piątek, 30 grudnia 2016

Streszczenia odcinków 187 (87) TEN ZE SPOTKANIEM AUTORSKIM KENA

TEN ZE SPOTKANIEM AUTORSKIM KENA

Odcinek 187 (87)

Dorin śmieje się z wielkiego zdjęcia Kena na hologramie. Ken wita fanów (w tym odcinku pytanie zadaje publika).  Harry opowiada o książce, że jest to tak naprawdę spowiedź życia. Pierwsza osoba z miesięcznika „Kot i pies” pyta gdzie będzie można kupić książkę. Ken ma nadzieję, że ukaże się w Empiku w Europie Wschodniej. Dziennikara z Trybuny zapytuje o inspirację. Mowa o słynnym bagażniku trabanta. Spaliny suwa inspirują. Niezależna dziennikarka jest ciekawa relacji Kena z żoną. Los sprawił, że jabłko niegdyś podzielone znowu jest jednością. Dorin dodaje, że to dwie to dwie połówki różnych jabłek. Kolejny dziennikarz próbuje zrozumieć, czemu jechał trabantem, a nie Skodą. Otóż to kwestia wytrzymałości. W książce są też wątki erotyczne. Ken wspomina kłopoty z pumą. Na koniec Ken dostaje kwiaty. Ładną hosstesę odciąga Dorin.
Kate ma zamiar obniżyć podatki bogatym. Przybywa George. Ona cieszy się, że bywa pomocna. Kręci go polityka. Ludzi ma w pogardzie, jest prezencja. Zastanawia się nad szansą.  Kate mówi o dwóch istotnych rzeczach, czyli wysoka inteligencja, aparycja, a dla George'a specjalnie wybrać target. On jest za tym, zeby ryby pływały gdzie mają ochotę, bez względu na kierunek.,a przede wszystkim muszą pływać! Kate otwiera okna aby George przekonał ludzi i jednocześnie kłamał. On sadzi, że powinien przemawiać do ryb. Ponadto zastanawia go mowa ciała. Najważniejsze to utożsamić się z targetem. Np. ruszać ustami jak ryb. Najpierw karmienie (ruszanie rękami), potem odpowiednie pierwsze wrażenie, jak zwycięzca. George chciałby sam zobaczyć Kate w akcji. Nie pamięta, co było w jej kampanii. Kate czuje się urażona, że na nią nie głosował. On potwierdza jednak oddanie głosu. W końcu 500 dolarów na głowę każdy może mieć :)) Kate przypomina swoje hasło” Kto bogatemu zabroni”.
Owensowie organizują sobie barbecue. Sullivan przyprawia mięso. Podpici Warren i Billy tańczą. Billy ma plan na zarobek na wyścigach konnych i chce pożyczyć pieniądze. Dorin prosi o kawałek mięsa, lecz Sullivan przestrzega ją, że to może być jej rodzina. Billy męczy ojca loteriami. George wykorzystuje zdobytą wiedzę u Kate. Opowiada o tym, że jest za tym, żeby ryby pływały, a oni na niego zagłosują. Zdaniem Kena polityk musi wykazać się elokwencją. Niestety George nie zna takich słów. Billy jest zszokowany. George pokazuje umiejętności przywódcze. Przedstawia swój plan bycia prezydentem USA. Billy pyta, czy ma poparcie z ramienia jakiejś partii. Brat obiecuje im wszystkim szczęście. Dorin nie chce mówić o polityce. George ogłasza konkurs na hasło wyborcze. Sprawi, że wszystkie wiatraki będą na węgiel. Ken jako pisarz zostaje wytypowany. On najpierw postanawia dopasować hasło do programu wyborczego, czego George oczywiście nie ma. Ale dodaje, że ma to dotyczyć ryb. Ken coś wymyśla na poczekaniu, tak jak Warren. Najlepiej udaje się Harriet. George sam proponuje a gdyby wieloryby. To wpada w ucho rodzinie. Harry kończy: A gdyby walenie??

CYTATY:
-Niezależna dziennikarka. Niedawno się pan ożenił? (Publika do Kena)
-Czy coś mnie łączy z żoną... Hm...(Ken)
-Nasze pestki znowu są blisko. (Dorin)

-Ja jechałem samochodem przez morze pan wie...(Ken)

-Czy w ksiażce są jakieś wątki erotyczne? (Publika)
-jak każdy miałem w swoim życiu trudne momenty...(Ken)

-Ty to potrafisz tak zakręcić, że wszyscy wiedzą, ze dobrze,a  nikt nie wie o co chodzi. JA właśnie w tej sprawie. (George do Kate)

-500 dolarów na łeb to wiadomo każdy da. (George do kate ironicznie o programie 500+)

-Pani też będzie spożywać? (Sullivan o wołowinie)
-Cząstkę. (Dorin)
-A jeśli się okaże, że to rodzina? (Sullivan)

-Polityk powinien być elokwentny. (Ken)
-ja już jadłem. (george)

-On powiedział, że jedzie na prezydenta, a nie, że chce zostać prezydentem. To są dwie różne rzeczy. (Jonathan o synu)

-Czy ty w ogóle masz jakieś poparcie? (billy do brata)
-Nie ma poparcia, ale miewa zaparcie. (Jonathan)


-Wszystkie wiatraki te takie białe będą na węgiel. (George)

Brak komentarzy: