wtorek, 27 maja 2014

KONKURS!!!

Zmiana zasad konkursu!

Kochani,
z okazji ponad 20 tys. wyświetleń (co bardzo mnie cieszy i za co dziękuję :)) ogłaszam spadkobiercowy konkurs!!! Do wygrania zdjęcie w formacie 15x21 cm z oryginalnymi autografami Artura Andrusa, Marii Czubaszek i Wojciecha Karolaka, czyli odtwórców ról Jonathana Owensa, Maggie Owens i Jonathana Owensa Seniora. 

Aby wygrać należy odpowiedzieć na pytanie konkursowe:
Na PACE 2014 Harriet po stracie Jonathana rozpacza i trzyma jego but. Pytanie brzmi do kogo tak naprawdę w rzeczywistości (chodzi o aktora/ aktorkę nie postać! ) ten but należy. Proszę o podanie imienia i nazwiska.

Jeśli znasz odpowiedź napisz na adres d.piekarzewska@interia.pl wraz z poprawną odpowiedzią, swoim imieniem i nazwiskiem oraz adresem korespondencyjnym. Wygrywa losowo wybrana osoba, która spełni wszystkie wymagania. Zwycięzcę poinformuję drogą emailową i na blogu. Konkurs trwa do 2.06.2014 r.

Bardzo się cieszę, że Spadkobiercy mają tylu fanów! Oby tak dalej  :))

poniedziałek, 26 maja 2014

Odcinek 29 (archiwalny) Ten z Festiwalem w Zielonej Górze


ODCINEK 29 




Sally, Dorin i George rozmawiają z dr Dexterem o Jonathanie. Jego stan jest stabilny, ale nie może się wzruszać, bo ma chore serce. Dorin pyta lekarza, czy wykonano Rentgen. Nagle sama mdleje i upada na podłogę.

Mcquaid spotyka się z Coolerem i wręcza mu whisky. Postanawia mu pomóc. Ten pierwszy prosi o spluwę. Mcquaid wyznaje, że 15 lat temu został postrzelony przez Murzyna, unika jednak odpowiedzi, kto go postrzelił teraz. Na jaw wychodzi, że nie postępował zgodnie z prawem. I opowiada o szantażowaniu Billyego. Sam jednak nie wie, kiedy dokładnie został postrzelony. Cooler obiecuje załatwić gnoja.

Dorin jest słaba. Lekarz dokładnie ją zbadał. Okazuje się, że kobieta jest w ciąży. Dorin nie wierzy, że to jej dziecko. Załamana, domyśla się, że ojcem zostanie N’Jono. Prosi, aby Owens niczego się nie dowiedział. Córka Jonathana boi się, że rodzina wyrzuci ją z domu.

Cooler podaje Billemu jego zapalniczkę, ale tak naprawdę nakłada mu kajdanki. Grozi, że w więzieniu spędzi 15 lat. Inspektor bije go i zaprowadza do aresztu.

Warren widzi, że Dorin źle wygląda. Ona prosi go o radę, mówiąc, że spodziewa się dziecka. Warren jest zachwycony i radzi przyjaciółce dobre odżywianie i nie palenie. Gdy dowiaduje się, kto jest ojcem, nie widzi w tym niczego niepokojącego. Dorin martwi się, że ludzie będą gadać. Warren proponuje go nauczyć pisać, czytać itp. Da sobie radę.
Dorin znów mdleje. Przychodzi Harriet. Warren tłumaczy znajomej, kim jest Dorin. Panie zaczynają rozmawiać. Okazuje się, że Ferguson przyszła do Warrena i chce być z nim sama. Dorin pyta ją, czy nadal pozostaje w związku z Frankiem. Warren zapewnia, że nic między nimi nie ma.

Billy jest w więzieniu i zachowuje się bardzo niespokojnie. Odwiedza go Smetana- doradca Jonathana i prawnik. Ma zamiar bronić Owensa przed Sądem. Twierdzi, że jest za drogi dla Billy’ego, ale to i tak on zarządza majątkiem Owensów. Robi to tylko dla Jonathana. Według Humphrey’a Billy spędzi długie lata za kratkami, chyba, że coś się znajdzie na Mcquaida. Syn Jonathana chce narkotyków. Opowiada jak doszło do bójki. Smetana nalega, aby nie robił niczego głupiego.

CYTATY:

-Stan ojca się poprawia. (Dr Dexter)
-Jak to? (Dorin)
-Jest w szpitalu. Tutaj zawsze stany się poprawiają. (Dr Dexter)

-Kto cię postrzelił? (Cooler)
-Długo jechałeś? (Mcquaid)

Nie postępowałem wedle zaleceń takich jak są w instrukcji. (Mcquaid do Coolera chodzi o kodeks policjanta)

Zbadałem panią tam i tu…(Dr Dexter do Dorin)

Proszę potrzymać. (Dr Dexter do DOrin o jej wymiotach)

-To jest pani sprawa. (Dr Dexter o ciąży)
-Dlaczego moja? (Dorin)
-Bo to pani dziecko. (Dr Dexter)
-Skąd wiadomo? (Dorin)

-Boże to N’Jono. (Dorin o tym z kim jest w ciąży)
-To pani mąż? (Dr Dexter)
-Nie, człowiek z dżungli. (Dorin)

-Co się stało? (Warren)
-Nie pytaj, nie pytaj najpierw chcę powiedzieć. (Dorin)

-Kto jest ojcem tego dziecka? (Warren)
-N’Jono. To źle? (Dorin)
-Nie, Tarzan przecież też miał dzieci! (Warren)

-Jak ty się ubrałaś? (Warren, Harriet ma na sobie spodnie dzwony)
-Jadę na Festiwal do Zielonej Góry! (Harriet, odcinek nagrano na Festiwalu Wytwórni Ayoy)
-Co to za kobieta? Czemu jest tak ubrana? (Harriet o Dorin ubraną w sukienkę)
-To Dorin leży, bo jest w ciąży. A jest tak ubrana, bo jest lato. (Warren)

-Co ty wiesz o życiu? (Billy)
-Byłeś kiedyś w Czechach? (Humphrey. To typowe zdanie dla Kamińskiego, jako Ken też często go używa)






sobota, 24 maja 2014

Spadkobiercy versus Hultaje Starego Gdańska



Wszyscy, którzy znają mojego bloga zapewne wiedzą, że moja miłość do Spadkobierców jest wielka i wieczna. Ta kabaretowa improwizacja sprawia, że humor od razu się poprawia i właściwie nie ma szans na to, aby formuła się wyczerpała, bowiem nigdy wszystko się w tym serialu i tak nie wydarzy. Krążą wieści, że serial ma być wznowiony (nowy sezon), ale nie wiadomo jeszcze gdzie i kiedy, także nic więcej narazie nie zdradzę.

Dzisiaj jednak postanowiłam napisać krótką notkę dotyczącą innego, teatralnego serialu improwizowanego, który już jutro będzie miał finał, oczywiście mowa o Hultajach Starego Gdańska. Występują w nim aktorzy z grup impro oraz członkowie jeszcze istniejącego Kabaretu Limo (poza Ewą), a więc nasz wspaniały Warren- Wojtek Tremiszewski (co ciekawe gra tu z żoną). Rzecz dzieje się w czasach dawnych w Gdańsku opowiada historię dwóch złodziei, którzy usilnie szukają Skarbu Cystersów w pewnym Opactwie. Jego z kolei strzeżą dwie siostry zakonne; znajdziemy tu także świnkę Władysława oraz posła francuskiego (w tej roli znakomity Abelard Giza) i posłów Kolanko/ Fridriksona. Szymon Jachimek wraz z Magdaleną Walaszczyk za każdym razem grają inne postaci. W roli gospodarza występuje znany ze stand up- Kacper Ruciński. 
Rzecz o tyle interesująca, że serial możemy zobaczyć tylko w internecie na YT. Fabuła jest niebanalna i nieprzewidywalna, aktorzy na scenie wymyślają dialogi, wiadomo tylko, kto wystąpi w danej scenie. Zadbano o detale, co widoczne jest w scenografii i epokowych kostiumach. HSG znacznie różnią się od Spadkobierców, gdyż kabareciarze improwizują w zupełnie inny sposób. Tutaj aktorzy grają bardziej naturalnie, świat nie jest, aż tak bardzo przerysowany. Ciekawa alternatywa zwłaszcza, że jedynie Tremiszewski występuje w obu serialach, a więc obsada nie powtarza się. Możemy zobaczyć nowych, młodych i piekielnie zdolnych. Jeśli jesteście ciekawi, kto zdobędzie skarb polecam obejrzeć HSG. To, że jest inaczej niż w Spadkobiercach nie oznacza, że jest nieśmiesznie. 

Napisałam o Hultajach, głównie dla tych, którzy tęsknią za Spadkobiercami, a jednocześnie wkręcili się w impro i zastanawiają się, co dalej i jak można tę trudną sztukę wykorzystać w innych projektach. Mimo, że serial Kamola zawsze u mnie będzie najważniejszy (o czym świadczy już sam blog) naprawdę zachęcam i wspieram inne "produkcje".

Obecnie HSG jutro mają się zakończyć, ale już podobno powstał pomysł na sezon 2 i już zapowiada się on obiecująco. Nagrania odbywają się w Gdańsku z udziałem publiczności. 
Więcej info na facebooku (fanpage) serialu.

niedziela, 18 maja 2014

Streszczenia odcinków PAKA 2014 Ten z bukszpanem


Odcinek rozpoczynamy od momentu zakończenia serialu w TV4, czyli tuż po stratowaniu gości na weselu Dorin i Kena. Występuje optymalna obsada, nie ma Andrusa, Górala i Marysi Czubaszek oraz Marka Grabie. Z kolei Janusz Rewers będzie próbował wypić 0,5 litra wódki! Hitem odcinka jest zdecydowanie wykorzystanie bukszpanu. W roli guest star- Karol Wolski, który później wyznał, że udział w Spadkobiercach był jego marzeniem!
 
P.S. Kolejne streszczenie odcinków archiwalnych za tydzień na blogu



Dorin, Harriet, Harry, Warren i Ken budzą się po weselu. Wszyscy są ledwo przytomni. Billy wyszedł na chwilę po tatara i jest zdziwiony całą sytuacją. Harriet tłumaczy mu, że przecież po weseleu przebiegło 1500 koni. Nagle Dorin zaczyna krzyczeć. Ken jest ranny ( i ta krew z wstążki). Harry dmucha w krew, aby ją zatamować. Harriet szuka reszty rodziny. Frank triumfuje twierdząc, że nic mu nie dolega. Billy zauważa, że nie ma ojca. Panuje wielki chaos. Dorin zaś modli się nad ciałem męża. Frank próbuje go ratować, wyjmując rzeczy z torebki Dorin (najlepsze jak znajdzie tam pastę Colgate do zębów). Cała rodzina Owensów przenosi rannego na kanapę i na kolana Dorin, jednocześnie rozrywając mu koszulę. Billy wypytuje, jak doszło do wypadku szwagra. Dowiaduje się sporo ciekawych informacji. Dorin uświadamia zebranym fuzję między nią, a Kenem. Nie opuści go do śmierci, ale musi być 1500 koni na śubie. Warrena te słowa oburzają. Harriet przypomina, że trzeba ratować Kena. Harry zaś wlewa Kenowi wódkę do ucha. Ponieważ nikt nie zna się na medycynie, Dorin pozostaje przy modlitwie. Dochodzi do ostrej wymiany zdań. Harry uważa, że czas na wypowiedź Franka. On stwierdza, że konie wprowadziły niepotrzebny chaos na weselu. Dorin uważa, że poza rozpaczą nic już nie pozostało. Warren nakazuje jej się nie poddawać. W tym czasie Harriet ratuje Kena. Dorin decyduje poczekać na dżingiel. Ken budzi się i zastanawia, kto go głaszcze po głowie…

(tutaj piękny moment scena 2 Ken ma być nieprzytomny, a cały czas się śmieje i dlatego początek zostaje powtórzony hehe) Dorin płacze nad ciałem męża. Przychodzi Warren. Śmieje się z jej sposobu wyrażania uczuć (a’la Aśka bardzo wyraziście) Namawia ją, aby ocuciła Kena. Dorin nachyla się w kierunku Kena, po czym uderza w pierś. Johnson jest zachwycony i nakazuje przyjaciółce mówić do ukochanego. Dorin opowiada mężowi, że cieszy się, że zostali małżeństwem i, że nie skończył jak Maggie. Ponadto o tym jak czuła jego język, gdy ją całował. Po wspomnieniu o swoim języku Warren traci cierpliwość. Sądzi, że Dorin wcale nie zależy na Kenie. Wtedy ona zaczyna krzyczeć na Heighly’ego, że nie ma zamiaru słuchać rad Warrena i uderza krwią. Johnson zaczyna wmawiać Kenowi, że w innym wypadku pocałuje Dorin. Nagle Ken się budzi. Mówi o swoim śnie. Dorin słuchając go, opatula jego ciało marynarką. Ken opowiada o łące, na której był z Dorin i został kopnięty przez stado koni. Wyznaje miłość żonie.

Harriet jest załamana faktem, że „straciła” Jonathana. Sądzi, że rodzina Owensów jest nienormalna. Ponadto jest niezadowolona, że Billy przebywa w jej pokoju i Owensa. On zaś stwierdza, że w sofie znajduje się sejf i specjalne guziki, które odpowiednio wykorzysta- połowa pójdzie na przyjemności, a reszta na poszukiwanie członków rodziny. Zauważa liczbę 30 na piersi Harriet. Myśli, że tyle lat pracuje ona w branży. Szuka kodu dostępu do sejfu. Niestety macocha nie ma zamiaru nic mówić, chociaż Billy wypytuje ją bardzo podstępnie. Umawiają się, że po złamaniu hasła podzielą się po połowie. Data urodzin Harriet i to, co Jonathan najbardziej lubi nie jest kodem. Harriet mówi, że jednak nie zgadza się na takie kombinowanie, bo jest już innym człowiekiem. Wychodzi na jaw, że Jonathan mówi pieszczotlwie na ukochaną maleństwo i dupa! (tu Marylka zapomniała, ze miała poprosić Warrena :P, który sam w chodzi i mówi Co się stało!) Ku jej zdziwieniu Warren uważa, że pieniądze z sejfu mogą pomoć. Billy namawia przyjaciela na współudział. Billy oświadcza, że nadal będzie szukał kodu i uświadamia Harriet, że być może Jonathana już nigdy nie zobaczy. Wraz z Warrenem kopią w sofę. Sezam otwiera się! Harriet zdradza kod, który jest nieprawidłowy. Panowie wyciągają od Harriet ostatnie słowa Owensa. Warren postanawia ich rozdzielić. On poszuka informacji w krzakach, Harriet na plaży, a Billy dalej ma szukać kodu.

Dorin jest rozczarowana zaistniałą sytuacją z weselem. Warren uważa, że jest niestabilna emocjonalnie, a Frank zaś ma pretensje, że wszyscy go oskarżają. Okazuje się, że jako jedyny wyszedł ze ślubu cały i zdrowy. Dorin i Johnson podejrzewają, że to ich wróg załatwił nie 1500, a 5000 koni, które stratowały wielu członków rodziny Owensów. Dowodem ma być odbita liczba kopytek (wchodzi Harry, wypija siostrze „kompocik” i wychodzi :D). Ponadto, gdy konie tratowały on cały czas stał „obok” całej sytuacji. Komentarz Warrena powala na kolana. Ken i Harriet zgodnie sądzą, że Delaey zawsze chciał zguby Owensów. Dorin namawia męża na atak. Frank udaje konia, aby go wystraszyć. Cała rodzina zaczyna go szturchać. Dorin oskarża wroga o zjedzenie sałatki jarzynowej i zaczyna się afera. Dodatkowo w czasie wesela Dealey pił wódkę i zachowywał się jak koń, co daje do myślenia. Harry wpada na pomysł testu na owies! Szczęśliwy Frank na polecenie Kena wypija 0,5 litra czystej wódki!!!

Ken jest zdziwiony osiągnięciem Dealey’a. Nagle niespodziwanie w domu zjawia się Inspektor Rid. Człowiek dosyć podejrzliwy; szuka pozostałych członków rodziny (Wchodzi Harry i wręcza Dorin ciasto, najpierw wszyscy myślą, że to schabowy XD tak naprawdę był to ponoć prezent od fanów dla obsady). Owensowie nie znaleźli nikogo w saunie. Ken informuje policjanta, że zaginął też jego ojciec, a Billy mówi o Georgeu. Dorin krzyczy na Inspektora, który nie zadaje precyzyjnie pytań. Wszyscy ustawiają się tak, jak na weselu i udają, że jedzą żurki, bigosy i bukszpany. Dochodzą do wniosku, że albo ktoś celowo wystarszył konie, albo widok bukszpanu tak je rozjuszył. Dowiadujemy się jeszcze, że Billy’ego interesowały raczej „napoje”, a Ken zanim poczuł wilczy apetyt coś palił- bukszpan wraz z Billym i był nawet jego hodowcą. Warren i Inspektor chcą sprawdzić moc rośliny. Dorin zjada kilka listków, co jednak nie zachęca koni. Ken jest zdruzgotany metodami działań policji. Oni niestety nie mają środków na dalsze poszukiwania.

(Fajny moment na początku, jak Marylka chce zrobić monolog i prosi by Asia wyszła) Harriet rozpacza, że Jonathan zniknął. Tęskni za jego ciałem i wącha but, który po nim pozostał. Widzi to Dorin i kpi sobie z przyszłej macochy, bawiąc się torebką foliową. Postanawia wziąć od Harriet but ojca. Ferguson się na to nie godzi. Dorin poddaje się. Ma pretensje, że Owens wszystko oddał ukochanej, a ona sama, jego córka, nie będzie miała, za co żyć. Okazuje się, że Dorin chce dzięki butom ojca, go znaleźć. Prowadzi z Harriet dyskusję, czy po śmierci się puchnie, czy chudnie. Była agentka FBI opowiada Dorin, jak w dzieciństwie Jonathan o nią dbał. Dorin odgryza się twierdząc, że Owens nigdy się z Harriet nie ożenił i tego nie zrobi. Ferguson uważa, że to, dlatego bo ślub Dorin był najważniejszy. Wyjawia ilu rzeczy Dorin zazdrości- urody, figury, piękna…

Cała rodzina się zastanawia dalej, jak znaleźć rzekomo stratowanych. Billy proponuje akcję jak w Kopciuszku. Inspektor typuje na sprawcę tajemniczych zniknięć- Kena! Dorin i Harriet próbują bronić Czecha. Nagle do tych strasznych czynów przyznaje się Harry! Ktoś pomylił bukszpan ze szczawiem, stąd dziwne zachowanie koni. Inspektor ma aresztować Harry’ego. On temu się dobrowolnie poddaje. Billy jednak tłumaczy, że to nie brat Harriet stoi za spowodowanie tratowania gości.Ken chce iść do więzienia za przyjaciela. Harry pada na kolana przed policjantem. Billy zauważa, że do paki musi iść tylko naprawdę winny człowiek. Harry mówi, że to on sprowokował konie, choć reszta nie uważa jego czynu za karalny. Konie z natury są dzikie. Policjant zaczyna stosować tortury trzymając Fergusona za sutek XD. Harry ostatecznie stwierdza, że wszyscy martwią się o siebie, ale kto złapie konie?


CYTATY:
-Włączasz, czy jeszcze nie włączasz? (Wojtek Tremiszewski do Kamola :P)
-Jeszcze nie odpaliło się! (Kamol)

Wyszedłem na chwilę po tatara i co tu się dzieje? (Billy do wszystkich)

Mówili, że będą ciepłe flaki, ale…(Harry dmucha w krew Kena ze wstążki)

-A kogo nie ma? Powiedzcie, kogo nie ma? (Billy)
-Ten starszy pan w okularach! (Harry)
-Ojciec?! (Billy)
-Ojciec, Bóg wie gdzie, martenowski stawiał piec! (Harry, kiedyś tę piosenkę śpiewał McPherson w scenie, gdy układał z Dorin piosnkę na wesele)

-Coś mu wyskoczyło! (Harry o Kenie)
-To odcisk kopyta! Racicy! (Warren)

Wyślizgnij się jak sielawa! (Warren do Dorin, która chce się uwolnić od rannego ciała męża)

 -Zrobiłam pauzę taktyczną, dlaczego włazisz? (Dorin)
-I’m sory! (Harriet)

-Nagle usłyszałam tętent 1500 koni. Taka była obietnica i taka była fuzja! (Dorin)
-Fuzja? Pociągnij to. Tam może się kryć rozwiązanie. Co z tą fuzją? (Warren)
-Nie wiem rzuciłam ot tak, ty się nagle przyczepiłeś fuzji. (Dorin)
-To może być istotne. Mów! (Warren, Asia podbiega do niego)
-Może istotne! (Dorin)

-Dlaczego mówicie wciąż naraz? Co ty powiedziałeś, powtórz! (Dorin)
-Nie czas na modlitwy. (Warren)
-A ty, co powiedziałaś? (Harriet)
-Ja powiedziałam, że jest nas dużo i każdy chce pomóc i coś powiedzieć, to jest emocjonalna scena i sytuacja…(Harriet)
-I oboje mamy rację! (Warren)
-Co? (Dorin)
-Oboje mamy rację! (Warren)
-Ten mały niech mówi! (Harry)
-Uważam, że konie wprowadziły chaos. (Frank)
-Ale przypieprzył! (Warren)

Ken nie żyje, ale się wyliże! (Harry do rodziny)

Nie teraz czas, czy stwierdzać, czy żyje teraz czas na rozpacz! (Dorin o Kenie do rodziny)

-Ta sytuacja powinna dobiec końca. (Dorin)
-Zadzwońmy po policję. (Harriet)
-Nie poczekajmy na dżingle! (Dorin)

-Nie wiem, co się zdarzyło. Nie wiem, dlaczego wcześniej nie wpadłam na to, żeby go ocucić. Nie wiem, co się wydarzyło chyba miałam szok! Ohhahahaahhhh! (Dorin w stylu Aśki)
-Jezu, jaka ty jesteś naturalna w tym! (Warren, beka za kulisami)

Faza krowy i cielaka. Tak się cuci na polu! (Warren do Dorin, która nachyla się nad Kenem)

To nie on się rusza tylko dywan, kiedy pierdykłaś nim. (Waren do Dorin o Kenie)

-Ten pocałunek, który złożyłeś mi. Mój Boże, przecież ja czułam język. Przecież to się nie zdarza. To się nie zdarza normalnym ludziom. (Dorin do Kena)
-Opowiedz mu, jaki ty masz język. Może go to wybudzi. Opowiedz, ale pokaż mu  po prostu. (Warren)
-Ne wolę nie. Może opowiem. Mój jest mniejszy od twojego. Zauważyłam to. Zdrowy, świeżutki i wilgotny. (Dorin)

Jasna dupa! (Warren do Dorin)

 Nie będę słuchała jak mi Warrer… Warren dosrywa! (Dorin do Kena o Warrenie)

Podnieś się! Przecież nerki trzeba opatrzeć. (Dorin do Kena kładzie mu marynarkę)

-Dorin nie przyszło na myśl, żeby zadzownić po lekarza. Banda jakiś znachorów. (Harriet)
-Reżyser nic nie mówił to nie dzwoniłem! (Billy)

-Tu są guziki. (Billy o sofie i sejfie w niej zawartym)
-Gdzie ty tuwidzsz guziki? (Harriet)
-To są niewidzialne guziki najnowszej generacji. (Billy)

-Dlaczego masz na cycku napisne 30? (Billy)
-Bo mam tyle lat? (HarrieT)
-Chyba w branży!!! (Billy)

-Twoja data urodzenia. (Billy)
-Odejmij sobie 30 lat. (Harriet)
-Od kiedy? (Billy)

-Jaki jest kod? Jak pieszczotliwe mówi na twoją…. To! (Billy)
-Którą? (Harriet)
-A ile masz? (Billy)
-Trzy! (Harriet)

-Ja się zmieniłam. (Harriet)
-W co? (Billy)
-W anioła! Tylko patrzeć, jak mi skrzydła wyrosną. (Harriet)
Billy patrzy na pupę.
-Tam mi nie wyrosną! (Harriet)

-Ty jesteś ze mną czy z nim? (Harriet o Billym)
-Ja jestem z wami! (Warren)
Szarp szparę Warren! (Billy do Warrena o sejfie)

-Ale jak, żeby tak, ale jakże… To się po prostu w głowie nie mieści. Ja sobie spokojnie żyję i nagle się orientuje, że takie tu sytuacje? Że ja nawet mam nie wiedzieć, co to jest? (Dorin)
-Znowu maszuśtawkę emocjonalną. (Warren)

-Po pierwsze jak ty policzyłaś, że to jest 5000? (Frank o koniach na weselu)
-Liczyłam odbite kopytka! Liczyliśmy i się doliczyliśmy, bo potrafimy liczyć.(Dorin)
-Ile to kopytek 5000 koni? (Frank)
-20 tys. kopytek. (Ken)
-Oczywiście, co najmniej jeden koń był kaleką, bo nie da się 20 tys. na 4 kopyta podzielić nie? (Warren)

-Był taki moment, kiedy nas tratowały i biegały między nami, a ty stałeś na stole i śmiałeś się złowieszczo. Hehhhh. I jakoś twoje cygaro nie uległo zniszczeniu, a moja biała suknia uległa zniszczeniu na szczęście miałam halkę. (Dorin do Franka o koniach)
-Nie wiem, czy to ważne, ale nie wziął też udziału w konkursie przeciągania jajka przez nogawkę. (Billy)

-A może jajka były obsmarowane karmą dla koni i potem kazałeś nam wszystkim przeciągać przez nogawkę, żeby samemu nie mieć woni dla koni satysfakcjonującej! (Warren do Franka o jajku patrz wyżej)
-Pocałuję cię jak to powtórzysz! (Frank)

-Pozwólmy Kenowi przeprowadzić niesamowity atak. (Dorin)
-Przepraszam, dźwignia mi zadziałała. (Warren, Ken chce mu dowalić)
-Miewam to samo z Dorin! (Ken, spójrzcie na Kamola! )

-Co bez przemocy? (Harriet, wszyscy biją Franka)
-Na niebieską linię zadzwonię! (Frank)

Oooo jaki gruby! (Ken o brzuchu Franka)

-Wyciągajcie z niego informacje teraz! (Harriet trzyma Franka)
-Kto wyżarł sałatkę jarzynową? (Dorin)
-Ja wyżarłem, ale tylko gorch. Resztę zostawiłem spytaj Kena o marchewkę. (Frank)
-I zostawiłeś żołtobladą breję bez zielonych dodatków. Bo zżarłeś cały groszek. I w tym momencie zaczęłam cię podejrzewać, że potem nagle podali bigos i zobaczyłam, że się wycofujesz, potem nagle podali wódkę, wszedłeś na stół i zacząłeś krzyczeć i stukać nogami jak kopytami i to był już sygnał! (Dorin)
-Pokaż buty czy masz podkute! (Ken)
(…)
-Zróbmy test na owies! (Harry)
-Ken zrób test na owies. (Dorin)
-Albo wypijesz pół litra, albo jesteś winny! (Ken)
-30 lat na czekałem! (Frank)
-O Jezu! (Harry, Frank pije duszkiem)

-Zaginął mój tata Jonathan. (Dorin)
-Jest Jonathan? (Inspektor)
-Nie ma. (Wszyscy)
-Czyli zaginął. Prawda. Dalej. (Inspektor)

-Musimy rozwiązać sprawę koni. Schabowy! (Inspektor o cieście)
-Nie to Brownie- czekoladowe ciasto! (Dorin)

-Może są w saunie? (Inspektor)
-Byliśmy już w saunie, jest pusta i nie było śladów kopyt, ani sierści, ani nie waliło końmi! (Warren)

-Dobrze, może poszukamy ich po prostu. Pani przestań żreć…(Inspektor do Dorin)
Dorin wręcza u ciasto:
-Tak smakuje miłość!

Nawet pan nie wiesz ile mam teraz czekolady w zębach. I nie jest mi łątwo. Postaram się mówić tak, żeby nie było widać górnej szczęki! (Dorin do Inspektora)

-Wyobarża pan sobie sytuację, że 5000 koni rozjusza się, bo jest bukszpan? (Dorin)
-Musiało być zajebiście dużo bukszpanu! (Inspektor)
-Rozumiem, że jeden się wściekł, bo mówi o patrz- Bukszpan! Ja pier… I leci! (Dorin)

Nagle poczuł coś takiego, że musi jeść, a wcześniej palił coś…(Dorin do reszty)

-Ken, czy ty przypadkiem nie nadużyłeś bukszpanu? (Inspektor)
-To znaczy hodowałem kilka krzaków na oknie…(Ken)

-Policja nie ma pieniędzy! (Inspektor o tym, czemu nie szuka Ownesów)
-A to sory nie wiedziałem! (Ken)

-Co ci się włączyło i wyłączyło na chwilę! (Dorin o muzyce z serialu, którą puszcza Kamol)
-Wyjdziesz na chwilę? (Harriet do Dorin)

Harriet wącha buta Jonathana i komentarz Dorin:
-Ja pierdzielę!

-To twój ojciec nie możesz mówić na niego ciapa. Całe życie cię wychowywał. Opiekował się tobą, nosił cię na rękach. (Harriet o Jonathanie)
-Jakaś korzyść? (Dorin)

-Masz piękną figurę. (Harriet)
-Ale gdzie konkretnie? (Dorin, Harriet pokazuje biust Aśki)
-Ja tu nie mam wszystko mi poszło w tył! (Harriet)

Słuchajcie, a może tak pojeździć po całym kraju, przymierzyć tego buta 40-letnim, wysokim mężczyznom? Tak zwana akcja Kopciuch! (Billy do rodziny)

-Kto miałby największy zysk z tego, że 5000 koni przebiegnie przez to miejsce? (Inspektor)
-Stadnina? (Ken)

Ten jeden facet popierdolił, że to nie bukszpan, a szczaw! (Harry do Inspektora)

-Czy wy nie widzicie, że szczaw i konie to jest jedno? Kto widzi? (Harry)
-Ja widzę. (Inspektor)
-Szczaw i mirabelki. (Frank)
-Nie interesują nas twoje gastryczne problemy. (Harry)

-Wiesz, że jeśli kłamiesz winne osoby pozostaną na wolności? (Billy)
-No tak. (Harry)

Wy macie tylko i wyłącznie siebie na myśli, a kto kurwa te konie złapie wszystkie?! (Harry do wszystkich)


poniedziałek, 12 maja 2014

PAKA 2014

AKTUALIZACJA 17.05!

No w końcu! Zgodnie z obietnicą online możemy zobaczyć odcinek z PAKI. Dzisiaj znajdziecie już 5 części! Jak wszystkie pojawią się w internecie, będzie i streszczenie :)  

Delektujcie się! Zaczynamy od momentu, kiedy konie stratowały gości na weselu Dorin i Kena....

Odcinek 28 (archiwalny) Ten, w którym Jonathan wybudza się ze śpiączki


ODCINEK 28



Na początku odcinka Kamol mówi, że bardzo chciałby dotrzeć do 150. Jak widać nawet przekroczył tę liczbę i to jak :)



Jonathan wybudza się ze śpiączki. Doktor mówi mu o wypadku samolotu, którym leciał, także o biznesie i rodzinie. Jonathan musi się oszczędzać, ale postanawia zadzwonić do Rezydencji Owensów. Okazuje się, że nie pamięta Sally, ale zapewnia, że ją kocha. „Zaprasza” wszystkich do szpitala.

Harriet i Frank są razem na wakacjach. Dealey wyjawia, że nikogo wcześniej nie zabrał w tak romantyczne miejsce. Pyta Harriet o jej życie i dowiaduje się, że rodzicie zginęli w wypadku, a ona musiała zajmować się domem. Frank zastanawia się, co słychać u Owensa. Wspomina zabawy w piaskownicy i Wietnam. Zmyśla, że to Jonathan sprzedawał broń Wietnamczykom. Dostaje wiadomość, że Owens się obudził. Harriet zjada batonik, którego kupił jej Frank. To oznaka miłości. Dealey wyznaje jej, że już nie jest złym człowiekiem. Dzięki ukochanej.

Humphrey Smetana odwiedza Jonathana. Owensa interesuje tylko, co dzieje się z firmą. Wszystko idzie po jego myśli, zwłaszcza biznes w Hong- Kongu. Doradca wyznaje, że wzrost znaczenia firmy zawdzięcza tylko Georgeowi, który w tym momencie pojawia się w sali Jonathana. Wrócił z RPA i wręcza ojcu lalkę- murzynka. Owens twierdzi, że jego syn nadal jest alkoholikiem i narkomanem. On przysięga, że się zmienił.

W telewizji dwaj mężczyźni ćwiczą karate (jaką tam sztukę walki). Sally jest niezadowolona, że Billy ogląda durne filmy. On chce, żeby sprzątała w domu. Siostra mówi, że Jonathan żyje. Nalega, aby go odwiedzić. Billy nie jest tym zachwycony. Nie chce iść. Twierdzi, że nie ma to znaczenia, że Jonathan jest jego ojcem. Nakazuje Sally i Georgeowi jechać autobusem. Wychodzi na jaw jak bardzo Sally nienawidzi brata. Billy nie wie, co to miłość.

Szpital. Mcquaid otrzymuje od żony same smakołyki. Doktor Dexter zapewnia go, że wyzdrowieje. Niewiele wiadomo o strzelaninie. Inspektor musi zostać jeszcze w szpitalu. Lekarz zabiera cukierki, zostawia tylko kwiatki.

N’Jono czeka na samolot. Żegna go Dorin. Wspomina ich wspólne chwile razem. Niestey, N’Jono słyszy kuzyna i musi wracać do Afryki. Dorin wyznaje mu miłość i wręcza prezent- dzwoneczek. On jej daje korale. Prosi ukochaną, żeby pojechała z nim. Dorin nie lubi rodziny N’Jono. On obiecuje wysyłać liściki, po czym odlatuje.

Dorin idzie do ojca. Opowiada o ukochanym. Dr Dexter wręcza Jonathanowi kwiaty od sąsiadki z drugiego piętra. Owens nie poznaje córki. Wydaje mu się, że Dorin zmarła w wieku 4 lat. Do sali przychodzi Harriet i Frank. Dorin przypomina tacie, że kiedyś pracowała u Dealey’a. Po tym Owens poznaje już córkę.

CYTATY:
-Miał pan poważny wypadek. (Doktor Dexter)
-Samochodowy? (Jonathan)
-Niestety nie. (Doktor)

Jest dobrze, ale nie za dobrze. (Doktor do Jonathana)

-Jak długo ja tu leżę? (Jonathan)
-Jakieś trzy miesiące. (Doktor)
-O ja cię dziękuję…(Jonathan)

-Muszę zadzwonić. Jaki ja mam numer telefonu? (Jonathan)
-Zaraz sprawdzę. 555 666. (Doktor)

Może byście tak do mnie przyszli? Ja tak po obiedzie przyjmuję. (Jonathan do Sally)

-Masz mamę? (Frank)
-Miałam 15 lat, moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Musiałam nauczyć się gotować, opiekować rodzeństwem. Od tej pory byłam samodzielna. Zapisałam się na kurs karate. (Harriet)
-Ale mamy nie masz? (Frank)

-Opowiedz o sobie coś. Czy twój ojciec też był taki przystojny? (Harriet)
-Nie. (Frank)

A jak tam w Kong- Hongu, Hong- Kongu? (Jonathan do Smetany)

-Powiedz ile wypiłeś? (Jonathan)
-Przecież nie z wódką, a z Murzynkiem przyszedłem. (George o lalce)

Kokaina też jest dla ludzi. Przecież Indianie to żują. (George do ojca)

-Ojciec prosił, żebyśmy do niego przyszli. (Sally)
-Ja nie chodzę, ja jeżdżę. (Billy)
-Ojciec prosił, żebyśmy się razem zjawili w szpitalu. (Sall)
-Ja nie jestem duchem, żeby się zjawiać. (Billy)


On nie jest moim ojcem. On mnie tylko począł. (Billy do Sally o ojcu)

-Mamy pytanie Billy. (Sally)
-Co to teleturniej? (Billy)

Dlaczego on w ciuchach leży? (Żona Mcquaida do Doktora o mężu)

Kwiatki mogą zostać. Dobrze wyglądają przy pacjencie w takim stanie. (Dr Dexter do żony Mcquaida)

N’Jono może byś został? Próbowałeś myśleć? (Dorin do N’Jono czekającego na samolot)

Codziennie będę całować korale od ciebie. Mam nadzieję, że poczujesz to w łuku. (Dorin do N’Jono)

-Będę pisać listy. (N’Jono)
-Przecież ty pisać nie potrafisz. (Dorin)
-Serce narysuję! (N’Jono)

Boże, ojcze masz zaćmę! (Dorin do ojca, a tak naprawdę chodzi jej o amnezję)



niedziela, 4 maja 2014

Spadkobiercy PAKA 2014

Hurra!!!

Wstępnie 12 maja w internecie pojawi się odcinek serialu z PAKI 2014, na który już teraz serdecznie zapraszam! Tymczasem zobaczcie zapowiedź :)

https://www.youtube.com/watch?v=xS6tKdG8id4



Pod tym postem znajdziecie kolejne streszczenie odcinków archiwalnych.

Enjoy :)

Odcinek 26 (archiwalny) Ten z kopniakiem a’la Chuck Norris


Odcinek 26 




Kolejny odcinek, w którym dochodzi do bójki między Harriet i Dorin. Genialna scena. Bardzo trudno zrozumieć, co mówią aktorzy, szczególnie rozmowa Sally i Warrena. Sponsorem tego odcinka jest środek na oczyszczenie gardła- Mynthon.

Billy przychodzi do doradcy swojego ojca w interesach- Humphrey’a Smetany. Postanawia odzyskać spadek, ale o tym decyduje właśnie Smetana. Zgodnie z wolą Jonathana to George ma otrzymać majątek. Billy nie przejmuje się tym jednak i żąda otrzymania dwóch milionów dolarów, jednocześnie, szantażując pracownika Owensa. Humphrey pozostaje jednak niewzruszony.

Jonathan wciąż leży w szpitalu. Sally odwiedza go i opowiada, że gdyby powrócił do zdrowia rodzina wreszcie byłaby szczęśliwa i pełna. Nagle serce Owensa zatrzymuje się. Sally wzywa dr Dextera. Okazuje się, że Jonathan musi być operowany.

Harriet szuka tajemniczych akt Owensa. Nakrywa ją Dorin. Żąda wyjaśnień. Ferguson tłumaczy, że została wysłana w celu znalezienia ważnych papierów (testamentu). Ostrzega, że zna wschodnie sztuki walki. Ponadto wyjaśnia, że została zatrudniona przez Owensa. Dorin uważa, że kobieta jest niekonsekwentna. Wyjmuje pistolet. Dochodzi do bójki. Harriet jest zaskoczona faktem, że Dorin także zna karate. Zaczynają rozmawiać. Córka Jonathana prosi Harriet, aby nie skrzywdziła jej taty.

Dr Dexter przygotowuje się do operacji. Warunki nie są najlepsze. Na szczęście Jonathan powinien powrócić do zdrowia.

Rannego Mcquaida odwiedza tajemniczy mężczyzna, który nieoczekiwanie zaczyna atakować personel szpitala. Dr Dexter dostaje cios w plecy. Złoczyńca ucieka, gdy zauważa żonę Inspektora w szpitalu. Ona woła o pomoc policję.

Warren umawia się z Sally. Ona wyjawia, że z ojcem już jest dobrze, ale ma wiele innych problemów. Według Sally, Billy jej nie akceptuje. Johnson mówi jej, że powinna walczyć z narkotykami. Sally wspomina koszmarne dzieciństwo na ulicy. Warren uważa, że to przeszłość, rozdział zamknięty. Córka Jonathana obawia się o majątek rodzinny. Sądzi, że wszystko zgarnie Billy. Zdaniem Johnsona wszyscy są zabezpieczeni. Ponadto prosi, aby dać więcej luzu George’owi w życiowych wyborach.

Żona Mcquaida jest zrozpaczona. Przychodzi do niej Inspektor Cooler. Ona opisuje złoczyńcę, paląc przy tym papierosa. To oburza policjanta, który znajduje dowód rzeczowy w postaci zapalniczki z zaskakującą dedykacją. Okazuje się, że 15 lat temu zapalniczka została sprzedana na aukcji. Cooler chce się dowiedzieć, kto był kupcem. Dzwoni w tym celu na centralę i prosi o połączenie z Sototin. Ostatecznie zapalniczkę kupił anonimowy nabywca!

Cytaty:
-Mam biznes nie ma przypału. (Billy)
-Wie pan, wielu takich dzisiaj jest. To był żart, przepraszam. (Humphrey)
-Ja nie przyszedłem pana prosić o coś wielkiego to są po prostu moje pieniądze zamrożone, los chciał, że pan decyduje czy mi je dać! (Billy)

-Z całym szacunkiem jestem Czechem. (Humphrey)
-A jeden ciul tam. (Billy)

Słuchaj ty knedliczku jeden… (Billy do doradcy ojca)

-Ratuj go pan. (Sally o ojcu)
-Musi iść na stół, na stół iść musi! (Dr Dexter)
-Boże, co za doktor. (Sally)
-Boże! (dr Dexter)

-Kim pani jest? (Dorin)
-Ja już wiem, kim jestem! (Harriet)
-Pani wie to jest w porządku, a ja już nie mogę wiedzieć? (Dorin)

-Twój ojciec mnie zatrudnił. (Harriet)
-To, dlaczego pani grzebie w jego szafkach? (Dorin)
-Bo tylko ja znam tajemnicę. (Harriet)
-A ja znam szafki! (Dorin)

Siostro, skalpel. Rozumiem kryzys. Kiepsko to widzę. Nie wziąłem okularów. To jest serce? (Dr Dexter)

-Warren pomóż mi wiesz, jakie mam problemy. (Sally)
-Wiem, wiem, ale chciałabym…(Warren)

Spałam w workach, na ulicy wiesz jak to jest? Nie wiesz. (Sally do Warrena)

Dajcie spokój Georgeowi. Ty i ta… Dorin! (Warren do Sally)

Był tu złoczyńca. Ogłuszył doktora. Teraz jest na intensywnej terapii. (Żona Mcquaida do Coolera)

Dla Johna Lennona- Yoko Ono! Lennon? Skąd ja znam to nazwisko? (Mcquaid czyta dedykację z zapalniczki)

Halo tu Cooler. COOLER!!!! Co głucha jesteś? A nie wiedziałem przepraszam!
(…)
Połącz mnie z Stototin. Nie wiesz co to jest? Co ty ślepa jesteś? A przepraszam nie wiedziałem. (Mqcuaid do centrali)

-Powiedz, że mój mąż się źle czuje. (Żona Mcquaida do Collera, który dzwoni na centralę)
-Ok. To ja się odsunę, jeszcze mnie zarazi! (Cooler)

-Już wszystko wiem. Wiem, kto kupił zapalniczkę. Jakiś anonimowy nabywca! (Cooler do Żony Mcquaida)