poniedziałek, 28 lipca 2014

Odcinek 40 (archiwalny) Ten, w którym Jonathan jest niespokojny


ODCINEK 40 

W tym odcinku moja ulubiona trójka z serialu, czyli Andrus, Aśka i Marek Grabie :) i w dodatku Marylka i Jasiu Rewers!





Dorin budzi krzyk jej dziecka, choć mija trochę czasu nim ona się zorientuje, kto naprawdę płacze. Biegnie pocieszyć dziecko, a potem wraca na łóżko skonana. Niestety Jonathan nie daje jej zasnąć. Dorin cały czas dochodzi do siebie po ciężkim porodzie. Do Owensa dociera w końcu, że został dziadkiem. Dorin piekli się, że dzieci gosposi krzyczą w domu. W dodatku nie chce pokazywać Jonathanowi twarzy wnuka. Chodzi o kwestie genetyczne (przypominam, że Simon jest mulatem). Dorin błaga Owensa o akceptację wnuczka. Broni się tym, że Simon to owoc miłości. Jonathan boi się, że dziecko będzie miało czarne włoski. Dorin sugeruje zmienaę koloru na blond. Zostają jednak przy czarnych.

Sally umawia się z Canellim. Dostaje od niego kwiaty i tajemniczy liścik (niestety nie rozumiem o czym mówią). W każdym razie jest to akt urodzenia Sally. Ona zaprzecza gdyż na kartce widnieje napis Sally Smith. Czuje się wrabiana. W zamian za milczenie dziennikarz nie chce pieniędzy, a współpracę z Sally. Ma go o wszystkim informować o Owensach (tutaj aktorowi plącze się kabel od mikrofonu). Sally obiecuje przemyśleć sprawę, ale nie jest zbyt chętna.

Dorin odwiedza tajemniczy gość. Puka w stół. Dorin prosi gosposię,a by wyprowadziała pana, ale ostatecznie oddaje jej Simona pod opiekę. Okazuje się, że gośc jest przyjacielem N’Jono, a poznali się w przedszkolu. Dorin wyczuwa kłamstwo. Gość przynaje jej rację i opowiada, że N’jono poznał w podstawówce! Wyznaje też, że ma w Afryce żonę i do niej tam jeździ. N’jono żyje! Dorin pyta Stefanio, czemu przylecił sam. Prosi gościa o poinformowanie przyjaciela, że ma synka. Okazuje się, że N’jono zostawił telegram dla ukochanej. Napisał w nim, że wie o Simonie i nakazuje oddać go w ręce taty. Stefanio krednie malucha i ucieka z nim…

Harriet jest w ciąży. Od dawna i ma wahania emocjonalne. Frank dziwi się, że jeszcze nie urodziła, a kochanka czuje się brzydka i zaniedbana. Wspomina o ślubie. Dziecko musi mieć rodzinę. Frank nie ma zamiaru się żenić. Harriet uważa, że Dealey się starzeje. Frank narzeka na jej sylwetkę. Proponuje układ, że razem nie będą, ale dziecko on chętnie weźmie. Harriet postanwia urodzić na miejscu. Wkrótce ma zamiar wyjechać do Meksyku i wróci już z maluszkiem. Zgadza się na rozstanie z Frankiem.

Trwa party urodzinowe Simona (super moment jak Andrus nikogo nie może znaleźć do tańca :P). Frank proponuje Georgowi interes. On dzieli się tą informacją z bratem. Dorin wyrzuca Franka. Jonathan chce wznieść toast za wnuka, ale nie zamiaru go pokazywać. Billy i George kłócą się o to, kto jest czarną owcą rodziny. Jonathan chce załagodzić sytuację. Mówi, że teraz już wszystko będzie łatwiejsze i koniec z artykułami Canellego. On nagle pojawia się na przyjęciu, choć bez zaproszenia. Zostaje wyrzucony.

Sally radzi się Warrena. Dowiaduje się, że Jonathantrzyma w sejfie pewne dokumenty po matce. Warren twierdzi, że Sally musi nakłamać dziennikarzowi. Potem pojawia się Harriet. Narzeka na swoje zachowanie podczas balu i o odejściu od Franka. Warren sądzi, że po porodzie wszystko się zmieni na lepsze.

Jonathan atakuje Franka. Chce zwrotu dokumentów. Dealey udaje, że nic nie wie. Dziwi się, że Jonathan jest niespokojny. Billy wynosi z domu pewne dokumenty i przekazuje je Frankowi. Dealey wyrzuca Owensa.

CYTATY:
-Mamaaaa! (dziecko Dorin)
-Bardzo proszę, dopiero się urodziło! (Dorin)

-Tato wiesz tak ciężko przeżyłam ten poród. (Doirn)
-Wiem! (Jonathan)

Pewnie dzieci gosposi zostały tam. Zawsze zostawia te swoje bachory. Znoszę tylko swoje! (Dorin do Jonathana w tle słychać wrzaski zza kulis)

Tato nie człowiek się zakochuje no zakochuje. I co? I nagle ma się nie zakochiwać no bo coś? (Dorin do ojca)

-To jest pierwsze czarne dziecko w naszej rodzinie! (Jonathan)
-I ostatnie tato obecuję! (Dorin)

-A ono włoski będzie miało kiedyś? (Jonathan o Simonie)
-Tak będzie miało kiedyś jak każdy. Kędzierzawe takie. (Dorin)
-Też czarne? (Jonathan)
-Wyprostujemy wszystko wyprostujemy! (Dorin)

-To nie jest moje nazwisko! Przeliteruj je! (Sally)
-O-w-e-n-s! (Canelli)

-Wiesz Canelli ja się muszę zastanowić. Przeżyłam z nimi wspaniałe wakacje nad morzem. (Sally o rodzinie i donoszeniu na nich)
-Wiesz jak nie będziesz ze mną współpracować to nie przeżyjesz już wakacji! (Canelli)

-Dlaczego pan się do mnie uśmiecha? (Dorin)
-Nie umiem inaczej! (Gość)

-Skąd pan zna N’Jono? (Dorin)
-Byliśmy razem w przedszkolu! ( Gość)
(…)
-Mów prawdę! (Dorin)
-No dobrze byliśmy razem w podstawówce! (Gość)

-Powiedz N’jono, że ma dziecko. (Dorin)
-Powiedz N’jono, że ma dziecko. (Stefanio)
-Powiedz mu. (Dorin)
-Aha jemu dobrze! (Stefanio)

-Dorin ma już dwumiesięczne dziecko a ja? (Harriet nadal w ciąży)
-No to, co tak długo nosisz? Urodź w końcu. (Frank)

-Starzejesz się. (Harriet)
-A ty myślisz, że co? Młodniejesz? (Frank)

Dziecko tak ty nie ok.? (Frank do Harriet)

-Nie wyjdę stąd dopóki nie urodzę. (Harriet)
-Ja nie przyjmę twojego porodu! (Frank)

Możecie przestać tańczyć jak ja mówię? (Jonathan do gości)

Powiedz coś! (George)
-Coś! (Billy)

Z nowym dzieckiem w rodzinie Owensów pojawi się nowa jakość! (Jonathan do gości)

A znasz mojego syna? Taki czarny eeeee….(Jonathan do Franka)

A ty co przychodzisz do mnie niespokojny? Wyjdź i przyjdź spokojny! (Frank do Jonathana)’

Opuść ten budynek najbliższą limuzyną! (Frank do Jonathana)


poniedziałek, 14 lipca 2014

Odcinek 39 (archiwalny) Ten, w którym Warren dobrze „radzi”


Odcinek 39  
W roli Warrena Artur Andrus! Ale on do dobrych rad się nie nadaje :P A rolę Sally gra Aśka. Szkoda, że słaby dźwięk.
UWAGA! Kolejne streszczenie za 2 tygodnie!



Harriet jest w zawansowanej ciąży i ledwo, co może podnieść biedaczka. Dołącza do niej Dorin. Obie czekają na doktora. Harriet jest ciekawa jak odżywia się koleżanka. To zależy, czy ma na jedzenie. Jonathan wygnał Dorin z domu. Harriet jest zdziwiona. Okazuje się, że nie do końca ufali lekarzowi, a mimo to do niego przychodzi. Dorin obawia się pierwszej wizyty. Lekarz niezbyt dba o higienę. Harriet trafnie to podsumowuje. Oddaje Dorin jedzenie. Z Frankiem średnio jej się układa. Przybywa doktor. Informuje, że Dorin może wejść, a Harriet musi znaleźć innego ginekologa.

Ken upokarza się przed Jonathanem. Wyjawia miłość do Dorin. Chce jej ofiarować uczucie, pieniądze. Skończy z czyszczeniem butów. Prosi ukochaną o rękę. Mieszkanie ma średnie, ale jest harmonijka! Dodaje, że nie spali razem. Jonathan nie zgadza się na ślub. Ken już chce wyjść z domu, ale przychodzi George. Stoi murem za Kenem. Uważa, że jest dobry i pracowity. Dorin zasługuje na szczęście. George odbiera telefon. Steve pyta się o Kena, który kupił od niego jacht. To wszystkich zaskakuje. Ken tłumaczy, że ma udawać ciamajdę i biedaka. Jonathan nie wie, co myśleć. Ken nazywa go tatą.

Frank pyta Billego, co ma ciekawego. Wie, że pracownik kombinuje za jego plecami. Nakazuje ukryć się Billemu na kilka lat. Ma pretensje, że nic nie robi, przecież dzięki niemu uniknął więzienia. Billy zostaje zwolniony. Prosi o łaskę. Przypomina Frankowi, że dwa lata temu jechali samochodem. I Delaey wręczył mu kostkę masła. Niestety Billy jej nie zjadł. Frank postanawia odzyskać zgubę. W kostce znajduje się wiadomość, która została zamrożona. Godzą się. Na Billego czeka sekretarka. Frank poprzysięga zemstę.

Sally znów odwiedza Canelli. Przeprasza za artykuł o Dorin. Ona zauważa, że mnóstwo ludzi jest w domach dziecka, a nikt o nich nie pisze. Canelli wyznaje miłość Sally, lecz zostaje odrzucony. Obiecuje sprostowanie artykułu. Robi Owens zdjęcie. Ona musi wracać do szkoły. Dziennikarz proponuje jej odprowadzkę. Tyle razy to robił z innymi dziewczynami( chodzi o szkołę). Sally się denerwuje, że lata za panienkami. Okazuje się, jednak, ze Sally z nich jest najwyższa! Daje Canellemu numer i szansę.

Dr Dexter ma zbadać Dorin. Niektóre wyniki są niepokojące. Widać, że dziecko jest czarne. Dla Dorin to nie problem. Wierzy w powrót N’Jono. Teraz spotyka się z Kenem., który nie jestem ojcem, ale wątpi w to lekarz. Dr Dexter nakazuje spokój. Zaleca ćwiczenia oddechowe, ale to nie jest łatwe dla ciężarnej. Potem pacjentka musi się położyć na krzesłach ( tak to!) Wpada Ken do gabinetu o oświadcza, że musi wyjechać. Dorin martwi się o ojcostwo dla dziecka. Poród się zaczyna. Dorin leci do szpitala. Ken za nią.

Sally chce rady Warrena. Pyta jak tam Dorin i kwestia jej ślubu z Kenem. Warren słusznie zauważa, że Jonathan na pewno się nie zgodził. Podobnie jak zresztą z okupem dla porwanej małej Dorin. (Tutaj Asi się myli troszkę, że gra Dorin) Warren odpowiada, że jest tylko od dobrych rad. Oboje siebie przepraszają. Sally widzi, że decyzje Jonathana ciążą na całej rodzinie. Mówi o Canellim i jego artykule i wyznaniu uczucia. Warren jest ciekaw, co czuje Sally. Ona się waha. Chce się umówić, ale ma złe przeczucia. Warren jednak radzi randkowanie, bo przecież Canelli już ma zdjęcia Sally. Warren przytula Sally. Tłumaczy, że absolutnie nie chce, aby Sally umawiała się z dziennikarzem. Sally jest mu wdzięczna.



CYTATY:
-Z skąd poznałaś doktora? (Dorin)
-Z stąd. Poznałam go z ogłoszenia. (Harriet)
(…)
-Kiedyś go widziałam to miał pognieciony fartuch. (Dorin o lekarzu)
-Jak go widziałam miał czerwony palec! (Harriet)

Panie Dealey niech pan siada w końcu jesteśmy u pana. ( Ken do Dealeya tak naprawdę chodzi o Jonathana aktor się pomylił)

-Co ty chcesz robić w życiu? Jak ty chcesz dać mojej córce? (Jonathan)
-Już wiem. (Ken)

-Wstajesz rano jesz bułkę, pijesz kawę i co potem? (Jonathan)
-Do toalety. (Ken)

Ja ją kocham normalnie… Jak ci powiem to…(Ken do Jonathana o Dorin)

Jesteśmy rodziną już nie wiem ile lat. (George do ojca)

-Chciałbym ci pokazać tego chłopca. (George o Kenie)
-Boże! (Jonathan)

-Co trafiłeś wczoraj? (Frank)
-Dziwne pytanie. (Frank)
-Nie kłam. (Frank)

Jak ty masz na imię? (Billy do Franka)

Te sztuczki nie przejdą. Próbowałem się przecisnąć nawet, ale nie przejdą. (Frank do Billego)

-Dealey źle wyglądam? (Billy)
-To jest osobna sprawa. (Frank)

Ja zapłaciłem za ciebie za wyjście z więzenia a ty, co zrobiłeś? Wyszedłeś! (Frank do Billyego)

-Billy zwalniam cię. (Frank)
-Kurde co robić? (Billy)
-Głaskać zapchlonego kundla! (Frank)
-Do siebie mówiłem. (Billy)

Napisałeś, że Dorin była w sierocińcu. Tyle osób jest w sierocińcu i jakoś nikt o nich nie pisze. (Dorin do Canellego)

Odszczekam to w prasie. Hau hau hau! (Canelli do Sally)

-Muszę iść do szkoły. (Sally)
-Poczekaj odprowadzę cię. (Canelli)
-Do szkoły się nie odprowadza. (Sally)
-Wszystkie koleżanki odprowadzałem do szkoły. Jak jeden mąż wstawałem za 10 ósma…(Canelli)
-To chodź sobie z nimi! (Sally)
-Ale one już szkołę skończyły. (Canelli)
(…)
-Jakie koleżanki? (Sally)
-Te niskie tam. (Canelli)
-A ja jestem najwyższa? (Sally)

-W zasadzie leczę tę rodzinę od wielu lat. (Dr Dexter)
- Czy ja jestem chora? (Dorin)
-Stan normalny, ale przejdzie! (Dr Dexter)

-Jednak coś mi jest, a pan to ukrywa przede mną.! (Droin)
-Podejrzewam, że jest pani w ciąży. (Dr Dexter)
-Boli mnie brzuch od jakiegoś czasu, ale myślałam, że się tylko przejadłam. (Dorin)

-Dlaczego nie dał okupu? (Sally o Dorin i Jonathanie)
-A nie wiem (Warren)
-Warren, ale ty byłeś z nim wtedy. Byłeś przyjacielem rodziny, wtedy kiedy mnie porwano, dlaczego nie zasugerowałeś, żeby mnie wykupił? (Sally)
-Nie wiem jak daję tylko dobre rady! (Warren)

-A ty go kochasz? Nie no tak pytam nie musisz odpowiadać.  Udzieliłem rady bez odpowiedzi. (Warren o Canellim do Dorin)

-Dam ci dobrą radę. (Warren)
-Daj! (Sally)
-Nie wiem no. (Warren)


środa, 9 lipca 2014

Odcinek 37 (archiwalny) Ten z mechanizmem autodestrukcji i rzodkiewką


ODCINEK 37 
Marek Grabie tym razem jako Joshua Spot.





George uważa, że doprowadzi firmę do sukcesu. Dorin nadal w ciąży. George martwi się o akcje warzyw i kwasu :P Siostra twierdzi, że ojca odwiedził Joshua Spot i poinformował Jonathana o wypadku spowodowanym przez Billyego. Brat pójdzie do więzienia! Dorin prosi Georgea, aby powiedział wszystko, co wie. George przypomina sobie, że sam kiedyś był zły, brał narkotyki itp. Dorin ma nadzieje, że nie pomagał Billemu. Przychodzi Sally. Wszystkiego się dowiaduje. Dorin mówi, że to było za czasów, gdy Billy studiował w Oksfordzie. Sally też powinna się dobrze uczyć. Rodzina postanawia się wspierać.

Mcquiad (FBI) wraca do biura, ale jego miejsce zajmuje agent federalny Woods. Napis na drzwiach uległ zmianie. Zdaniem Mcquaida życie policjanta jest dużo bardziej niebezpieczne. Dzwoni Canelli do agenta. Muszą porozmawiać o Owensie. Woods ma zamiar przejąć sprawę Jonathana. Mcquaid jest wściekły. Oficjalnie oddaje śledztwo, broń i tak dalej, ale prywatnie nie zrezygnuje ze sprawy.

Jonathan martwi się wszystkim. Pociesza go reszta familii. Serce Owensa jest słabe. Dorin oświadcza ojcu, że Billy zniknął. Przychodzi Woods. Chce porozmawiać z każdym z osobna. Najpierw z ciężarną.
Dorin płacze. Chodzi oczywiście o brata. Woods pyta o czasy studiów Billyego. Wspomina też o zmarłej Normie Scot. Ale Dorin nic nie wie na ten temat

Canelli umawia się z Frankiem na polowanie (i ten moment jak Kamol strzela w papier). Nie idzie mu najlepiej. Delaey jednak woli gadać o interesach. Ukochanego woła Harriet. Bez przerwy je (ciąża). To niepokoi Franka. Canelli zauważa łańcuszek pracodawcy. Widząc szczęście jego i Ferguson chce się znów żenić. Harriet proponuje znajomemu pomoc w wyborze lokum. Dealey zauważa, że odbiegli od tematu. Agentka ma wahania nastrojów. Frank wypytuje paparazzi, czy działa. Ponadto ma wtyczkę u Owensów. Harriet jest duszno. Canelli dzwoni po pogotowie.
Przesłuchanie Georgea. O Billym niewiele wie. Twierdzi, że ludzie z FBI to dziwaki. Woods słyszał, że George studiował z bratem, ale krótko. Wypadek Normy nastąpił dzień po imprezie pożegnalnej Georgea. Według danych mieli romans.

Dorin świetnie bawi się z Kenem. Nalega, aby zmienił strój. Ze skromnego na bogaty. Zauważa łańcuszek znajomego. Żali się ze swoich problemów i przesłuchania. Ken sugeruje uczucie wobec Dorin. Zaopiekuje się dzieckiem Dorin.

Przesłuchanie Sally. Ona mówi, że nic nie wie. (Najkrótsza scena Spadkobierców)

Przesłuchanie Jonathana. Pyta Woodsa, czy on sam coś wie o Billym. Wiadomo w FBI wiedzą wszystko. Jonathan twierdzi, że Norma Scott nic mu nie mówi, choć sama norma tak. Nazwisko Clara Jefferson też jest tajemnicze. Woods chce się dowiedzieć, jakie było zachowanie Billego po powrocie do domu. Owens nie zauważył nic dziwnego.

Joshua Spot odwiedza Jonathana. Chce pomóc Owensom. Pyta o Billego jego relację z rodziną i o całym wypadku. Owens musi wiedzieć skąd Spot ma te informacje. Jego zdaniem to nieistotne. Ważne, że Jonathan jest współodpowiedzialny za katastrofę. Joshua zamknie usta pewnej dziewczynie w zamian za pieniądze 100 tys. dolarów. Dla Jonathana to obłęd, ale Joshua obiecuje za te kasę się leczyć. Okazuje się rozmówca sypiącą dziewczynę wprowadził w trans, który uruchomi mechanizm destrukcyjny w jej głowie po wypowiedzeniu kodu zje rzodkiewkę xD. Joanthan nie wierzy te słowa. Joshua daje mu 3 dni. Owens zapłaci jeśli zadanie zostanie wykonane.



CYTATY:

-A co w firmie? Widzę, że papiery przeglądasz. (Dorin)
-No widzisz jest parę problemów. Kapusta i kwas. Akcje kwasu spadły, a kapusty wzrosły. (George)

Ja trochę pamiętam tylko nie do końca wiem, co jest prawdą, a jawą. (George)

Z dumą nosze tę broń i przydomek raptusa. (Mcquaid od Woodsa) 

Masz dobre, chore serce. (George do Jonathana)

-Jeszcze tylko jedno słówko…(George)
-Powiedział pan już pięć. (Woods)
-Przyszedł tu do domu i już się rządzi! (Jonathan o agencie)
(…)
-Żebym z własnego domu musiał wychodzić! (Jonathan)

-I po co ci ta długa rura? (Frank o broni Canellego)
-Myślałem, ze z długiej rury dłużej cieknie. (Canelli)
-Wiesz, że do dzisiaj źle myślałeś? (Frank)

-Co to jest? (Frank)
-Ogóreczki. (Harriet)
-Ja bym się skusił. (Canelli)
-A ty chcesz? (Harriet do Franka)
-No został jeden to ci nie wezmę, nie? (Frank)

-Co ci kochanie? Kopie? (Frank)
-Oszalałeś? Trzeci tydzień…(Harriet)

Ja wiem Dorin, że nie wzbudzam takiego uczucia miłosnego. (Ken do Dorin)


-Co pan wie o pewnych zdarzeniach, które nastąpiły, kiedy pana syn był na studiach? (Woods)
-Ja nic, a pan? (Jonathan)
(…)
-Czy mówi coś panu nazwisko Norma Scott? (Woods)
-Norma mi coś mówi, ale Scott to już nie. (Jonathan)
-Czy mówi coś panu nazwisko Clara Jefferson? (Woods)
-Jefferson tak… (Jonathan)

-Zapali pan? (Jonathan)
-Dziękuję nie palę. (Joshua Spot)
-Przecież ma pan papierosa. (Jonathan)
-Ale go nie palę. (Joshua”)

Przecież to jest nasienie z pańskiego nasienia. (Joshua do Jonathana o Billym)

-Jak pan chce uciszyć tę dziewczynę? (Jonathan)
-Dostanę 100 tys. i reszta pana nie interesuje. (Joshua)
-No pan jest chyba chory! (Jonathan)
-Właśnie po to mi te 100 tys. dolarów. Nie ukrywam część potrzebuję dla siebie. (Joshua)

Wprowadziłem kiedyś tę dziewczynę w hipnozę. Znam kod, który uruchomi w jej świadomości mechanizm autodestrukcyjny. Wypowiem to słowo i ona sama zabije się jedząc olbrzymie ilości rzodkiewki. (Joshua do Jonathana o Kris)