piątek, 27 września 2013

Streszczenia odcinków 155 (55) Ten, w którym Warren postanawia wyjechać



Odcinek 55 (155)- (ta scena pochodzi z nagrań ze stycznia, dlatego aktorzy ubrani są jak z poprzednich realizacjach) Harriet przemeblowuje dom Owensów. Dorin jest wściekła i każe jej robić porządki we własnym lokum. Ukochanej broni Jonathan, a George w tym czasie cały czas kręci kłótnie siostry i Harriet. Mężczyźni są bezbronni wobec kobiet i ich zachowania. Jedynie Warren chce załagodzić sytuację i uspokoić panny Harriet i Owens. Dorin w akcie złości zdejmuje rywalce perukę. Harriet wygląda bez niej niemożliwie i kilka razy jeszcze zaplątuje się w sztuczne włosy. Dorin próbuje uświadomić ojca, z kim chce się ożenić. Ostatecznie Harriet rzuca się na narzeczoną Kena.

Dealey jest zszokowany wizytą Harry’ego, którego uważał za martwego. Ferguson wyjaśnia, że był w NASA w Huston i próbowano wykonywać na nim eksperymenty naukowe. Żąda pieniędzy od Franka. Ten celuje w niego lufą pistoletu. Harry nie boi się wroga. Okazuje się, że dostał dar w NASA- potrafi dusić każdego, na kogo spojrzy. Frank traci oddech, ale nie poddaje się i odmawia przekazaniu Harry’emu złota. Ten coraz bardziej torturuje Dealey’a, któremu wypada z rąk pistolet. Bezbronny już Frank oddaje walizkę pełną pieniędzy. Harry planuje, co z nimi zrobi.
Trwają gorączkowe przygotowania do premiery filmu. Rodzina ma duży problem z wyglądem. Billy nalewa alkoholu, bo jego zdaniem film będzie klęską artystyczną i radzi szybko wyjść wszystkim z kina. George zaś płacze w kąciku i nie chce iść na premierę, obawia się krytyki. Prosi, żeby przynieść mu jedzenie i nagrody z bankietu. Dorin, Jonathan, Harriet, Ken pocieszają reżysera. Billy nakazuje iść bratu na tę maskaradę. George prosi rodzinę, żeby go podrzuciła do góry- ma być to metafora przyszłego sukcesu.
 Kolejna scena już po premierze. George wraca z pomidorem na głowie, wszyscy są nieszczęśliwi (długa pauza), Billy’emu zaś podobał się jedynie popcorn. George wypytuje brata, czy chciał jego klęski. Billy mówi, że ostrzegał go przed porażką. Maggie uważa, że mogło być gorzej. Inne zdanie ma Jonathan i krzyczy na syna. Następuje kolejna burza, rzucanie wzajemnych oskarżeń. George ma pretensje, że wszyscy źle grali i do niczego się nie nadają. Billy dolewa oliwy do ognia sądząc, że to reżyser ma dawać wskazówki do grania. Dorin prosi brata by wziął winę na siebie. Zdaniem Goerge’a winę ponosi ojciec i jego geny. W końcu ojciec zaczyna się kłócić z Dorin. George żałuje, że nie kto inny jest jego tatą tylko Jonathan. Dorin krzyczy też, że nie życzy sobie obecności Harriet w domu, jednocześnie cały czas broniąc George’a. Jonathan chce wyrzucić dzieci z domu. Warren uspokaja towarzystwo. Billy udowadnia rodzinie, że film był głupim pomysłem. Cała familia łapie się za ręce. Muszą być razem, żeby przetrwać.
 Frank cieszy się porażką Owensów. To samo czyni Billy. Wie, że nie postępuje honorowo, ale smak pieniędzy jest cenniejszy. Ponadto domaga się zapłaty. Warren dziwi się widząc zadowolonego syna Jonathana z Frankiem. Billy udaje, że cieszy ich zwycięstwo Lakersów. Warren uważa, że Owens coś kręci. Billy przyznaje, że dobrze się dogaduje z Frankiem, jego rodzina łącznie z Warren’em jest nienormalna. Warren jej broni. Billy nie słucha rad przyjaciela i każe mu opuścić rodzinny dom. 
Johnson chce się wyprowadzić i stoi w salonie z walizkami. Rodzina jest zszokowana, że Warren chce wyjechać. Wszyscy uważają, że musi zostać by dawać im dobre rady, poza tym bez niego rodzina nie będzie już taka sama. Dorin zastanawia się, czy także nie odejść. Warren zgadza się na pozostanie, ale Owensowie mają pomóc mu z zachowaniem Billy’ego. Przychodzi sam Billy i informuje Warren’a, że czeka na niego taksówka.
Harriet wypytuje brata, co się z nim działo (i tu piękna sprawa, gdy Harry próbuje dusić siostrę wbiega Frank i się dusi xD). Harriet i Harry wspominają ojca, który zostawił rodzinę w dzieciństwie. On niespodziewanie się zjawia. W gazecie wyczytał, że córka związała się z milionerem, a ponieważ jest biedny chce wyciągnąć trochę kasy od Jonathana. Harriet pyta ojca, czemu ją zostawił; płacze. Ojciec grał w filmach i lubił sobie wypić i teraz jest bez grosza. Harry też był nieszczęśliwy przez te lata. Jego siostra błaga ojca o błogosławieństwo dla jej małżeństwa. Ojciec mówi, że jak Jonathan da mu parę złoty to nie ma problemu. Owens jest ciekawy skąd gość ma ich namiary.

Cytaty:
Sumo, sumo. (Dorin o Harriet do rodziny)

Ty kurwa. (Harriet do Dorin)

Bierzesz sobie jakąś kobietę, którą przechodził każdy. Przechodził? Żeby to przechodził. Skakali po niej. Brali po kawałeczku. To kobieta, z której wzięli po kawałeczku, każdy wziął po kawałeczku, co ci zostało? (Dorin do ojca o Harriet)

Sprężynka wyskoczyła! (Frank do Harry’ego wypada mu pistolet na podłogę)

-Patrzę się na ciebie! (Harry, Frank powinien zacząć się dusić, ale patrzy w drugą stronę)
-Hahahaha. (Frank; śmiech)

-Tu mi odpryskł paznokieć jak ja na premierę pójdę? Ja się stąd…no zabiję się! (Dorin)
-Mi się nogi spociły. Ślizgają mi się w butach. (Harriet)

Wierzę w ciebie, chociaż nie jesteś prostym człowiekiem w odbiorze, a także w dawaniu. Jesteś ciężki, bywasz jak menda, ale to nie ma znaczenia. Dziś jesteś moim bratem i wspieram cię. (Dorin do George’a)

Idź, idź George musisz pójść na premierę. Musisz pójść. Zobaczysz jak to jest, kiedy wchodzisz do lasu i wdeptujesz w coś, co zrobiłeś tydzień temu. (Billy do brata)

Przepraszam, ale jak na ciebie patrzę to nie jestem pewien, czy to jest sukces. (Jonathan do George’a, chodzi o jego wyraz twarzy po podrzuceniu w górę)

Ale popcorn był zajebisty! (Billy do rodziny po premierze)

Wszystko się zwróci jak na ciebie patrzę! (Jonathan do George’a po klęsce)

Kręć, kręć śmierć ojca, kręć! (Billy do brata, Andrus się dusi)

Przez twoje geny, przez twoje geny stary capie nie umiem robić filmów. Przez ciebie, przez ciebie, przez ciebie! (George do ojca)

Nie krzycz do mnie ojcze zostawiłeś mnie 50 lat, 30… 25 lat temu! (Dorin do Jonathana, chodzi oczywiście o liczbę lat Kołaczkowskiej, jej bohaterka jest dużo młodsza)
-Ale jej już nie ma ja cię mogę teraz nosić na rękach rozumiesz? Ja jestem twoją matką! (Harriet o zmarłej żonie Jonathana)
-Nie chce cię w tym domuuuuu!!!! (Dorin)

Dlaczego nie mógł mnie zrobić ojca Spielberga, ojciec Scorsese, ojciec, ojciec Wajdy tylko ty łajzo. (George do Jonathana, znani na świecie reżyserzy)

-Co robimy? (Harriet, rodzina stoi i trzyma się za ręce)
-Postójmy tak aż zorza nastanie! (Warren)

 -Frapuje mnie, co masz w ręku? (Frank, Billy trzyma coś dziwnego w ręku)
-To kopia filmu na moim pendrive’ie. (Billy)

Przecież ty nigdy nie oglądałeś koszykówki. Z nim najniższym człowiekiem z Los Angeles? (Warren do Billy’ego o Franku)

Ja wielokrotnie radziłem, wyprowadzałem rodzinę z okopów problematyki, a ty cały czas tylko nie, nie, nie ,nie na końcu buzi, buzi z kurduplem. (Warren do Billy’ego o Franku)

Spieprzyłeś film i od razu wyjeżdżasz? (George do Warren’a)

-Oooo ty wyjedź. Tak ci do twarzy z walizkami. (George do Dorin, kiedy ona trzyma bagaż Warren’a)
-Jeżeli tylko będziesz w stanie spakować mnie w te walizki to jedźmy. (Dorin do Warren’a)
-Tyle czasu się zgłaszała i tak bełkot. (George do rodziny o Dorin)

Ja cię nie brałem w zestawie. (Jonathan do Harry’ego, gdy odwiedza on Harriet)

-Słucham pana, a co chodzi? (Harry do ojca)
-Tatuś? (Harriet)
-Tatuś. (Ojciec)
-Tatuś lubi troszeczkę się napić. A to kosztuje. (Ojciec)
-Polać tatusiowi? (Harriet)

Prawdę mówiąc poprosiłbym o rękę, ale to nie jest najbardziej interesująca rzecz jaką Harriet ma. (Jonathan do Ojca Fergusonów)

Brak komentarzy: