ODCINEK 44
Na początku czołówki Kamol zapomniał
wymieć George’a hehe, ale ten ostro się o to upominał :P Wreszcie seks Dorin i
Kena! Lubię ten moment jak Asia się zasłania. I ostatnia scena w saunie i Jasiu
w ręczniku :P
Harriet
odpoczywa w domu. Odwiedza ją agent federalny Parker z jej synem. Parker jest zaskoczony
faktem, że Harriet jest tak opiekuńczą matką. Zna ją przecież jako twardą
agentkę. A teraz byle jak ubrana i miękka. Nie ma, kto pracować w FBI. Parker
żali się, że nikt go z Wietnamu już nie uratuje. Harriet jest ciekawa, w jaki
sposób agent odzyskał dziecko. Podobno był miły w stosunku do Franka. Ferguson
cieszy się, że są razem z niemowlakiem. Parker namawia koleżankę do powrotu do
służby.
Jonathan
udaje, że zrobił fotel. Sally prosi go, aby sam usiadł na początek. Wspomina,
że jak George był mały ciągle Owens brał go na ręce, a jej nie. Zdaniem
Jonathana już wtedy był schorowany, Sally prosi, żeby ją teraz wziąć na ręce.
Opowiada o wiośnie, że przyroda taka ożywiona. Prosi ojca o rozmowę z Billym.
Syn przeprasza za więzienie. Płynie w nich ta sama krew. Muszą żyć w zgodzie.
Billy cały czas myślał w celi, co robił złego. Sally błaga ojca o wybaczenie
dla brata. Joanthan się zastanawia.
Do
Harriet przybywa Frank z koszyczkiem. Chce, aby mu wybaczono starszne krzywdy.
Była agentka kpi sobie z przeprosin. W dodatku dostaje marne liście zamiast
kwiatów i mówi, że kiedyś to dostawała piękne bukiety. Niestety teraz jest
biedny. Prosi Harriet o zamknięcie oczu. Nakłada jej na palec pierścionek, ale
jest za ciasny xd. Ferguson kładzie dziecko spać. Nie ma zamiaru wybaczać.
Dealey klęczy nawet i rzuca cygaro. Zostaje ostatecznie odrzucony. Wróci, wtedy
jak pierścionek wejdzie na dłoń ukochanej!
I
wreszcie seks scena Dorin i Kena. Leżą na zielonym stoliczku owinięci kołdrą. Ona
jest szczęśliwa. Zapomina o N’Jono. Wyznaje uczucie Kenowi. Zaczynają śpiewać.
Dorin przypadkiem mówi do Kena N’Jono. Pyta czy już z kimś był. On jest
wyrozumiały. Obiecuje Dorin wieczną miłość. Kiedyś grał na harmonijce ustnej (i
w tym momencie wyjmuje z majtek instrument xD)
George
nakrywa Dorin z Kenem. Dorin jest wściekła. Zaczyna się kłótnia (Asia i Wojtek
próbują się wydostać z pościeli piękna scena). George martwi się, że siostra
spotyka się z takim czeskim kawałem mięsa. Przypadkowo wyznaje miłość Kenowi.
Dorin każe bratu wyjść!
Dealey
i Keller spotykają się w saunie. Ten drugi nie od razu odkrywa tożsamość, bo
nikt nie zna jego twarzy. Frank wyjmuje spod ręczniczka zdjęcia ;p Keller
sądzi, że chodzi o morderstwo. W ofercie przebicie szpilką, trucizna, długopis
wybuchający w ręku (znika). Dealey rząda bólu i zabicia agenta FBI. Keller
potrzebuje nowego samochodu, a więc zgadza się na warunki Franka.
Cytaty:
-Co się zmieniło dziecko, nocna
koszula, out z pracy? No kto będzie strzelał do ludzi? (Parker)
-Ale to jest moja sukienka. Weź
sobie krzesełko tak kucasz. (Harriet)
-I
kto mnie z Wietnamu uratuje? (Parker)
-Wietnamu
już nie będzie. (Harriet)
-
Ty wiesz masz urlop macierzyński. To będzie coś innego. Grenlandia. (Parker)
Patrz
zrobiłem fotel. Tylko tym młotkiem! (Jonathan do Sally)
-Ty mnie nigdy nie brałeś na ręce.
(Sally)
-Bo już wedy miałem przepuklinę.
(Jonathan)
-Billy tu jest. (Sally)
-Jak to tu jest? On ma klucze?
(Jonathan)
Nawet
nie zauważył, że zrobiłem fotel! (Jonathan do Sally o Billym)
-Jesteśmy
tacy podobni do siebie. (Billy)
-Bez
przesady. (Jonathan)
-Mam
zasady. Wiesz, co to są zasady? Stanisław Zasada mówi ci to coś? (Jonathan do
Sally)
-Wiesław!
(Publika)
-My
w więzieniu nie prasowaliśmy koszul. (Billy)
-A
my na wolności tutaj tak. (Jonathan)
-Jesteś
niepoważny poniżasz mnie w szpitalu… (Harriet)
-A
gdzie mam cię poniżać? Powiedz gdzie. (Frank)
-Przynoszi
mi jakieś suszki! Kiedyś zasypywałeś mój pokój kwiatami, girlandami. (Harriet)
-Za ciasny!!! (Harriet o pierścionku
zaręczynowym)
-Pomyliłem palec! (Frank)
-Za luźny! (Harriet)
(…)
-I zabieraj ten krążek! (Harriet)
-Może wrócę, jak będzie pasować na
ten palec, co wcześniej. (Frank)
Nie
po to przyszedłem, żebyś teraz wychodziła! (Frank do Harriet)
N’Jono
powiedz mi… (Dorin do Kena)
-Dorin liczysz się tylko ty.
(Ken)
-Wszyscy tak zawsze mówią, a potem opuszczają nagle ni stąd ni zowąd.
(Dorin)
-Ale ty się nie musisz martwić, że
wyjdę po zapałki i nie wrócę, ja nie palę Dorin!!! (Ken)
-Wiesz, że kiedyś zarabiałem na
życie grając na harmonijce ustnej? (Ken gra)
-Słabo zarabiał. (publika)
-Dorin co??? Przecież to jest facet! (George nakrywa
siostrę w łóżku)
-Wyjdź
stąd zboczeńcu! (Dorin)
-Kiedy
i gdzie? (Keller)
-Nie
w jaki sposób. (Frank)
-Zabijam
na różne sposoby. (Keller)
-Proszę
reklamuj się. (Frank)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz