sobota, 28 września 2013

Streszczenia odcinków PAKA 2010 Ten z colą


PAKA 2010- Dorin rozmawia z Kenem. Ma do niego pretensje, że podczas wspólnego wyjścia jej narzeczony gapił się na kobietę (właściwie na Kylie Minouge) z okładki magazynu. Dorin czuje się upokorzona przed swoimi znajomymi. Ken przekonuje ukochaną, że mimo pięknej urody nieznajomej to Dorin się liczy najbardziej i jest jedyną w jego życiu. Owensówna ciągle się złości, bo zaczyna dostrzegać niedoskonałości swojej urody. Widzi, że Kenowi podobają się kobiety szczuplejsze, o czym on sam głośno mówi. Narzeczona robi mu wymówki i odciska na jego czole znak zakrętką od butelki. Teraz należy tylko do niej. Wchodzi Warren. Chce pogodzić parę. Ken prosi go by przekonał Dorin o jej urodzie. Ona w tym momencie jest przeciwna swojemu niedoszłemu ślubowi z Kenem i pomiata ukochanym.

Jonathana odwiedza Ken. Heighly zwierza się z tego, że na pokazie mody zagapił się na modelkę i, że Dorin jest rozczarowana. Prosi o radę, w jaki sposób przeprosić przyszłą żonę.. Ken przekonuje teścia, że kocha Dorin. Jonathan oświadcza, że nie pozwoli zranić córki, bo sam już kiedyś jej to zrobił. Ken walczy o miłość i zaczyna płakać na zawołanie. Owens daje mu jednak szansę.
Dorin bawi się w berka z Dreyfus’em (on dotyka palcem Kamysa i nazywa syfem xD). Mówi mu o Kenie i wspomina poprzednie nieudane terapie z doktorem, on zaś o nowej terapii balonowej. Podczas gdy Dorin opowiada o tym, co zrobił jej Ken, on też gapi się na modelkę z okładki. Owens sugeruje zrobienie sobie operacji plastycznej. Dreyfus jest zdziwiony. Przychodzi Ken i błaga Dorin by nie robiła głupstw. Nie chce żeby się zmieniała. Doktor sugeruje terapię, gdzie bez operacji można poczuć się atrakcyjną. Metoda działa. Poprzez głosowanie decyzja o sztucznym ciele zostaje odrzucona.
Jonathana odwiedza Harriet. Na jaw wychodzi jej problem z połykaniem, co powoduje dwuznaczne skojarzenia. Zjawia się Dealey (zmuszony do wyjścia przez niedziałający mikroport) zazdrosny o Ferguson. Ona wyjawia Owensowi swoje problemy z Frankiem, chce od niego odejść. Dziwi się, że faceci wykorzystują ją tylko do jednego. Dealey wręcza Harriet smętne kwiaty. Utwierdza to ją w przekonaniu, że Frank wszystko kupuje podobne do niego i uprzedza go o swoim odejściu. Jonathan wyjaśnia Dealey’owi, że Harriet potrzebuje jego wsparcia. Warren znów daje porady. Wściekły Frank uderza w krzesło Owensa. Za zniszczenia zostaje oblany colą dwa razy xD.
Dreyfus ćwiczy. Frank szuka czegoś u niego do wytarcia się i dostaje gumkę, ale wyciera się koszulą Jonathana i prosi o pomoc w sprawie odejścia Harriet. Lekarz proponuje terapię, taką jak w przypadku Dorin. Wydaje się, że metoda na odkochanie działa.
Dorin spaceruje z Harriet. Rozmawiają o mężczyznach i ich prostym sposobie myślenia. Harriet wspomina swoje związki i mówi o tuszy. Dorin twierdzi, że przestanie o tym myśleć jak zostanie singielką. Uświadamia przyjaciółce jak okrutna może być płeć przeciwna. Warren jak zawsze jest przekonany, że kobiety się kłócą. Dorin mówi mu o swoim przerażaniu kondycją mężczyzn. Warren sugeruje, że trzeba pogodzić się z tymi różnicami. Harriet uważa, że obie mają to wszystko, czego potrzeba facetom, podczas gdy oni wolą inne kobiety. Johnson radzi Harriet poszukania nowego ukochanego, a Dorin pozostanie przy Kenie.


Cytaty:
-Bym sobie wypiła. Ale drzazga, którą mi wbiłeś na imprezie, 20 może parę minut temu tkwi… i wytknąć nie chce… Coś ty mi narobił? (Dorin do Kena o jego zachowaniu)
-A gdzie ja ci tę drzazgę niby wbiłem? (Ken)
-Dlaczego szczęka dolna ci wystaje? Dlaczego? (Dorin)

-Ty nie możesz mi tego robić. Że idziemy na… do ludzi idziemy. Myśmy byli u ludzi ty nie byłeś u zwierząt. (…) Widziały nas moje przyjaciółki i teraz widziały, że ty się gapisz na pośladki tej kobiety, która ma bezczelnie mniejsze? To kiedy ja cały czas muszę kontrolować brzuch, który z chęcią wyskoczyłby do przodu i nie widzę w twoich oczach akceptacji. (Dorin do Kena)
(Ken opisuje piękną kobietę z okładki)
-(…) bez brzucha z przodu, ale tylko kobieta. (Ken)
-Gdzie miała brzuch? Powiedz gdzie miała brzuch to się naprawdę zaraz zdenerwuję. (Dorin)
-Tu gdzie ty masz plecy! (Ken, mina Aśki bezcenna)

-Dorin i Ken, dlaczego wy się znowu kłócicie? (Warren wchodzi)
-A, dlaczego ty jesteś tak cicho? (Ken)

-Naprawdę metr stałam stad wiesz? Metr stałam od ciebie. (Dorin)
-I? (Ken)
-Nie da się na to patrzeć! (Dorin)

(Ken mówi Jonathanowi, że powieszenie się na Dorin w ramach przeprosin nic nie dało)
- Mógłbyś się potem powiesić na mojej córce. (Jonathan)
-Próbowałem. Ona jako ta wierzba płacząca, uginała swoje witki, a ja spływałem jak deszcz…. (Ken)

-Kto je knedle ma dobre serce. (Ken)
-Myślałem, że pyzy z mięsem. (Jonathan)

Słuchaj, krzywdzisz moją córkę, a ja na to nie mogę pozwolić. Też ją skrzywdziłem, gdy miała 14 lat…Porwano ją! (Jonathan do Kena)

-Jakoś tak się zdarzało do tej pory, że jak przychodziliśmy do pana z problemem to wychodziliśmy z jeszcze większym. (Dorin)
-Na tym właśnie polega terapia problemami.

(Dorin mówi o Kenie, a lekarz gapi się na zdjęcie modelki)
-Może powinnam sobie przerobić część rzeczy? (Dorin)
-Rzeczy, oczywiście proszę przerabiać! (Dreyfus)

-Nie uważa pan, że trzeba te usta napompować kwasem? (Dorin o powiększeniu ust)
-A jeśli kwas wyżre usta? (Dreyfus)

Trzymam magnetofon w sejfie, bo się boję, że ktoś mi ukradnie. Ale przez to gorzej słychać muzykę. (Dreyfus do Dorin i Kena)

Głosujmy. Kto jest za tak niech opuści rękę. Nie mówiłem nic o podnoszeniu. (Dreyfus do Dorin i Kena)

-Zawsze mam problemy z takim przełykaniem, że wiesz, przechylisz butelkę i to wlatuje. Lekarz mi powiedział, ze mam tu po prostu taki nierozwinięty aparat jak noworodek wiesz. Muszę trzymać w buzi i dopiero połykam! (…) O boże jeszcze mnie nogi bolą wiesz. Może to przez te obcasy. Jak sądzisz? (Harriet do Jonathana o piciu)
-Może to przez to połykanie? Jak coś kiedyś źle połknąłem to też mnie nogi po tym bolały. (Jonathan)

Wejdź po żylakach. (Harriet do Dealey’a)

-Ja już nie mogę tak żyć Jonathan. (Harriet)
-Jak? Z połykaniem? (Jonathan)
-Nie ciągnijmy tego! (Harriet)

-Co mi tu za zwiędlaka przyniosłeś? (Harriet o kwiatku)
-Piękny tulipan, a to, że mało rozwinięty…(Frank)
-Nawet kwiaty kupujesz adekwatne! (Harriet)

Moje problemy ze mną zostaw mi! (Frank do Harriet)

-Jonathan kopnę cię w plecy! (Frank uderza w krzesło, na którym wisi marynarka Jonathana i niszczy krzesło. Za to zostaje oblany colą)

-Nie przyszły rzeczy do Mahometa, przyszedł Mahomet do rzeczy! (Dreyfus do Franka)

Ukrywam zęby, dlatego się nie szczerzę. (Dreyfus do Franka)

-Ale doktorze jak to ma wpłynąć na moje stosunki z Harriet? (Frank o terapii)
-No nie będzie stosunków z Harriet! (Dreyfus)

Możesz go mieć w ciągu 5 minut. Biegniesz, łapiesz za ryj i masz! (Dorin do Harriet o facetach)

-Czemu ja Dorin do ciebie mówię. (Dorin do Harriet)
-Asia, czy ty masz problemy z Kenem? (Harriet do Dorin)
-Asia to moje drugie imię. (Dorin)
-Joanna. Gimmie hope, Joanna gimmie hope…(Harriet, znana piosenka Eddy’ego Granta)
A wiesz, co mnie przeraża w facetach? To, że my chcemy, żeby dali nam ciepło, żeby dali nam bliskość, a nagle w jakimś momencie jakiś koleś bierze i mówi jak ci dziękuję za bliskość. Ja ci dziękuję. I ty jeszcze musisz mu powiedzieć proszę! (Dorin do Harriet)

-Ty się nie zapatrzasz na sukienkę, że ładna na modelce? (Warren do Dorin)
-Nie możecie się zapatrzeć na nas? Czego nam brak? (Harriet)
-No nie byłyście na wybiegu może. (Warren)
-A co ja koń jestem? (Harriet)


Brak komentarzy: