojca, aby uważał w czasie lotu na siebie, a potem nie
ukrywa swej radości, że ma pełną kontrolę nad wszystkim.
W czasie podróży
samolotem sekretarka na polecenie Jonathana pisze do Changa list na maszynie (i
w tym momencie przechodzą aktorzy z papierowymi chmurkami, słoneczkiem cudo!).
Potem wyraźnie podrywa pracowniczkę, komplementuje ją, ale ona woli rozmawiać o
firmie. Jonathan uspokaja ją, że jadą na wakacje. Zostaje spoliczkowany!
Harriet i Frank leżą
w łóżku i palą papierosy. Dealey jest załamany, że zawiódł jako mężczyzna.
Ferguson pociesza go jak tylko może (Marylka i Jasiu wpadają w histerię ze
śmiechu)
Rozmowa dwóch
sterujących samolotem Owensa. Kolega sugeruje Danny’emu, że jego żona jest w
ciąży, a on to przeoczył. Ponadto w barze spotkał córkę Danny’ego, ale ten
upiera się, że nie ma dzieci! Sam Danny ma złe przeczucia dotyczące lotu, czuje
dym. Niestety jego znajomy w tym czasie woli opowiadać dowcip. W końcu zauważa
błędy w sterownikach. Spadają….
Informację o śmierci
Jonathana umieszcza gazeta, którą Dealey aktualnie czyta. Jest wstrząśnięty,
wspomina dawnego przyjaciela. Postanawia odwiedzić całą rodzinę Owensów i dać
im wsparcie.
George wciąga narkotyki ze stresu. Ponadto
straszy go Billy, że przejmie cały majątek po ojcu. George mimo to nie do końca
wierzy w śmierć Jonathana, ale zdaniem jego brata z takiego wypadku nie mógł
ujść z życiem. Billy przechwala się, że ma zamiar kupić nowe auto i szydzi z
wyglądu George’a (hipis).
Sytuację próbuje
ratować Warren. Do tego wszystkiego pojawia się Frank, ale nikt nie chce go
widzieć. Mówi, że przychodzi w pokoju i z sercem na dłoni. Billyego nic nie
interesuje poza wycieczką Ferrari. Rodzina jest oburzona. Konflikt narasta.
George uważa, że przez Franka bierze prochy. Przybywa listonosz- Rumun. Okazuje
się, że to telegram od jeszcze przed chwilą nieżyjącego Jonathana, ale Billy
nie ma zamiaru pokazywać całej treści reszcie rodziny. Zdaniem Warrena
przyjaciel coś ukrywa przed nimi. Pojawia się Mcquaid i pyta o Dealey’a. Billy
proponuje inspektorowi 50 tys. i dwa tygodnie kicia dla Franka. Warren
wykorzystuje obecność policjanta i nakazuje mu zrewidować Billy’ego. Mcquaid
stawia zarzuty Frankowi o morderstwo Owensa. Dealey zostaje aresztowany.
Cytaty:
Ja w ten interes nie wchodzę. On ma mały interes. (Jonathan
rozmawia przez telefon o interesach)
-Panie Mcquaid chciał
pan ze mną rozmawiać?! (Billy)
-Tak racja. Pamiętasz
naszą ostatnią rozmowę? (Inspektor)
-Pewnie jak mam nie
pamiętać? (Billy)
-Tato, dlaczego mnie
oszukano? (Dorin)
-O co ci chodzi?
(Jonathan)
-O co chodzi? Ty mnie
pytasz… Nie dotykaj mnie! (Dorin)
Ty mi
tu nie wyjeżdżaj z rodzinnymi sprawami. Powiedz mi lepiej, co u ciebie w
rodzinie? (Frank do Jonathana)
Uważaj tato na siebie, bo samoloty często
spadają na Hawajach. (Billy do ojca)
-Dealey nie przejmuj się. Zawsze możemy spróbować jeszcze
raz! (Harriet po nieudanym seksie)
-Mów za siebie! (Frank)
-Nie śmiej się! (Harriet)
-Ja się nie śmieję ja płaczę, jestem skończony jako mężczyzna!
(Frank)
Wiesz, co Danny nie
wiem czy to ważne, ale wskaźnik wysokości się spóźnia. Według tego lecimy 10
metrów pod ziemią. (Kolega do Danny’ego kierując samolotem)
Jesteś fałszywy, jak
nie powiem co. (George do Billy’ego)
Ja jutro sobie kupię
nowe auto. Jedyne 500 tys. dolarów. A ty czym jeździsz koleś? (Billy do brata)
-Jak ty ubrany
jesteś? Wstydzę się, że jesteś moim bratem. (Billy)
-A ja się wstydzę
ciebie. (George)
-Nie pluj! (Billy)
Nie kłóćcie się.
Słychać was w całym Los Angeles. Zresztą dzwonił mój kolega z Nowego Jorku tam
też was słychać. (Warren do braci Owens)
-Z sercem na dłoni do was przyszedłem. Moim sercem. (Frank)
-Nie interesują nas twoje organy! (Billy)
(…)
-Przeszedłem do was z sercem na rękach. (Frank)
-Świństwo! (Billy)
(…)
-To pańska rodzina? (Mcquaid do Franka)
-Tak. (Frank)
-Nie. Pan się tu wprosił właściwie. Z sercem przyszedł.
(Warren o Franku)
-Widzisz przez ciebie się stoczył. (Billy o Georgeu)
-Jak przeze mnie bierzesz te prochy? (Frank)
-Tak. (George)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz