poniedziałek, 9 czerwca 2014

Odcinek 31 (archiwalny) Ten, w którym Harriet robi to najlepiej...


ODCINEK 31
Znów w roli Billy’ego Irek Krosny. Po raz pierwszy historia trabanta i Czecha Smetany, którą potem „wykorzysta” Ken.





Dr Dexter siedzi w pubie. Nachodzi go Harriet. Chce być w ciąży. Boi się wizyty u ginekologa, prosi o wskazania dotyczące przebiegu dzieci itp. Jednocześnie pragnie mieć bardziej kobiece kształty. Doktor wymienia ćwiczenia, zdrową dietę.

Dorin udaje, że gra na pianinie. Wymienia swoje kłopoty na głos. Otuchy dodaje jej George, ale jednocześnie zaznacza, że rodzina nie zaakceptuje ciąży panny Owens. Namawia ją na wyjazd z domu. Dorin się nie zgadza i będzie walczyć o godność. Kiedy George wychodzi, Dorin pisze list do Jonathana…

Harriet idzie do Jonathana (w międzyczasie się okazuje, że Jonathan i Harriet byli kiedyś razem). Odchodzi z pracy i oświadcza, że jej partnerem jest Dealey. Owens nie ukrywa niezadowolenia. Harriet dostarczała mu wszystkie informacje o Franku. Jonathan ostrzega, że jeśli zrezygnuje z pracy u niego, on wyśle ich wspólne zdjęcie z wakacji na cały Teksas.

Humphrey chce rozmawiać z Billym (ten z kolejli cały czas gapi się na obraz ojca). Oświadcza, że będzie jego prawnikiem, ale robi to tylko ze względu na Jonathana. Mówi o więzieniu w Czechach i, że wolność zawdzięcza właśnie Owensowi, o wyprawie zza Żelaznej Kurtyny w trabancie do USA. Sprawę Billyego będzie prowadził sędzia Henderson. Smetana zna go, więc jest szansa na wygranie sprawy.

Warren ma sprawę do Inspektora Mcquaida. Podoba mu się na komisariacie, ale ostatecznie panowie wychodzą na dwór. Warren pragnie, aby wycofać oskarżenie przeciw Billemu. Inspektor uważa, że jest poszkodowany w tej sprawie i pragnie sprawiedliwości. Postanowił upiększyć komisariat, a na to potrzeba pieniędzy. Warren proponuje mu 1,5 tys. dolarów. Stawka Inspektora wynosi 200 tys. renta nie wystarcza na uszczerbek fizyczny i psychiczny. Opowiada o akcji w Santa Barbara i wykonuje salto! Warren grozi, że jeśli Mcquaid nie ustąpi będzie miał kłopoty i doczynienia z Senatorem.

Frank pyta Owensa o interesy. Jonathan odpowiada, że wszystko jest w porządku, czasem tylko niektórzy chcą od niego pożyczać. Frank przychodzi w sprawie Harriet. Rozmowa zaczyna się od tego, kto co lepiej robi. Dealey zakazuje szantażowania Harriet w imię byłej przyjaźni z Wietnamu. Owens już nie wiem, kto jest jego wrogiem, kto przyjacielem i czy Harriet była z nim na wojnie. Frank prosi o zdjęcia Harriet. Niestety już są w redakcji Sunday Times.

Dorin kontynuuje pisanie listu do taty. Sally wraca z zakupów i ma nową fryzurę. Cieszy się w przeciwieństwie do Dorin, która postanawia wyjechać. Sally jej nie wierzy i pokazuje trzewiki, jakie kupiła przyszłemu dziecku siostry (a tak naprawdę buty dla dorosłego mężczyzny). Prosi o zamknięcie walizki i rozmowę o fryzurach. Sally błaga, aby Dorin została, będzie pomagać przy siostrzeńcu. Tymczasem Dorin zabiera ze sobą rzeczy N’Jono. Sally postanawia uciec z siostrą.

CYTATY:
-Panie doktorze chcę być w ciąży. Ja mam kogoś…(Harriet)
-Ja rozumiem, jeśli pani chce być w ciąży to musi pani kogoś mieć. ( Dr Dexter)

-Pan jest bardzo miły. (Harriet)
-To moja cecha wrodzona. (Dr Dexter)

Muszę znaleźć wsparcie. Tylko pianino zostało. (Dorin)

-No więc ja i N’Jono…(Dorin)
-Razem? Jesteście głodni razem? (George, Dorin znacząco spogląda na brzuch)
-Jestem tu, żeby ci pomóc. Wiem o wszystkim. (George)
-Skąd? (Dorin)
-Wstałem rano i wiedziałem. (George)

Skoro jesteś w ciąży, to prędzej czy później urodzi się dziecko. (George do Dorin)

-Nie oddam. (Dorin o dziecku)
-Sam kiedyś odejdzie. (George)

Co on ma więcej ode mnie? (Jonathan do Harriet o Franku)

-Będę mówił krótko: Twoja sytuacja jest kiepska. (Humphrey)
-Dziękuję to wszystko? (Billy)

Ciebie nie lubię, ale kocham twojego ojca wiesz? Tak go kocham... Czy ty byłeś kiedyś w Czechach? (Humphrey do Billyego)

-Przyjechałem tu do Ameryki w bagażniku trabanta. (Humphrey)
-Ja bym się w bagażniku nie zmieścił. (Billy)

-Całkiem tu ładnie. Ale proponuję wyjść. (Warren do Mcquaida o komisariacie)

-Ach Warreniku…(Mcquaid)
-Tak Mcquaidicku. (Warren)

Jesteś najszybszy na Dzikim Zachodzie! (Warren ocenia umiejętności Inspektora)

-Kręcą się tu różni, chcą ode mnie wziąć trochę kasy, ale nie ze mną te numery. (Jonathan)
-A z kim? (Frank)
-Powinieneś wiedzieć z kim. (Jonathan)
-Ja wiem, tak tylko sobie gadam. (Frank)

-Ojciec robił źle. (Frank)
-Zawsze. Mnie zrobił. (Jonathan)
-Powinieneś z tym walczyć. Jeden syn też robi źle. A jego syn, co będzie robić? (Frank)
-Za to Harriet robi dobrze!!! (Jonathan)

-Pamiętasz Wietnam? (Frank)
-Trudno nas było trafić! (Jonathan)

-Co za świństwo tu podają? (Jonathan o alkoholu)
-To twój dom! (Frank)

-Co masz na oczach? (Dorin)
-Makijaż. (Sally)

Wyglądasz jak dziwka, a ja jak dziewczyna z collagueu. (Dorin do Sally)

-Wyjeżdżam. (Dorin w ciąży)
-A dziecko? Zostaje? (Sally)
-Mało wiesz. (Dorin)

Nie zmieściło się, jak zwykle! (Dorin do Sally o pakowaniu walizki)

-Zabierz mnie ze sobą. (Sally)
-Nie jesteś za młoda, musisz skończyć collage. (Dorin)
-Ale ja jeszcze się nie dostałam. (Sally)


Brak komentarzy: