wtorek, 27 grudnia 2016

Streszczenia odcinków 183 (83) TEN, W KTÓRYM BILLY GRA Z DREYFUSEM W POKERA


TEN, W KTÓRYM BILLY GRA Z DREYFUSEM W POKERA


Odcinek 183 (83)

Dorin i Ken przeglądają album ze zdjęciami John'a. Są tam wspomnienia o koniku na biegunach, pierwszej pieluszce. Dorin zauważa jego piękny zegarek. John okazuje się, że dostał prezent od samego generała Franco. Do dyskusji dołącza się Harry. McPherson zapomina na chwilę nawet imienia syna mówiąc na niego Harry xD od dragów. Ferguson poszedł do Sochaczewa na studia menedżerskie. Dowiedział się tam, że potrzebuje tzw. image.- wizerunek. Ken uważa, że jako pisarz nie potrzebuje zmiany wizerunku. Harry przekonuje, że nie ma racji. Każdy w showbiznesie musi mieć image. Chce zrobić z Kena geja. Poza tym Dorin nie nadaje się na żonę. Pisarz powinien być samotnym wilkiem (w tym momencie wchodzi Gajda z dozownikiem wody XD potem nawet Kamol będzie pił). Harry ma zamiar zmienić także ubrania pracodawcy. John też jednak zaczyna zauważać, ze syn jest ciamajdą i powinien mieć w sobie jakąś tajemnicę. Broda, okulary itp. Dorin się nie zgadza na próbę zmiany. Ken nie wie co robić.

Kate wynajmuje lokal dla niej i Dorin. Dba o dobro ludzi bogatych, co daje jej satysfakcję. Na kampanię wymyśliła hasło- Kto bogatemu zabroni! Wpada też Harriet z walizą. Kate uważa, że kupiła za mało. Wie, że będzie miała dużo pracy jako senator. Nie może być tak, że bogaty kupuje tylko walizkę ubrań. Wznoszą toast za kobiety bogate, dobrej i złej woli, bezwolne, biedne i brzydkie. Przy muzyce disco tańczą razem pieniądze znajdą w kieszeniach staniku i od spodu!

Dreyfus eksperymentuje z małpkami i planuje katalizę pluszostwa! Billy odwiedza doktorka. Dreyfus cieszy się, ze ma sukcesy w pediatrii. Niestety to kłamstwo. Dreyfus narzeka na złą passę. Billy dochodzi do wniosku, że sam fakt, ze Dreyfus nadal jest w swoim zawodzi budzi podziw!
Widać, że szczęscie mu dopisuje. Potrzebuje kasy na eksperymenty. Szczególnie e-ciony. Monety elektroniczne xD. Billy zastanawia się, czy za dolary może kupić pieniądze elektroniczne. Owens przybył z walizeczkę do gry w pokera. Namawia lekarza aby wystawił na stół swoje pieniądze. Rozpoczyna się sesja. W trakcie wymiany kart doktora Billy podgląda karty. Układ swoich kart doktorek nazywa śledziem, nietoperzem. Okazuje się, że pokera uczył go stryjek w fazie śpiączki. Dreyfus chce się odegrać za pomocą gry Czcij mnie cyganie. Osoba rozdająca jest czczona, a ta która czci jest tą, która nie rozdaje. Po rozdaniu pieciu kart musi wyłożyć najmniejszą. Karty można odzyskać jak wyrównują się siły czczonego i czczącego. Dalej trudno ogarnąć zasady. Na końcu dochodzi do wojny cyganów!


CYTATY:

-Czasem go zdejmuję do seksu, czyli rzadko. (John o zegarku)

-Masz żylaki pod zegarkiem. (Dorin)
-Są gorsze żylaki. Może wstanę. (John)

-Tutaj przystawiasz komuś pistolet do głowy. (Dorin)
-A nie to nie pistolet jest. Takie głupie wojskowe zabawy. (John)

-A tutaj dostałem właśnie list od twojej matki Harry. Nie jak ty masz na imię? (John do Kena xD)

-Ja się tam dowiedziałem, że musisz mieć tzw. imidż. (harry)
-Ty chyba studia w Sochaczewie robisz. Image! (John)

-Każdy potrzebuje imidżu. (Harry)
-Ważki? (Harry ma przyczepione ważki na garnitur) (Dorin)
-Biegłem przez pole no i się przyczepiło. (Harry)

-Harry posuwasz się za daleko. (ken)
-Posuwasz tak! Zostaniesz gejem! (Harry, pomysł na image)

-Chips wody!(Harry chodzi o Sullivana)
-Cziki. (Dorin)
-Czeki. (Ken)

-Komu wy tam za oknem wodę dajecie. (Harry o Kamolu)
-Gołębiom. (John)
-Ale żeby gołąb z laptopem?(HArry)
-Siedzi na parapecie. Robi kupę jak gołąb. (John)


-Mam sukcesy. Generalnie w pediatrii się ostatnio.... Przyszła do mnie koleżanka pediatryczka. Przyszła do mnie chorą na katar, uleczyłem jej katar i uważam, że mam sukcesy w pediatrii.(Dreyfus do Billy'ego)

-Z pana talentem utrzymanie się w tym zawodzie to niebywałe szczęście! (billy do Dreyfusa)

-Nie no dwójka, dziesiątka, walet król,as! Mi to wygląda na śledzia nietoperza. (Dreyfus o ukłądzie kart)

-Grałem trochę dawno i to właściwie z moim umierającym stryjkiem, który właściwe był już w fazie śpiączki. (Dreyfus o Pokerze)
-I kto wygrał? (Billy)
-Niestety stryjek! (Dreyfus)




Brak komentarzy: