Odcinek 39
W roli Warrena Artur Andrus! Ale on
do dobrych rad się nie nadaje :P A rolę Sally gra Aśka. Szkoda, że słaby
dźwięk.
UWAGA! Kolejne streszczenie za 2 tygodnie!
Harriet
jest w zawansowanej ciąży i ledwo, co może podnieść biedaczka. Dołącza do niej
Dorin. Obie czekają na doktora. Harriet jest ciekawa jak odżywia się koleżanka.
To zależy, czy ma na jedzenie. Jonathan wygnał Dorin z domu. Harriet jest
zdziwiona. Okazuje się, że nie do końca ufali lekarzowi, a mimo to do niego
przychodzi. Dorin obawia się pierwszej wizyty. Lekarz niezbyt dba o higienę.
Harriet trafnie to podsumowuje. Oddaje Dorin jedzenie. Z Frankiem średnio jej
się układa. Przybywa doktor. Informuje, że Dorin może wejść, a Harriet musi
znaleźć innego ginekologa.
Ken
upokarza się przed Jonathanem. Wyjawia miłość do Dorin. Chce jej ofiarować
uczucie, pieniądze. Skończy z czyszczeniem butów. Prosi ukochaną o rękę.
Mieszkanie ma średnie, ale jest harmonijka! Dodaje, że nie spali razem.
Jonathan nie zgadza się na ślub. Ken już chce wyjść z domu, ale przychodzi
George. Stoi murem za Kenem. Uważa, że jest dobry i pracowity. Dorin zasługuje
na szczęście. George odbiera telefon. Steve pyta się o Kena, który kupił od
niego jacht. To wszystkich zaskakuje. Ken tłumaczy, że ma udawać ciamajdę i
biedaka. Jonathan nie wie, co myśleć. Ken nazywa go tatą.
Frank
pyta Billego, co ma ciekawego. Wie, że pracownik kombinuje za jego plecami. Nakazuje
ukryć się Billemu na kilka lat. Ma pretensje, że nic nie robi, przecież dzięki
niemu uniknął więzienia. Billy zostaje zwolniony. Prosi o łaskę. Przypomina
Frankowi, że dwa lata temu jechali samochodem. I Delaey wręczył mu kostkę
masła. Niestety Billy jej nie zjadł. Frank postanawia odzyskać zgubę. W kostce
znajduje się wiadomość, która została zamrożona. Godzą się. Na Billego czeka sekretarka.
Frank poprzysięga zemstę.
Sally
znów odwiedza Canelli. Przeprasza za artykuł o Dorin. Ona zauważa, że mnóstwo
ludzi jest w domach dziecka, a nikt o nich nie pisze. Canelli wyznaje miłość
Sally, lecz zostaje odrzucony. Obiecuje sprostowanie artykułu. Robi Owens
zdjęcie. Ona musi wracać do szkoły. Dziennikarz proponuje jej odprowadzkę. Tyle
razy to robił z innymi dziewczynami( chodzi o szkołę). Sally się denerwuje, że
lata za panienkami. Okazuje się, jednak, ze Sally z nich jest najwyższa! Daje Canellemu
numer i szansę.
Dr
Dexter ma zbadać Dorin. Niektóre wyniki są niepokojące. Widać, że dziecko jest
czarne. Dla Dorin to nie problem. Wierzy w powrót N’Jono. Teraz spotyka się z
Kenem., który nie jestem ojcem, ale wątpi w to lekarz. Dr Dexter nakazuje
spokój. Zaleca ćwiczenia oddechowe, ale to nie jest łatwe dla ciężarnej. Potem
pacjentka musi się położyć na krzesłach ( tak to!) Wpada Ken do gabinetu o
oświadcza, że musi wyjechać. Dorin martwi się o ojcostwo dla dziecka. Poród się
zaczyna. Dorin leci do szpitala. Ken za nią.
Sally
chce rady Warrena. Pyta jak tam Dorin i kwestia jej ślubu z Kenem. Warren
słusznie zauważa, że Jonathan na pewno się nie zgodził. Podobnie jak zresztą z
okupem dla porwanej małej Dorin. (Tutaj Asi się myli troszkę, że gra Dorin)
Warren odpowiada, że jest tylko od dobrych rad. Oboje siebie przepraszają.
Sally widzi, że decyzje Jonathana ciążą na całej rodzinie. Mówi o Canellim i
jego artykule i wyznaniu uczucia. Warren jest ciekaw, co czuje Sally. Ona się
waha. Chce się umówić, ale ma złe przeczucia. Warren jednak radzi randkowanie,
bo przecież Canelli już ma zdjęcia Sally. Warren przytula Sally. Tłumaczy, że
absolutnie nie chce, aby Sally umawiała się z dziennikarzem. Sally jest mu
wdzięczna.
CYTATY:
-Z
skąd poznałaś doktora? (Dorin)
-Z
stąd. Poznałam go z ogłoszenia. (Harriet)
(…)
-Kiedyś
go widziałam to miał pognieciony fartuch. (Dorin o lekarzu)
-Jak
go widziałam miał czerwony palec! (Harriet)
Panie
Dealey niech pan siada w końcu jesteśmy u pana. ( Ken do Dealeya tak naprawdę
chodzi o Jonathana aktor się pomylił)
-Co
ty chcesz robić w życiu? Jak ty chcesz dać mojej córce? (Jonathan)
-Już
wiem. (Ken)
-Wstajesz
rano jesz bułkę, pijesz kawę i co potem? (Jonathan)
-Do
toalety. (Ken)
Ja
ją kocham normalnie… Jak ci powiem to…(Ken do Jonathana o Dorin)
Jesteśmy
rodziną już nie wiem ile lat. (George do ojca)
-Chciałbym
ci pokazać tego chłopca. (George o Kenie)
-Boże!
(Jonathan)
-Co
trafiłeś wczoraj? (Frank)
-Dziwne
pytanie. (Frank)
-Nie
kłam. (Frank)
Jak
ty masz na imię? (Billy do Franka)
Te
sztuczki nie przejdą. Próbowałem się przecisnąć nawet, ale nie przejdą. (Frank
do Billego)
-Dealey
źle wyglądam? (Billy)
-To
jest osobna sprawa. (Frank)
Ja
zapłaciłem za ciebie za wyjście z więzenia a ty, co zrobiłeś? Wyszedłeś! (Frank
do Billyego)
-Billy zwalniam cię. (Frank)
-Kurde co robić? (Billy)
-Głaskać zapchlonego kundla! (Frank)
-Do siebie mówiłem. (Billy)
Napisałeś, że Dorin była w
sierocińcu. Tyle osób jest w sierocińcu i jakoś nikt o nich nie pisze. (Dorin
do Canellego)
Odszczekam to w prasie. Hau hau hau! (Canelli do Sally)
-Muszę iść do szkoły. (Sally)
-Poczekaj odprowadzę cię. (Canelli)
-Do szkoły się nie odprowadza.
(Sally)
-Wszystkie koleżanki odprowadzałem
do szkoły. Jak jeden mąż wstawałem za 10 ósma…(Canelli)
-To chodź sobie z nimi! (Sally)
-Ale one już szkołę skończyły.
(Canelli)
(…)
-Jakie koleżanki? (Sally)
-Te niskie tam. (Canelli)
-A ja jestem najwyższa? (Sally)
-W
zasadzie leczę tę rodzinę od wielu lat. (Dr Dexter)
-
Czy ja jestem chora? (Dorin)
-Stan
normalny, ale przejdzie! (Dr Dexter)
-Jednak
coś mi jest, a pan to ukrywa przede mną.! (Droin)
-Podejrzewam,
że jest pani w ciąży. (Dr Dexter)
-Boli
mnie brzuch od jakiegoś czasu, ale myślałam, że się tylko przejadłam. (Dorin)
-Dlaczego nie dał okupu? (Sally o
Dorin i Jonathanie)
-A nie wiem (Warren)
-Warren, ale ty byłeś z nim wtedy.
Byłeś przyjacielem rodziny, wtedy kiedy mnie porwano, dlaczego nie
zasugerowałeś, żeby mnie wykupił? (Sally)
-Nie wiem jak daję tylko dobre rady!
(Warren)
-A ty go kochasz? Nie no tak pytam
nie musisz odpowiadać. Udzieliłem rady
bez odpowiedzi. (Warren o Canellim do Dorin)
-Dam ci dobrą radę. (Warren)
-Daj! (Sally)
-Nie wiem no. (Warren)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz