sobota, 28 września 2013

Odcinek specjalny Sala Kongresowa 2011 część 1 Ten z bileterką i pasażerem


ODCINKI SPECJALNE SALA KONGRESOWA WARSZAWA 2011

Fabuła najbliższych 6 odcinków ma kontynuację w sezonie piątym, watro obejrzeć te najpierw. Według opinii widzów są najsłabsze z dotychczasowych, ale mamy oczywiście kilka świetnych tekstów. Podejrzewam, że to skutek przeciągania scen. Kabareciarze grali na tak dużej scenie, gdzie chyba nie potrafili się do końca odnaleźć. Niby w ich zawodzie można ich spotkać na tak dużej scenie, ale absolutnie nie pasuje ona do Spadkobierców. W roli gości zobaczymy wszystkich tych, którzy w serialu już się pojawili wcześniej (odcinki telewizyjne). Obsada optymalna, nie ma tylko Marii Czubaszek.



ODCINEK SPECJALNY 1- (Kontynuujemy sezon 4, po danej scence publikę pozdrawiają aktorzy serialu) Cała rodzina rozmawia na temat kłopotów finansowych w ich firmie. Jonathan ma pretensje do Billy’ego, że nie radzi sobie z prowadzeniem biznesu. Syn robi, co może. Dorin nie może znieść, że tak wielu przedmiotów trzeba było się pozbyć, by odzyskać pieniądze. Wspomina matkę. George proponuje reszcie ratunek- wpuszczenie telewizji do domu. Rodzina jest zaskoczona pomysłem George’a. On przedstawia swoje argumenty. Będą pieniądze i sława. Billy obiecuje poprawę w interesach. Nie życzy sobie kamer w willi. W dodatku nie wierzy, że ojciec ma cokolwiek do pokazania. Okazuje się, że George ma wszystko przygotowane potrzebuje tylko zgody ojca. Rodzina ma pretensje, że niczego wcześniej z nimi nie skonsultował. Billy wie, że każdy ma coś do ukrycia. George kusi go wizją kariery telewizyjnej. Jonathan o dziwo zmienia zdanie. Syn ma zamiar pokazywać światu życie erotyczne. George ma kolejny pomysł… Dorin stara się uświadomić resztę, że wszystkie ich tajemnice zobaczą inni. Poza Billym rodzina zgadza się na sprzedanie prywatności.
Warren przychodzi do doktora. Szuka lekarstwa. Przyjaciel Owensów ma wyrzuty sumienia, że skrzyczał Dorin. Zwierza się, że niby akceptuje Kena, ale jednocześnie chciałby się go pozbyć. Jest w dziurze emocjonalnej. Dreyfus boi się, że także się w niej znajdzie.. Warren nie czuje, aby podana metoda coś mu pomogła. Chce tylko uwolnić się z uczucia do Dorin. Lekarz sugeruje mu, żeby odsyłał od siebie miłość tak jakby to jego drugie ja kochało córkę Jonathana. Ponadto być bardziej miękkim. Przedstawia szereg bezskutecznych w sumie metod.
 Frank goli się, odwiedza go Harry. Dealey wypytuje, dlaczego rzucił Dorin. Harry uważa, że wszystko dobrze załatwił. Ponieważ Frank nie ma lustra to współlokator będzie mu mówił gdzie ma się golić. Harry sądzi, że nie wszystko stracone. Dorin na pewno się waha. Dealey nie ma zamaru dłużej współpracować z Harrym przez to, że nie wykonał zadania do końca. Ferguson boi się Franka, obiecuje, że raz jeszcze poderwie Dorin. Przebierze się za glonojada dla niepoznaki. Dealey postanawia pozbyć się kłopotliwego znajomego. Wyjmuje strzykawkę, w której znajduje się Złoty Strzał. Wykorzystuje jego dawne słabości. Udaje mu się zaaplikować dawkę śmiertelną. Harry zaczyna bredzić bezsensu. Frank już wie, że zaczną się kłopoty…
(przed nami najlepsza scena jak zawsze mistrzowski duet Asi i Wojtka) Dorin przenosi drzewa i dziwi się, że Ken jej nie pomaga. Zresztą jak zawsze jej zdaniem. Metaforycznie przedstawia przeszkody, jakie ich dzielą. Próbuje zbliżyć się do narzeczonego idąc w jego stronę tyłem. Bawią się w bileterkę i pasażera. Ken jest przekonany o sile prawdziwej miłości. Ale uwaga Dorin skupia się na drapaniu nogi, gdyż w domu są wszy xD. Następnie Dorin proponuje zabawę, w której będą mówić, co o sobie wiedzą. Ken ma zgadnąć ulubiony kolor parterki i emocję. Dorin twierdzi, że wie o narzeczonym wszystko. On wtóruje jej, mówiąc, że wydrążyłby dla niej dół, a później posadził na kopczyku. Dorin czuje się upokorzona. Para znów jest pokłócona.

Cytaty:
-Dużo mamy pieniędzy jeszcze? (George)
-Troszkę mamy, a jak się sprzeda ten żyrandol jeszcze…(Jonathan, w Sali Kongresowej nie wisi żaden żyrandol xD)

-Wykończyłeś matkę ojcze! (Dorin)
-Oj tam niejedną ją. (Jonathan)

-Sytuacja wygląda tak, że stoimy w szambie po szyję i robimy przysiady! (George do rodziny)
-Ja jestem najwyższy, więc ja mogę jeszcze postać. (Jonathan)
-Możemy zainwestować w szambo, którego mamy pod dostakiem. (Goerge)
-Ale w wywóz, czy w produkcję? (Billy)

-Ale, kto chciałby to oglądać? (Billy, chodzi o wpuszczenie telewizji do domu i sprzedanie prywatności)
-Stary, wiesz ile Polsat ma kanałów? (George, znany w Polsce kanał TV)

-Żeby zwiększyć oglądalność trzeba zwiększyć pokazywalność. Takie są zasady rynku. (George)
-Ale co ojciec może pokazać? (Billy)
-Ooooo zdziwiłbyś się! (Jonathan oburzony xD)

-Ale zastanówcie się każdy znas ma jakieś tajemnice, każdy chce coś ukryć przed światem. (Billy)
-No właśnie tak to możemy nazwać Tajemnice Los Angeles. Będziesz na Pudelku, będziesz Tańczył z Gwaizdami, cały swiat będzie przed nami czekał dziurą. (George, Tajemnice Los Angeles to tytuł filmu i książki, natomiast Pudelek to portal plotkarski, a Taniec  z Gwiazdami program rozrywkowy)

-Nudy tato musi być życie erotyczne. (George)
-Ale ojciec nie ma życia erotycznego. (Dorin)
-Ochooooo. (Jonathan)
-Ojcze wszyscy to obserwujemy od zawsze. (Dorin)
-W tym domu nikt nie ma życia erotycznego. (Ken)
-Mam. Ja mam. (Dorin)
-Gdzie masz zycie erotyczne? (Ken)
-Mam ukryte! (Dorin)
-Ale to jest teatr jednego aktora! (Billy, najlepszy tekst)

-Tato chcesz jeść brukiew? Chesz jeść obsikane pokrzywy spod płotu z chlebem? (George)
-Chcę. (Jonathan)
-To będziesz to robił w telewizji! (Billy)

-Z jednej strony akceptuję Kena przy Dorin, a z drugiej strony cały czas chcę urwać mu głowę. I sam zająć jego miejsce. (Warren)
-To jest naturalne. Bo jak ktoś już będzie bez głowy to wtedy nie może prawda dobrze funkcjonować i trzeba zajać jego miejsce. (Dreyfus)

Panie Warren proszę stanąć na krzyżyk. Widzi pan tak mniej więcej czuł się Chrystus! (Dreyfus do Warren’a)\

Chyba mi się mesjanizm zablokował w śledzionie. (Warren do Dreyfus’a)


Wydaje mi się, że ma pan obsesję na punkcie twardości,a pan powinien właśnie dopuścić do siebie plazmę, ktróa w panu się znajduje. Miękką plazmę. Pogłaskać, rozciągnąć, a nuż zrobi się z tego telewizor. (Dreyfus do Warrena)

-Harry wjedź skoro już wszedłeś. (Frank)
-Sory wolę inną płeć. (Harry)

-Sory, sory ty masz trochę mniejsze walory. O zrymowało mi się. (Harry)
-Sory, sory. Don’t wory. (Frank)

-Harry nareszcie się rozluźniełem zajrzę do swojej saszetki od Louis Vuitton. (Frank o torebce foliowej, bardzo znany projektant torebek głównie)
-Od kogo to dostałeś? Ale to nie jest jakaś nowa choroba? (Harry)
-Louis Vuitton ekologiczna. Trzysta lat możesz nosić i się nie rozłoży! (Frank)

-Harry, Harry…(Frank)
-Co Harry, co Harry? (Harry)
-Nie wiem homary. (Frank)

-Co to jest? (Dorin)
-Krawat za 100 tys. dolarów. (Ken)
-A na bilet cię nie było stać? (Dorin, nawiązanie do zabawy gdzie Ken udawał pasażera na gapę)

Ja stoję cały czas w tej kolejce z tym biletem. Tylko nie widzę nigdzie kasownika. (Ken do Dorin)

-Czy ty wiesz, że ja każdego wieczoru, a prawie każdego wieczoru zasypiam…(Ken)
-Każdy zasypia to nie jest rewelacja. (Dorin)
-Ale nie każdy każdego wieczoru. (Ken)
-Co? Co ty za bzdury opowiadasz? Każdy zasypia właśnie wieczoru. Właśnie ja idę i patrzę jest wieczoru zasypiam! (Dorin)
-Przepraszam cię anyway… Prawie każdego, a właściwie, kiedy tylko zasypiam to ja w moim myślach w moich marzeniach kasuję ten bilet rozumiesz? Ja mam wolny przejazd! (Ken)

-Czemu się drapiesz? (Ken)
-Są w domu wszy. (Dorin)
(…)
-Powiedz coś. Po prostu coś powiedz. (Ken)
-Są wszy. (Dorin)
-Jest wszozol. Pryskam wszozolem. (Ken)

- (…) Potem na tym dole..(Ken)
-Co byś zrobił? Posadziłbyś…(Dorin)
-Siebie bym posadził. (Ken)
-Siebie byś posadził? (Dorin)
-Ciebie bym posadził. (Ken)
-Mnie byś posadził?( Dorin)
-Tak. (Ken)
-Jesteś durny? (Dorin)
-Siedziałabyś na tym… Dorin jak ty byś siedziała…(Ken)
-Na kopczyku? (Dorin)

-Jesteś kobietą. Rozumiesz jesteś kobietą. (Ken)
-Nie zniosę tego zarzutu. (Dorin)









Brak komentarzy: