ODCINEK 45
Słaba jakość dźwięku L Ale Jonathana gra sam Sikora!
Dorin
rozmawia z ojcem. Chodzi o George’a a raczej to, co zobaczył z Dorin w roli
głównej. Ona się oburza. Przecież kobieta ma prawo do miłości. Zdaniem Jonathana
seks przed ślubem nie wchodzi w grę. Dorin uważa, że ojciec nigdy nie kochał
naprawdę, albo dawno. Córka ma prawo do szczęścia. Jest kobietą od dawna.
Jonathana złości, że córka jest niezamężna. Ken do niczego się nie nadaje.
Dorin prosi o pracę dla ukochanego. Owens martwi się, że dostanie kolejny
zawał. Dorin jest to obojętne. Jonathan obiecuje porozmwaić z Kenem.
Canelli
po raz kolejny nawiedza Sally. Wspomina piękno Włoch. Oczekuje od Sally pewnej
rzeczy. Ona kończy z nim. Dziennikarz sugeruje, że nie zna konsekwencji tych
działań. Sally nie ma zamiaru dłużej oszukiwać. Opowiada jak poznała Owensów.
Została przyjęta z otwartymi dłońmi. Canelli mówi o sobie, że jest hieną
życiową (gaśnie światło i Kamol myśli, że już zmierzch nastał :P).
Parker
w szlafroku. Odwiedza go Keller. Atakuje agenta. Gdy Parker dowiaduje się, kto
nasłas Kelnera zamierza pójść do Franka.
Sally
nadal ucieka przed Canellim krzycząc: Ty hieno!
Dorin
cieszy się, że ojciec pogada z Kenem. Steve (znany jako Simon :P) będzie miał
tatę. Scena wygląda tak, że po jednej stronie jest Ken po drugiej Dorin. Każdy
mówi do siebie, że kocha drugiego. Potem, że zafascynowali się sobą od
pierwszego spotkania. Dorin mówi Kenowi o ojcu i rozmowie z nim. Musi przekonać
Jonathana, ze będzie dobrym partnerem i tatą. Jonathan wie od Dorin, co ona
sądzi o Kenie. Przeprasza przy okazji za to, że kiedyś go uderzył laską. Pyta o
dzieciństwo i rodzinę o sierociniec. Dorin prosi ojca, żeby nie wspominał o
domu dziecka. Owens jest ciekaw planów pary. Ken oświadcza, że wezmą ślub, a on
zostanie ojcem dla Stevenka. Szuka już pracy i dostanie ją u Owensów. Potem
rozwinie własny biznes. Chce dmuchać żarówki! Zna się na szkle itp.Dorin ma
pretensje do niego, gdyż miał zapytać o pracę związaną z akcjami i giełdą.
Jonathan zastnawia się, co z synami. Dorin uważa, że lekceważą wszystko. Widzi
ciekawy łańcuszek u Kena. Jonathan daje Kenowi wielką szansę.
Sally
się pakuje i postanawia wyjechać. Dorin ją wypakowuje. Siostra nie chce mówić.
Dorin ją sprytnie wypytuje o ciążę, chłopaka i czy zdała ma studia. Sally
twierdzi, że nie ugryzła się w porę w język. Pojawia się Jonathan. Dziwi się,
że Sally jedzie na wakacje. Oświadcza, że nie wróci. Dorin wyrywa jej walizkę
sądząc, że to jej.Cała trójka wyrywa sobie torbę. Młodsza córka wciąż nie
puszcza pary z gęby. Jonathan zauważa, że przybyła do rezydencji późno i znów
chce opuścić Owensów. Żąda wyjaśnień. Sally obiecuje, że się odezwie, po czym
wychodzi.
Harriet
opiekuje się dzieckiem. Wciska się Parker. Ona ogląda TV i zachwala
Spadkobierców J Piją alkohol, choć Parker jest
abstynentem. Wyznaje, że zaatakował go płatny morderca. A kiedyś był taki
odlotowy. Harriet też uważa, że kiedyś była kimś. Parker planuje zabić Franka,
a tymczasem Harriet ponawia do niego uczucie. Agent się oburza, że to zły
człowiek. Ferguson twierdzi, że wiele Dealey jej dał. Pieniądze, opiekę i
nauczył sporo. Parker mówi o zabicu Franka. Idzie na kompromis. Nie zabije,
jeśli Harriet przekona Dealeya, że musi się zmienić. Ferguson nie jest przekonana.
Ken
szuka butów z krokodylej skóry. Sprzedaje tu jego dawna ukochana Anne. Sądzi,
że Heighly ją odnalazł. Czuje się nieatrakcyjna, nieuczesana. Dla Kena nie ma
to znaczenia, bo nigdy nie miała w sumie fryzury. Wspominają dawne czasy. Nie
ma dni by Anne nie mysłała o Kenie. Sądzi, że to spotkanie to przeznaczenie,
ale nie dla niego. Nie chce się zmieniać. Okazuje się, że kiedyś był opryskliwy
i nieprzyjemny. Dla Kena to spotkanie to przypadek. Anne opowiada o życiu. Ona
ciągle wraca do tematu miłości. Ken rezygnuje z kupna pantofli i wspomina jak
kiedyś się wywrócił przez biegi na obcasie. Uczucie do sprzedawczyni minęło po
tym jak skończył się alkohol. Anne go wyzywa i twierdzi, że kiedyś do niej
wróci!
CYTATY:
-George widział was w łóżku… (Jonathan
o Dorin i Kenie)
-Każda kobieta musi być czasem w
łóżku! (Dorin)
-Ja też bywam w łóżku, też spię, ale
sam! (Jonathan)
Pan Parker? Przyszłem cię kill you!
(Keller do Parkera)
Bo ty nie zaznałeś prawdziwej
miłości w życiu twoja matka zginęła chyba jak ty miałeś ja wiem ze 40 lat!
Naczy moja matka twoja żona o! (Dorin dop ojca)
Masz
już jedno dziecko i ani jednego męża! (Jonathan do Dorin)
Miej
zawał miej, cholerny dziadzie! (Dorin do ojca)
-Ty
jesteś kobietą niedojrzałą, chyba nie zdajesz sobie sprawy, jakie mogą być
konsekwencje. (Canelli)
-Wiem,
oglądałam wiele filmów, melodramatów, wiem jak takie rzeczy się kończą. Ale ja
to przemyślałam. (Sally)
-Na
podstawie filmów? (Canelli)
-Życie
jest jak film zawsze mi tak mówiłeś. (Sally)
-Kiedy?
Dobra mniejsza z tym. (Canelli)
Zawsze,
kiedy cię widzę to mnie zatyka. (Ken do Dorin)
-Proszę
mówić mi Ken. (Ken)
-Dobrze,
ale proszę mi nie mówić Jonathan. (Jonathan)
Chciałbym dmuchać żarówki wie pan!
(Ken do Jonathana)
Chciałam
żebyś zapytał o akcję, a ty będziesz dmuchać żarówki? (Dorin do Kena)
-Daj mu pracę. (Dorin o Kenie)
-Dobrze, ale mam dwóch synów.
(Jonathan)
-Z których jeden jest oskarżony o
morderstwo, a drugi przyłapuje swoją siostrę na… Tacy synowe, tacy synowie. A
który z nich dzisiaj przyszedł? Jeden wyjechał, a drugi w wojsku! (Dorin)
-Daj mu szansę, daj mu szasnę.
(Dorin o Kenie do ojca)
-Daj mi szansę, daj mi szansę. (Ken)
-Daję. (Jonathan)
Puść
tę torbę. Depozyt! (Jonathan do Sally o jej walizce)
-Przyszłaś do naszego domu dużo po
urodzinach tak? Długo cię nie było. I znowu chcesz gdzieś wyjeżdżać tak?
(Jonathan do Sally)
-Z moją torbą tak? (Dorin)
Świetny serial Spadkobiercy lecą
wiesz? (Harriet do Parkera i 100% racji)
Jakich
pieluszek używasz? (Parker do Harriet o dziecku)
Ten
człowiek zrobił ci tyle złego tak dziecko też! (Parker do Harriet)
-Kiedyś
byłaś inna. (Parker)
-Ludzie
się zmieniają. Ty też kiedyś byłeś inny. Chodziłeś w szlafroku nie
przyjeżdżałeś do mnie w szlafroku. (Harriet)
-Wyeliminować. (Parker o Franku)
-Ale tak normanie jak kiedyś? Jak kiedyś
eliminowałeś? (Harriet)
-Tym razem zrobię to z uśmiechem. (Parker)
-Na czym? Na ustach? (Harriet)
-Anne? Ty tutaj w tym magazynie z butami?
(Ken)
-Kopciuszek. (Anne)
-Ja nie wiem, co robić w tym magazynie taka
nieuczesana. (Anne)
-Ty zawsze byłas nieuczesana. (Ken)
Ja z każdym dniem myślę o tobie te buty
42…(Anne do Kena)
Anne
potraktuj to jako bardzo czysty
przypadek. Wszedł, wyjdzie, nie było… (Ken do Anne)
Kochałem cię, ale to minęło. Poza tym byłem
wtedy bardzo pijany. (Ken do Anne)
-Wiesz Ken ty szmaciarz chyba jesteś. (Anne)
-Okej! (Ken)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz