piątek, 25 listopada 2016

Streszczenia odcinków 178 (78) Ten z magicznymi sztuczkami George'a

TEN Z MAGICZNYMI SZTUCZKAMI GEORGE'A

Odcinek 178 (78)- W tym odcinku szczególnie istotny będzie wątek Kena i jego książki. Poza tym ktoś będzie musiał opuścić dom, bo brakuje wolnych łazienek. George znajdzie nowy sposób na życie, jako magik, a Ken zostanie odznaczony orderem za zasługi dla Czechosłowacji. W roli ambasadora Czech- aktor Jacek Kopczyński.

Sullivan czyści meble szczoteczką do zębów Jonathana ,który nie ma o tym pojęcia, a owej szczoteczki szuka od rana. Owens chce się umyć, ale George zajmuje toaletę. Syn denerwuje się, że nie może w spokoju wyciąć włosów z nosa oraz poczytać gazety skoro w domu są cztery łazienki. Mało zachwycony Jonathan udaje się do drugiej, ale tam z kolei Dorin coś przegląda w lustrze. W trzeciej przebywa Ken. Teść dziwi się, że Ken nie ma jednej łazienki wspólnej z Dorin. Sullivan podejrzewa problem melioracji, ale Ken zaprzecza. Natomiast w czwartej toalecie „spotyka” Billy'ego. Zaskakuje go, że syn o 7 rano korzysta z toalety,bo zazwyczaj wstaje późno. Jednak po imprezie Billy nawet się nie położył. A poza tym robi to co George, obiecuje, że wpuści ojca, jak ten powie, po co musi skorzystać. Po tym jak większość opuszcza zajmowane pomieszczenia, Jonathan oświadcza, że to nie do pomyślenia. Taki wielki dom i spokojnie nie można umyć zębów. Oceną Harriet należy zrobić porządek. Sugeruje harmonogram korzystania z łazienek. George protestuje. Nie może tak być, że nie wytnie sobie włosów rano z nosa. Jonathan chce wyprowadzki jednego z mieszkańców. Billy mówi o Kenie, co naturlanie wkurza Dorin. Owens zmienia front na synów. Nalega, żeby znaleźli też pracę. Billy wymądrza się na temat tradycji i przywiązania z willą. Dziecko powinno mieszkać z rodzicami. George cieszy się, że ma dach nad głową dopóki ojciec nie umrze! Ale tak mu się tylko wydaje...

Aby zdobyć pieniądze Billy wspólnie z rodziną rozwiązują krzyżówkę. Ken zaskakuje dużą wiedzą o stolicy Wietnamu. W tym samym czasie Sullivan chce wynieść do kuchni ciasto od Kate. Ale Harriet i Dorin niezbyt mu na to pozwalają. Kamerdyner nazywa Harriet glonojadem, za co Dorin obniża mu pensję do 50 centów! Kolejne hasło: Noszone jako bielizna damska ma zaskakujący finał. George obejrzał występ Davida Coperfielda postanawia spróbować sił jako magik. Przynosi cały zestaw szali, kapeluszy,kart itp. prezentuje kilka dziwnych sztuczek (to trzeba obejrzeć opis nic nie da) m.in. za pomocą krawata można mieć czujnik do wykrywania brzydkiego zapachu z buzi.

Dorin cieszy się sukcesami George'a. Harry sprawdza się w nowej roli managera Kena, który daje mu wskazówki. Prosi i zmiany w terminarzu. Potrzebuje więcej czasu w samochodzie. Harry obiecuje kupno busa. McPherson nie wierzy w umiejętności Fergusona. Harry zmienił również image. Ubiera się w świecące garnitury. Jonathan jest tym zaskoczony i pyta, komu go zabrał. John przymierza mu też cylinder! Ken prosi, aby Harry zakładał nieco inny strój. Harry chwali się, co potrafi zrobić z uszami. Ken tłumaczy się również, że manager musi popracować nad transportem dla niego i deklaruje, że podobnie jak dawniej, będzie jeździł w bagażniku busa. Harry'emu wypada z kieszeni kulka. Ma ona zainspirować Kena. Ken odmawia. To on pisze, a manager ma za zadanie sprzedać książki. Niechętnie, ale Harry zgadza się. Za to reszta ma wątpliwości ,jak poradzi sobie Harry. On uspokaja towarzystwo. Mówi jaką rzeszę fanów ma Ken. Niespodziewanie Harry zaprasza samego ambasadora Czech Rżiwaczka, który chce namówić Kena do powrotu do kraju, jako, że jest tam wielką gwiazdą. Jonathan dziwi się, że ambasador jest mało oficjalnie ubrany. Okazuje się, że odstawił on na manekina strój, który przywłaszczył sobie Harry! Ratuje go John. Ken nadal nie wierzy w zaszczyt, jakiego dostąpił. Prosi ambasadora o o opowiedzenie mu jak teraz wyglądają Czechy. John leci przygotować knedle. W międzyczasie Dorin próbuje sosu. Jest zachwycona. Sullivan martwi się, że przez głód Dorin ambasador nie skosztuje smakołyka.  Kulinarne eksperymenty próbuje na Kenie. Dopiero potem wyjawia, że podał Domestos. Dorin mówi z przejęciem, że zawsze z mężem chcieli zwiedzić Czechy. Oczywiście w bagażniku. Ambasador zachwyca się tytułem książki „Było nas Czech”. Dorin cieszy się z komicznego tytułu. Jonathan znany z optymizmu dodaje, że to jedyny humor w całej książce. Dorin prosi ojca, żeby nie krytykował Kena. Ambasador miał wręczyć order. Niestety został zgubiony. To mała, czerwona kuleczka, która dziwnym przypadkiem znowu trafiła w ręce Harry'ego. Ken dziękuje za odznaczenie. Johnatan jest zainteresowany korzyściami z posiadania orderu. Głównie ziemniaczanymi knedlami. Ambasador chce jednak samego Kena bez żony. Ken oświadcza, że kilka worów sam zasponsoruje. Dorin czuje się upokorzona.

CYTATY:
-Myślę, że chodzi o podwozie.(Sullivan do Jonathana, jak Dorin mówi, że ogląda się w lustrze)

-Ale Billy no! (Jonathan)
-Kogo bili? (Sullivan)
-Przecież ty zazwyczaj koło 11-tej wstajesz,co ty robisz o 7 rano w łazience? (jonathan)
-No bo się jeszcze nawet nie położyłem to jak mam wstać? (Billy)

-Postawmy im dwa toi-toie na zewnątrz!(George o Dorin i Kenie)

-Dziecko mieszka w domu dopóki ma rodziców. My mamy jednego rodzica i będziemy tu mieszkać (Billy).
-Jak ojciec umrze to wtedy wyjdziemy. (George)
-To nie jest dobre rozwiązanie tego problemu. (Jonathan)
-Piłka jest po twojej stronie tato! (George)

-Miałeś wynieść ciasto.(Jonathan do Sullivana)
-Glonojad się przykleił! (Sullivan o Harriet)
-To niezbyt grzeczne. (Dorin)
-Pani glonojad się przykleiła,była! (Sullivan)

-Noszone jako bielizna damska?!(Billy)
-Majtki!(Harriet)
-Noszone, jako bielizna nie jak bielizna. Możesz nosić czapkę...jeżeli byś czapkę nosił, jako bielizna wtedy byś powiedział czapka! (Dorin)

-Po kim ty masz ten garnitur? Z kogo go zdjąłeś może tak sprecyzuje? (Jonathan)
-Z manekina! W sklepie.(Harry)
-To był na pewno sklep, czy zakład pogrzebowy? (Jonathan)
(…)
-Dyplomacja czeska tak wygląda przepraszam?(Jonathan o mało eleganckim stroju ambasadora)
-Ja poszedłem do sklepu godzinę temu, odstawiłem mój garnitur na manekina i nie ma! (Ambasador)


-Uszy masz fajne,bo ci się melon trzyma. (John do Harry'ego)
-Na plaży na tych uszach to ja zarabiałem krocie. Gadam z babką, cyk,cyk jest cień proszę bardzo. (Harry)

-Sosu do knedli? (Sullivan do ambasadora)
-Nie dziękuję już jadłem. (Ambasador)
-To dobrze, bo dużo nie zostało...(Sullivan o Dorin)
-I tutaj dla PanaKena namiastka Czech.  Dusza moraw.(Sullivan)
-Co to jest? (Ken)
-Za dużo domestosa! (Sullivan)

-Ale strasznie podoba nam się tytuł Pana książki: ”Było nas Czech”. To super. (Ambasador)
-Tutaj w tym tytule zawarł humor. (Dorin)
-Zresztą muszę panu powiedzieć, że tylko w tytule zawarł humor, dalej nie ma już nic dowcipnego. (Jonathan)


-Przywiozłem order. (Ambasador)
-Pokaż go pan. (Dorin)
-Miałem taką małą, czerwoną kuleczkę...(Ambasador)

-Nie ukrywam, ze chodzi mi głównie o to, czy będą im przysługiwały np.ziemniaczane knedle? (Jonathan o Kenie i Dorin)
-A nie mógłby wyjechać sam bez żony? (Ambasador)
-Rozumiem, że nie ma tylu ziemniakowych knedli. (Jonathan)
-Jeśli pan pozwoli wolałbym pojechać z żoną. Jestem gotów sfinansować tych kilka worków ziemniaków (Ken)



Brak komentarzy: