Odcinek 55
(155)- (ta scena pochodzi z nagrań
ze stycznia, dlatego aktorzy ubrani są jak z poprzednich realizacjach) Harriet
przemeblowuje dom Owensów. Dorin jest wściekła i każe jej robić porządki we
własnym lokum. Ukochanej broni Jonathan, a George w tym czasie cały czas kręci
kłótnie siostry i Harriet. Mężczyźni są bezbronni wobec kobiet i ich
zachowania. Jedynie Warren chce załagodzić sytuację i uspokoić panny Harriet i
Owens. Dorin w akcie złości zdejmuje rywalce perukę. Harriet wygląda bez niej
niemożliwie i kilka razy jeszcze zaplątuje się w sztuczne włosy. Dorin próbuje
uświadomić ojca, z kim chce się ożenić. Ostatecznie Harriet rzuca się na
narzeczoną Kena.
Dealey jest zszokowany wizytą Harry’ego, którego
uważał za martwego. Ferguson wyjaśnia, że był w NASA w Huston i próbowano
wykonywać na nim eksperymenty naukowe. Żąda pieniędzy od Franka. Ten celuje w
niego lufą pistoletu. Harry nie boi się wroga. Okazuje się, że dostał dar w
NASA- potrafi dusić każdego, na kogo spojrzy. Frank traci oddech, ale nie
poddaje się i odmawia przekazaniu Harry’emu złota. Ten coraz bardziej torturuje
Dealey’a, któremu wypada z rąk pistolet. Bezbronny już Frank oddaje walizkę
pełną pieniędzy. Harry planuje, co z nimi zrobi.
Trwają gorączkowe przygotowania do premiery filmu.
Rodzina ma duży problem z wyglądem. Billy nalewa alkoholu, bo jego zdaniem film
będzie klęską artystyczną i radzi szybko wyjść wszystkim z kina. George zaś
płacze w kąciku i nie chce iść na premierę, obawia się krytyki. Prosi, żeby
przynieść mu jedzenie i nagrody z bankietu. Dorin, Jonathan, Harriet, Ken
pocieszają reżysera. Billy nakazuje iść bratu na tę maskaradę. George prosi
rodzinę, żeby go podrzuciła do góry- ma być to metafora przyszłego sukcesu.
Kolejna scena
już po premierze. George wraca z pomidorem na głowie, wszyscy są nieszczęśliwi
(długa pauza), Billy’emu zaś podobał się jedynie popcorn. George wypytuje
brata, czy chciał jego klęski. Billy mówi, że ostrzegał go przed porażką.
Maggie uważa, że mogło być gorzej. Inne zdanie ma Jonathan i krzyczy na syna.
Następuje kolejna burza, rzucanie wzajemnych oskarżeń. George ma pretensje, że
wszyscy źle grali i do niczego się nie nadają. Billy dolewa oliwy do ognia
sądząc, że to reżyser ma dawać wskazówki do grania. Dorin prosi brata by wziął
winę na siebie. Zdaniem Goerge’a winę ponosi ojciec i jego geny. W końcu ojciec
zaczyna się kłócić z Dorin. George żałuje, że nie kto inny jest jego tatą tylko
Jonathan. Dorin krzyczy też, że nie życzy sobie obecności Harriet w domu,
jednocześnie cały czas broniąc George’a. Jonathan chce wyrzucić dzieci z domu.
Warren uspokaja towarzystwo. Billy udowadnia rodzinie, że film był głupim
pomysłem. Cała familia łapie się za ręce. Muszą być razem, żeby przetrwać.
Johnson chce się wyprowadzić i stoi w salonie z
walizkami. Rodzina jest zszokowana, że Warren chce wyjechać. Wszyscy uważają,
że musi zostać by dawać im dobre rady, poza tym bez niego rodzina nie będzie
już taka sama. Dorin zastanawia się, czy także nie odejść. Warren zgadza się na
pozostanie, ale Owensowie mają pomóc mu z zachowaniem Billy’ego. Przychodzi sam
Billy i informuje Warren’a, że czeka na niego taksówka.
Harriet wypytuje brata, co się z nim działo (i tu
piękna sprawa, gdy Harry próbuje dusić siostrę wbiega Frank i się dusi xD).
Harriet i Harry wspominają ojca, który zostawił rodzinę w dzieciństwie. On
niespodziewanie się zjawia. W gazecie wyczytał, że córka związała się z
milionerem, a ponieważ jest biedny chce wyciągnąć trochę kasy od Jonathana.
Harriet pyta ojca, czemu ją zostawił; płacze. Ojciec grał w filmach i lubił
sobie wypić i teraz jest bez grosza. Harry też był nieszczęśliwy przez te lata.
Jego siostra błaga ojca o błogosławieństwo dla jej małżeństwa. Ojciec mówi, że
jak Jonathan da mu parę złoty to nie ma problemu. Owens jest ciekawy skąd gość
ma ich namiary.
Cytaty:
Sumo, sumo. (Dorin o Harriet do rodziny)
Ty kurwa. (Harriet do Dorin)
Bierzesz sobie jakąś kobietę, którą
przechodził każdy. Przechodził? Żeby to przechodził. Skakali po niej. Brali po
kawałeczku. To kobieta, z której wzięli po kawałeczku, każdy wziął po
kawałeczku, co ci zostało? (Dorin do ojca o Harriet)
Sprężynka wyskoczyła! (Frank do Harry’ego
wypada mu pistolet na podłogę)
-Patrzę się na ciebie! (Harry, Frank
powinien zacząć się dusić, ale patrzy w drugą stronę)
-Hahahaha. (Frank; śmiech)
-Tu mi odpryskł paznokieć jak ja na
premierę pójdę? Ja się stąd…no zabiję się! (Dorin)
-Mi się nogi spociły. Ślizgają mi się w butach.
(Harriet)
Wierzę w ciebie, chociaż nie jesteś
prostym człowiekiem w odbiorze, a także w dawaniu. Jesteś ciężki, bywasz jak
menda, ale to nie ma znaczenia. Dziś jesteś moim bratem i wspieram cię. (Dorin
do George’a)
Idź, idź George musisz pójść na premierę.
Musisz pójść. Zobaczysz jak to jest, kiedy wchodzisz do lasu i wdeptujesz w
coś, co zrobiłeś tydzień temu. (Billy do brata)
Przepraszam, ale jak na ciebie patrzę to
nie jestem pewien, czy to jest sukces. (Jonathan do George’a, chodzi o jego
wyraz twarzy po podrzuceniu w górę)
Ale popcorn był zajebisty! (Billy do
rodziny po premierze)
Wszystko się zwróci jak na ciebie patrzę!
(Jonathan do George’a po klęsce)
Kręć, kręć śmierć ojca, kręć! (Billy do
brata, Andrus się dusi)
Przez twoje geny, przez twoje geny stary capie
nie umiem robić filmów. Przez ciebie, przez ciebie, przez ciebie! (George do
ojca)
Nie krzycz do mnie ojcze zostawiłeś mnie
50 lat, 30… 25 lat temu! (Dorin do Jonathana, chodzi oczywiście o liczbę lat
Kołaczkowskiej, jej bohaterka jest dużo młodsza)
-Ale jej już nie ma ja cię mogę teraz
nosić na rękach rozumiesz? Ja jestem twoją matką! (Harriet o zmarłej żonie
Jonathana)
-Nie chce cię w tym domuuuuu!!!! (Dorin)
Dlaczego nie mógł mnie zrobić ojca
Spielberga, ojciec Scorsese, ojciec, ojciec Wajdy tylko ty łajzo. (George do
Jonathana, znani na świecie reżyserzy)
-Co robimy? (Harriet, rodzina stoi i
trzyma się za ręce)
-Postójmy tak aż zorza nastanie! (Warren)
-Frapuje mnie, co masz w ręku? (Frank, Billy
trzyma coś dziwnego w ręku)
-To kopia filmu na moim pendrive’ie. (Billy)
Przecież ty nigdy nie oglądałeś
koszykówki. Z nim najniższym człowiekiem z Los Angeles? (Warren do Billy’ego o
Franku)
Ja wielokrotnie radziłem, wyprowadzałem
rodzinę z okopów problematyki, a ty cały czas tylko nie, nie, nie ,nie na końcu
buzi, buzi z kurduplem. (Warren do Billy’ego o Franku)
Spieprzyłeś film i od razu wyjeżdżasz?
(George do Warren’a)
-Oooo ty wyjedź. Tak ci do twarzy z
walizkami. (George do Dorin, kiedy ona trzyma bagaż Warren’a)
-Jeżeli tylko będziesz w stanie spakować mnie w te
walizki to jedźmy. (Dorin do Warren’a)
-Tyle czasu się zgłaszała i tak bełkot. (George do
rodziny o Dorin)
Ja cię nie brałem w zestawie. (Jonathan
do Harry’ego, gdy odwiedza on Harriet)
-Słucham pana, a co chodzi? (Harry do
ojca)
-Tatuś? (Harriet)
-Tatuś. (Ojciec)
-Tatuś lubi troszeczkę się napić. A to
kosztuje. (Ojciec)
-Polać tatusiowi? (Harriet)
Prawdę mówiąc poprosiłbym o rękę, ale to
nie jest najbardziej interesująca rzecz jaką Harriet ma. (Jonathan do Ojca
Fergusonów)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz