poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Odcinek 44 (archiwalny) Ten, w którym puma Kena skacze!



ODCINEK 44 


Na początku czołówki Kamol zapomniał wymieć George’a hehe, ale ten ostro się o to upominał :P Wreszcie seks Dorin i Kena! Lubię ten moment jak Asia się zasłania. I ostatnia scena w saunie i Jasiu w ręczniku :P



Harriet odpoczywa w domu. Odwiedza ją agent federalny Parker z jej synem. Parker jest zaskoczony faktem, że Harriet jest tak opiekuńczą matką. Zna ją przecież jako twardą agentkę. A teraz byle jak ubrana i miękka. Nie ma, kto pracować w FBI. Parker żali się, że nikt go z Wietnamu już nie uratuje. Harriet jest ciekawa, w jaki sposób agent odzyskał dziecko. Podobno był miły w stosunku do Franka. Ferguson cieszy się, że są razem z niemowlakiem. Parker namawia koleżankę do powrotu do służby.

Jonathan udaje, że zrobił fotel. Sally prosi go, aby sam usiadł na początek. Wspomina, że jak George był mały ciągle Owens brał go na ręce, a jej nie. Zdaniem Jonathana już wtedy był schorowany, Sally prosi, żeby ją teraz wziąć na ręce. Opowiada o wiośnie, że przyroda taka ożywiona. Prosi ojca o rozmowę z Billym. Syn przeprasza za więzienie. Płynie w nich ta sama krew. Muszą żyć w zgodzie. Billy cały czas myślał w celi, co robił złego. Sally błaga ojca o wybaczenie dla brata. Joanthan się zastanawia.

Do Harriet przybywa Frank z koszyczkiem. Chce, aby mu wybaczono starszne krzywdy. Była agentka kpi sobie z przeprosin. W dodatku dostaje marne liście zamiast kwiatów i mówi, że kiedyś to dostawała piękne bukiety. Niestety teraz jest biedny. Prosi Harriet o zamknięcie oczu. Nakłada jej na palec pierścionek, ale jest za ciasny xd. Ferguson kładzie dziecko spać. Nie ma zamiaru wybaczać. Dealey klęczy nawet i rzuca cygaro. Zostaje ostatecznie odrzucony. Wróci, wtedy jak pierścionek wejdzie na dłoń ukochanej!

I wreszcie seks scena Dorin i Kena. Leżą na zielonym stoliczku owinięci kołdrą. Ona jest szczęśliwa. Zapomina o N’Jono. Wyznaje uczucie Kenowi. Zaczynają śpiewać. Dorin przypadkiem mówi do Kena N’Jono. Pyta czy już z kimś był. On jest wyrozumiały. Obiecuje Dorin wieczną miłość. Kiedyś grał na harmonijce ustnej (i w tym momencie wyjmuje z majtek instrument xD)
George nakrywa Dorin z Kenem. Dorin jest wściekła. Zaczyna się kłótnia (Asia i Wojtek próbują się wydostać z pościeli piękna scena). George martwi się, że siostra spotyka się z takim czeskim kawałem mięsa. Przypadkowo wyznaje miłość Kenowi. Dorin każe bratu wyjść!

Dealey i Keller spotykają się w saunie. Ten drugi nie od razu odkrywa tożsamość, bo nikt nie zna jego twarzy. Frank wyjmuje spod ręczniczka zdjęcia ;p Keller sądzi, że chodzi o morderstwo. W ofercie przebicie szpilką, trucizna, długopis wybuchający w ręku (znika). Dealey rząda bólu i zabicia agenta FBI. Keller potrzebuje nowego samochodu, a więc zgadza się na warunki Franka.


Cytaty:
-Co się zmieniło dziecko, nocna koszula, out z pracy? No kto będzie strzelał do ludzi? (Parker)
-Ale to jest moja sukienka. Weź sobie krzesełko tak kucasz. (Harriet)

-I kto mnie z Wietnamu uratuje? (Parker)
-Wietnamu już nie będzie. (Harriet)
- Ty wiesz masz urlop macierzyński. To będzie coś innego. Grenlandia. (Parker)

Patrz zrobiłem fotel. Tylko tym młotkiem! (Jonathan do Sally)

-Ty mnie nigdy nie brałeś na ręce. (Sally)
-Bo już wedy miałem przepuklinę. (Jonathan)

-Billy tu jest. (Sally)
-Jak to tu jest? On ma klucze? (Jonathan)

Nawet nie zauważył, że zrobiłem fotel! (Jonathan do Sally o Billym)

-Jesteśmy tacy podobni do siebie. (Billy)
-Bez przesady. (Jonathan)

-Mam zasady. Wiesz, co to są zasady? Stanisław Zasada mówi ci to coś? (Jonathan do Sally)
-Wiesław! (Publika)

-My w więzieniu nie prasowaliśmy koszul. (Billy)
-A my na wolności tutaj tak. (Jonathan)

-Jesteś niepoważny poniżasz mnie w szpitalu… (Harriet)
-A gdzie mam cię poniżać? Powiedz gdzie. (Frank)
-Przynoszi mi jakieś suszki! Kiedyś zasypywałeś mój pokój kwiatami, girlandami. (Harriet)

-Za ciasny!!! (Harriet o pierścionku zaręczynowym)
-Pomyliłem palec! (Frank)
-Za luźny! (Harriet)
(…)
-I zabieraj ten krążek! (Harriet)
-Może wrócę, jak będzie pasować na ten palec, co wcześniej. (Frank)

Nie po to przyszedłem, żebyś teraz wychodziła! (Frank do Harriet)

N’Jono powiedz mi… (Dorin do Kena)

-Dorin liczysz się tylko ty. (Ken)
-Wszyscy tak zawsze mówią, a potem opuszczają nagle ni stąd ni zowąd. (Dorin)
-Ale ty się nie musisz martwić, że wyjdę po zapałki i nie wrócę, ja nie palę Dorin!!! (Ken)

-Wiesz, że kiedyś zarabiałem na życie grając na harmonijce ustnej? (Ken gra)
-Słabo zarabiał. (publika)

-Dorin co??? Przecież to jest facet! (George nakrywa siostrę w łóżku)
-Wyjdź stąd zboczeńcu! (Dorin)

-Kiedy i gdzie? (Keller)
-Nie w jaki sposób. (Frank)
-Zabijam na różne sposoby. (Keller)
-Proszę reklamuj się. (Frank)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz