wtorek, 22 kwietnia 2014

Odcinek 20 (archiwalny) Ten, w którym puma nie skacze i z sercem na rękach


ODCINEK 20 


Niestety, ale jakość pozostawia wiele do życzenia. Zabawa przednia na szczęście! W roli inspektora Mcquaida występuje Sasza Żejmo z Kabaretu Jurki i nieraz jeszcze się pojawi w innych rolach! Przekonacie się jak wygląda Lionel Richie w wersji kabaretowej oraz jak zrobić doskonałe rekwizyty.



Konkurent Jonathana na stanowisko gubernatora niejaki Jackson organizuje bankiet, podczas którego zbiera pieniądze na swoją kampanię. W ramach „czasoumilacza” zaprasza piosenkarza Lionela Richie (aktorowi podłożono głos, co jakiś czas będzie się pojawiał i znikał). Zabawa trwa w najlepsze, kelnerzy rozdają wyborne wino. Do czasu. Billy nie chce widzieć swojego brata, uważa go za nieudacznika i lizusa. Owens odbiera telefon, ale nie jest zainteresowany nowym interesem z rozmówcą. Tymczasem Billy rozmawia z Inspektorem. Mcqaiud w zamian za informacje o Jonathanie odda Billemu zdjęcia, które go kompromitują. Umawiają się w tym samym miejscu za tydzień.
Dorin pyta ojca, dlaczego ją oszukano. Nie dostaje odpowiedzi, ponieważ wtrąca się Dealey i koniecznie chce znać rodzinne sprawy wroga. Twierdzi, że stał się dobry (ile on razy już był dobry :P) i nie miał zamiaru odbierać fabryki Owensowi. Proponuje rozejm. Daje Jonathanowi ostatnią szansę.
Kolejny raz Dorin pyta ojca czemu nie zabrał jej do kina. Owens jest niezadowolony, ale chce to córce wynagrodzić. Ona opowiada, co dotychczas wydarzyło się w familii i zastanawia się na odpoczynkiem. Po raz pierwszy ojciec wyznaje jej miłość.

Biuro. Jonathan odsłuchuje wiadomość Warrena, który radzi mu pilnie porozmawiać z Billym. Następna nagrana wiadomość dotyczy zmian na giełdzie, kolejna to groźba dotycząca nurka, reklama z galerii i w końcu Dorin. Zarezerwowała apartament na Hawajach i prosi tatę, aby do niej dołączył. On informuje Jane, swoją sekretarkę o wyjeździe.

Jonathan żegna się z Billym, któremu przekazuje władzę w firmie i w domu. Billy oświadcza, że o wszystko zadba i prosi ojca, aby uważał w czasie lotu na siebie, a potem nie ukrywa swej radości, że ma pełną kontrolę nad wszystkim.

W czasie podróży samolotem sekretarka na polecenie Jonathana pisze do Changa list na maszynie (i w tym momencie przechodzą aktorzy z papierowymi chmurkami, słoneczkiem cudo!). Potem wyraźnie podrywa pracowniczkę, komplementuje ją, ale ona woli rozmawiać o firmie. Jonathan uspokaja ją, że jadą na wakacje. Zostaje spoliczkowany!

Harriet i Frank leżą w łóżku i palą papierosy. Dealey jest załamany, że zawiódł jako mężczyzna. Ferguson pociesza go jak tylko może (Marylka i Jasiu wpadają w histerię ze śmiechu)

Rozmowa dwóch sterujących samolotem Owensa. Kolega sugeruje Danny’emu, że jego żona jest w ciąży, a on to przeoczył. Ponadto w barze spotkał córkę Danny’ego, ale ten upiera się, że nie ma dzieci! Sam Danny ma złe przeczucia dotyczące lotu, czuje dym. Niestety jego znajomy w tym czasie woli opowiadać dowcip. W końcu zauważa błędy w sterownikach. Spadają….
Informację o śmierci Jonathana umieszcza gazeta, którą Dealey aktualnie czyta. Jest wstrząśnięty, wspomina dawnego przyjaciela. Postanawia odwiedzić całą rodzinę Owensów i dać im wsparcie.

 George wciąga narkotyki ze stresu. Ponadto straszy go Billy, że przejmie cały majątek po ojcu. George mimo to nie do końca wierzy w śmierć Jonathana, ale zdaniem jego brata z takiego wypadku nie mógł ujść z życiem. Billy przechwala się, że ma zamiar kupić nowe auto i szydzi z wyglądu George’a (hipis).
Sytuację próbuje ratować Warren. Do tego wszystkiego pojawia się Frank, ale nikt nie chce go widzieć. Mówi, że przychodzi w pokoju i z sercem na dłoni. Billyego nic nie interesuje poza wycieczką Ferrari. Rodzina jest oburzona. Konflikt narasta. George uważa, że przez Franka bierze prochy. Przybywa listonosz- Rumun. Okazuje się, że to telegram od jeszcze przed chwilą nieżyjącego Jonathana, ale Billy nie ma zamiaru pokazywać całej treści reszcie rodziny. Zdaniem Warrena przyjaciel coś ukrywa przed nimi. Pojawia się Mcquaid i pyta o Dealey’a. Billy proponuje inspektorowi 50 tys. i dwa tygodnie kicia dla Franka. Warren wykorzystuje obecność policjanta i nakazuje mu zrewidować Billy’ego. Mcquaid stawia zarzuty Frankowi o morderstwo Owensa. Dealey zostaje aresztowany.

Cytaty:
Ja w ten interes nie wchodzę. On ma mały interes. (Jonathan rozmawia przez telefon o interesach)

-Panie Mcquaid chciał pan ze mną rozmawiać?! (Billy)
-Tak racja. Pamiętasz naszą ostatnią rozmowę? (Inspektor)
-Pewnie jak mam nie pamiętać? (Billy)

-Tato, dlaczego mnie oszukano? (Dorin)
-O co ci chodzi? (Jonathan)
-O co chodzi? Ty mnie pytasz… Nie dotykaj mnie! (Dorin)

 Ty mi tu nie wyjeżdżaj z rodzinnymi sprawami. Powiedz mi lepiej, co u ciebie w rodzinie? (Frank do Jonathana)

 Uważaj tato na siebie, bo samoloty często spadają na Hawajach. (Billy do ojca)

-Dealey nie przejmuj się. Zawsze możemy spróbować jeszcze raz! (Harriet po nieudanym seksie)
-Mów za siebie! (Frank)
-Nie śmiej się! (Harriet)
-Ja się nie śmieję ja płaczę, jestem skończony jako mężczyzna! (Frank)

Wiesz, co Danny nie wiem czy to ważne, ale wskaźnik wysokości się spóźnia. Według tego lecimy 10 metrów pod ziemią. (Kolega do Danny’ego kierując samolotem)

Jesteś fałszywy, jak nie powiem co. (George do Billy’ego)

Ja jutro sobie kupię nowe auto. Jedyne 500 tys. dolarów. A ty czym jeździsz koleś? (Billy do brata)

-Jak ty ubrany jesteś? Wstydzę się, że jesteś moim bratem. (Billy)
-A ja się wstydzę ciebie. (George)
-Nie pluj! (Billy)


Nie kłóćcie się. Słychać was w całym Los Angeles. Zresztą dzwonił mój kolega z Nowego Jorku tam też was słychać. (Warren do braci Owens)

-Z sercem na dłoni do was przyszedłem. Moim sercem. (Frank)
-Nie interesują nas twoje organy! (Billy)
(…)
-Przeszedłem do was z sercem na rękach. (Frank)
-Świństwo! (Billy)
(…)
-To pańska rodzina? (Mcquaid do Franka)
-Tak. (Frank)
-Nie. Pan się tu wprosił właściwie. Z sercem przyszedł. (Warren o Franku)

-Widzisz przez ciebie się stoczył. (Billy o Georgeu)
-Jak przeze mnie bierzesz te prochy? (Frank)
-Tak. (George)

Brak komentarzy: