sobota, 28 września 2013

Streszczenia odcinków SZPAK 2011 Ten z tangiem i szpagatem



SZPAK 2011- (rewelacyjny odcinek dodatkowy, publika wstała z miejsc na końcu, co ciekawe Marek Grabie kręcił niektóre sceny i po raz pierwszy możemy zobaczyć aktorów z innej, bliższej perspektywy) Dorin i Ken rozmawiają o życiu. Ken chce jej pokazać, że życie nie musi być puste, lecz wesołe i słodkie, zielone niczym drzewo. Ostatecznie poznajemy powód złego humoru Dorin. Otóż Ken zapomniał o ich rocznicy poznania się, a para obchodzi rocznicę wszystkiego. Ken broni się mówiąc, że pamięta te wydarzenia, ale nie świętuje ich. Dorin uświadamia mu, że powinny być one w sercu. George wręcza Dorin prezent z okazji rocznicy, czego nie uczynił Ken. Brat ma plan. Postanawia nakręcić film o familii, w czym pomoże mu doktor Dreyfus. Problem jest z Kenem, który do rodziny Owensów formalnie nie należy i zdaniem Dorin nie stara się zostać. Wtedy George oświadcza, że w filmie muszą być sceny seksu Dorin i Kena. Dorin się nie zgadza, bo nie ma zamiaru robić z bratem interesów. Na to słowa wchodzi Maggie. Pyta, czy wnuczka z nią nie może robić biznesów. Dorin zna jednak podejście babci do pieniędzy. Maggie namawia ją do wzięcia udziału w scenach erotycznych. Dorin nie chce pokazywać swojego ciała. George zmienia koncepcję na taką, że to Dreyfus będzie nagi. Ken przystoi na to. Być może pomoże to jego pumie. Dla Dorin seks przed kamerami jest jednak zbyt upokarzający.
Harriet wraca z zakupów. Przymierza ubrania, bo wraz z Jonatanem idą na bal. Ledwo mieści się w sukienkę, ale pomoga jej ukochany (Marylka chyba nie oddychała w tym). Harriet wypytuje, kto będzie na przyjęciu oraz o etykietę. Jonathan z ukochaną próbują tańczyć tango i taniec współczesny. Idzie im to niezdarnie. Pomaga tu Billy. Metodą na łabędzia. Jonathan jest trochę zazdrosny, gdy narzeczona jest tak blisko jego syna. Dla Harriet to absurd. Przychodzą George i doktorek. Syn jest zachwycony tańcem, natomiast Dreyfus nie zgadza się na kręcenie takich rzeczy. Para jest zaskoczona tym, że w ogóle ich pląsy były nagrywane. Jonathan zamierza porozmawiać z synami.
Dorin cały czas przeżywa propozycję brata. Ken nie uważa, żeby cała sytuacja była aż tak warta uwagi. Jak zwykle dialog przerywa Dreyfus. Dorin nie może pojąć, jak lekarz znów pojawił się w ich życiu. Lekarz ma interes do Kena, ale wypowiada się w taki sposób, że wszystkich bije na głowę. Nie wie jak wyrazić Harriet swoje uczucie. Zazdrości Kenowi tego, że umiał poderwać agentkę. Prosi o radę. Podstawowa sprawa. Nie może dopuścić do tego, żeby mdlały mu młotki z rozkoszy ( w tym czasie z sufitu spada puch xD i Dorin dezorientacja). Dorin jest zazdrosna i jej zdaniem Ken nie ma prawa udzielać rad na zdobycie Harriet lekarzowi. Ferguson można poderwać tylko na prawą rękę.
( genialna scena połączona z wpadką. Marek wchodzi nie w tej scenie, co powinien) Harriet cieszy się swoim bogactwem i dostatnim życiem. Śledzi ją doktor. Ona nie jest zadowolona z jego wizyty. Dorin zmienia się z lekarzem. Nazywa macochę wieśniarą i daje do zrozumienia, że nie zgadza się na związek z jej ojcem. Zaczyna się walka na wieszak. Harriet próbuje zrobić dzięki niemu szpagat, przypadkowo Dorin też. Dorin ma pretensje, że Ferguson zabiera jej tatę (Dorin waliw kanapę i pojawia się chmura kurzu Xd wszystko na włosy Harriet idzie). Kobiety przezywają się wzajemnie i biją na podłodze. Ken chce je powstrzymać. Harriet rzuca się na przybysza z Czechosłowacji.

Ponownie lekarz nachodzi Harriet i próbuje poderwać. Mówi jej gdzie ma najlepszy potencjał i myśli jak zrobić z ukochanej gwiazdę filmową. To Harriet przekonuje. Dreyfus zapewnia, że Jonathan się nie dowie.
Scena grupowa. Wszyscy jedzą ciastka prócz Harriet. Według George’a film nie wypali przez słabe sceny tańca i brak seksu. Potrzeba w nim przemocy. Scena bójki Dorin i Harriet nie jest wystarczająca. Billy ma być kozłem ofiarnym. Najpierw bije go babcia Maggie w policzek, a Dorin udaje czaplę walącą dziobem. Ostetcznie wszyscy napadają na Dreyfus’a, bo irytuje ich najbardziej.

Cytaty:
Myślisz, że cię nie widzę? Myślisz, że możesz tam stać z tą swoją mordą rozumiesz? (Dorin do Kena, stoi on za sceną)
-(…) Życie może być wielkie i zielone jak drzewo. (Ken)
-Gdzie ty masz zielone drzewo? Znajdź mi na terenie zielone drzewo proszę przynieś mi to drzewo. (Dorin)

Inne drzewa nie rośle, jabłoń rośle! (Ken do Dorin)

-Nie wierzę w to, że ziemia ma jądro. Ja w to nie wierzę. (Dorin)
-Mało tego. Nie tylko ziemia ma jądro. (Ken)
-Przepraszam bardzo pamiętałeś o rocznicy? Tak? Spłynęły ci do serca, spłynęły ci chyba do nóg te twoje terminy, bo nie pamiętałeś o dzisiejszym dniu. (Dorin, kilka minut wcześniej Ken bronił się sądząc, że wszystkie rocznice spływają mu do dołu przez siłę ciążenia)
-Założyłem czyste skarpety! A ty? (Ken)
-Po prostu no szał! Chyba będę wąchać! (Dorin)


-Chcesz sok porzeczkowy? (Dorin)
-Wytrawny? (Ken, wyjątkowo nie było alkoholu ;p)

No..ziemio, korzeniu! (George do Kena)

-Jestem jedną częścią. Ken powiedz, czy rozdzieliłeś kiedyś coś we mnie? To było rozdzielone? Nie. Zawsze byłam całością. (Dorin)
-Może będzie szansa, żeby to w końcu rozdzielić. (George)

Słuchajcie najpierw ręce na kołdrze, żeby to tak robiło, a potem się odkrywacie. Ty się zawsze rzucasz, to się odkryjesz. Kołdra. Ty masz co pokazać. Przecież nie on. (Maggie do Dorin o Kenie , chodzi o scenę łóżkową w filmie)

-Czy ta scena łóżkowa no seksu miałaby być no ja z Dorin, ze mną? (Ken)
-A z kim byś chciał? Z kim? Z doktorem? (Maggie)
-
Tak dla ścisłości jestem Ken. (Ken)
-A jak ja powiedziałem? (George)
-George. (Ken)
-Przepraszam. Widzę w tobie swoje odbicie. (George, grał go Sasza Żejmo z Kabaretu Jurki, wraz z Kamińskim. Trochę są podobni)

Sprzedawczyni mówiła…Chuda suka! (Harriet wraca z zakupów i próbuje założyć kusą bluzkę)

-Jonathan myślę, że…(Harriet)
-Kochanie ty myślisz? (Jonathan)

Gdzie ty się uczyłeś tańczyć? W Wietnamie? (Billy do ojca)
-Byłem mistrzem tańca akademickiego wyobraź sobie. (Billy)
-Czyli jednak studiowałeś? (Jonathan)

-Ja dla ciebie jestem laską, ale dla niego…(Harriet o Billym do Jonathana)
-Wiesz…no ja…(Jonathan i ta mina XD)

Dziękuję za poczęcie. (George do Jonathana)

-Ja się czasami zastanawiam jak ten człowiek wszedł do naszego życia. (Ken do Dorin o Dreyfusie)
-Był taki napis Wasze Życie, więc wszedłem. (Dreyfus)

Panie Kenie, jest taka sprawa. Chciałem się do pana zwrócić jak mężczyzna do kobiety. Kocham cię! (Dreyfus do Kena)

-Pani Dorin gratuluję wspaniały dzióbek. (Dreyfus)
-To mój ptaszek. Moja gołąbka. (Ken)
-Rozumiem i współczuję. Powiem, że jest tak, że jest w niewłaściwym miejscu. Mówię to jako lekarz medycyny.
(…)
-Pan ma duże sukcesy, mimo wyglądu, no jak…jaki jest, że tak powiem…udało się pan zrobić coś czego mi się nigdy nie udało i nie chodzi o glinianego wacusia, którego i tak pan później wyrzucił do pralki, bo był brudny. Cały w glinie. (Dreyfus, boskie rekacje Asi i Wojtka po prostu polegli)

-Dbamy o Bergmana. (Dorin, Dryefus kręci ją i Kena, znany reżyser)
-Ja też dbam o Bergmana. Żebyś zobaczyła, jakiego mam w domu Bergmana. (Dreyfus, chodzi o rym pies doberman)

Ty też masz od kolan w górę takie przypasione nogi? (Harriet do Dorin)

-Zobacz jak tu ocieka bogactwem. (Harriet)
-Tak widziałam jak z góry puch spadał. (Dorin)

Słuchaj cycaty karakanie! (Harriet do Dorin)

-Uważam, że ma pani świetny potencjał. (Dreyfus)
-Tak? Gdzie? (Harriet)
-Yyy w dupie! (Dreyfus)
(…)
-Makijaż mi spływa. (Harriet)
-Nie interesuje mnie twarz już to mówiłem. (Dreyfus)
-Dobrze przejdźmy do rzeczy. (Harriet)
-Gdzie ma pani rzeczy? (Dreyfus)

Sprowadźmy Niemców, oni dobrze biją! (Maggie do George’a, według niego film zyska sławę tylko dzięki przemocy)

Brak komentarzy: