SZPAK 2011-
(rewelacyjny odcinek dodatkowy,
publika wstała z miejsc na końcu, co ciekawe Marek Grabie kręcił niektóre sceny
i po raz pierwszy możemy zobaczyć aktorów z innej, bliższej perspektywy) Dorin
i Ken rozmawiają o życiu. Ken chce jej pokazać, że życie nie musi być puste,
lecz wesołe i słodkie, zielone niczym drzewo. Ostatecznie poznajemy powód złego
humoru Dorin. Otóż Ken zapomniał o ich rocznicy poznania się, a para obchodzi
rocznicę wszystkiego. Ken broni się mówiąc, że pamięta te wydarzenia, ale nie
świętuje ich. Dorin uświadamia mu, że powinny być one w sercu. George wręcza
Dorin prezent z okazji rocznicy, czego nie uczynił Ken. Brat ma plan.
Postanawia nakręcić film o familii, w czym pomoże mu doktor Dreyfus. Problem
jest z Kenem, który do rodziny Owensów formalnie nie należy i zdaniem Dorin nie
stara się zostać. Wtedy George oświadcza, że w filmie muszą być sceny seksu
Dorin i Kena. Dorin się nie zgadza, bo nie ma zamiaru robić z bratem interesów.
Na to słowa wchodzi Maggie. Pyta, czy wnuczka z nią nie może robić biznesów.
Dorin zna jednak podejście babci do pieniędzy. Maggie namawia ją do wzięcia
udziału w scenach erotycznych. Dorin nie chce pokazywać swojego ciała. George
zmienia koncepcję na taką, że to Dreyfus będzie nagi. Ken przystoi na to. Być
może pomoże to jego pumie. Dla Dorin seks przed kamerami jest jednak zbyt
upokarzający.
Harriet wraca z zakupów. Przymierza ubrania, bo wraz
z Jonatanem idą na bal. Ledwo mieści się w sukienkę, ale pomoga jej ukochany
(Marylka chyba nie oddychała w tym). Harriet wypytuje, kto będzie na przyjęciu
oraz o etykietę. Jonathan z ukochaną próbują tańczyć tango i taniec
współczesny. Idzie im to niezdarnie. Pomaga tu Billy. Metodą na łabędzia.
Jonathan jest trochę zazdrosny, gdy narzeczona jest tak blisko jego syna. Dla
Harriet to absurd. Przychodzą George i doktorek. Syn jest zachwycony tańcem,
natomiast Dreyfus nie zgadza się na kręcenie takich rzeczy. Para jest
zaskoczona tym, że w ogóle ich pląsy były nagrywane. Jonathan zamierza porozmawiać
z synami.
Dorin cały czas przeżywa propozycję brata. Ken nie
uważa, żeby cała sytuacja była aż tak warta uwagi. Jak zwykle dialog przerywa
Dreyfus. Dorin nie może pojąć, jak lekarz znów pojawił się w ich życiu. Lekarz
ma interes do Kena, ale wypowiada się w taki sposób, że wszystkich bije na
głowę. Nie wie jak wyrazić Harriet swoje uczucie. Zazdrości Kenowi tego, że
umiał poderwać agentkę. Prosi o radę. Podstawowa sprawa. Nie może dopuścić do
tego, żeby mdlały mu młotki z rozkoszy ( w tym czasie z sufitu spada puch xD i
Dorin dezorientacja). Dorin jest zazdrosna i jej zdaniem Ken nie ma prawa
udzielać rad na zdobycie Harriet lekarzowi. Ferguson można poderwać tylko na
prawą rękę.
( genialna scena połączona z wpadką. Marek wchodzi
nie w tej scenie, co powinien) Harriet cieszy się swoim bogactwem i dostatnim
życiem. Śledzi ją doktor. Ona nie jest zadowolona z jego wizyty. Dorin zmienia
się z lekarzem. Nazywa macochę wieśniarą i daje do zrozumienia, że nie zgadza
się na związek z jej ojcem. Zaczyna się walka na wieszak. Harriet próbuje
zrobić dzięki niemu szpagat, przypadkowo Dorin też. Dorin ma pretensje, że
Ferguson zabiera jej tatę (Dorin waliw kanapę i pojawia się chmura kurzu Xd
wszystko na włosy Harriet idzie). Kobiety przezywają się wzajemnie i biją na
podłodze. Ken chce je powstrzymać. Harriet rzuca się na przybysza z
Czechosłowacji.
Ponownie lekarz nachodzi Harriet i próbuje poderwać.
Mówi jej gdzie ma najlepszy potencjał i myśli jak zrobić z ukochanej gwiazdę
filmową. To Harriet przekonuje. Dreyfus zapewnia, że Jonathan się nie dowie.
Scena grupowa. Wszyscy jedzą ciastka prócz Harriet.
Według George’a film nie wypali przez słabe sceny tańca i brak seksu. Potrzeba
w nim przemocy. Scena bójki Dorin i Harriet nie jest wystarczająca. Billy ma
być kozłem ofiarnym. Najpierw bije go babcia Maggie w policzek, a Dorin udaje
czaplę walącą dziobem. Ostetcznie wszyscy napadają na Dreyfus’a, bo irytuje ich
najbardziej.
Cytaty:
Myślisz, że cię nie widzę? Myślisz, że
możesz tam stać z tą swoją mordą rozumiesz? (Dorin do Kena, stoi on za sceną)
-(…) Życie może być wielkie i zielone jak
drzewo. (Ken)
-Gdzie ty masz zielone drzewo? Znajdź mi na terenie
zielone drzewo proszę przynieś mi to drzewo. (Dorin)
Inne drzewa nie rośle, jabłoń rośle! (Ken
do Dorin)
-Nie wierzę w to, że ziemia ma jądro. Ja
w to nie wierzę. (Dorin)
-Mało tego. Nie tylko ziemia ma jądro. (Ken)
-Przepraszam bardzo pamiętałeś o
rocznicy? Tak? Spłynęły ci do serca, spłynęły ci chyba do nóg te twoje terminy,
bo nie pamiętałeś o dzisiejszym dniu. (Dorin, kilka minut wcześniej Ken bronił
się sądząc, że wszystkie rocznice spływają mu do dołu przez siłę ciążenia)
-Założyłem czyste skarpety! A ty? (Ken)
-Po prostu no szał! Chyba będę wąchać! (Dorin)
-Chcesz sok porzeczkowy? (Dorin)
-Wytrawny? (Ken, wyjątkowo nie było alkoholu ;p)
No..ziemio, korzeniu! (George do Kena)
-Jestem jedną częścią. Ken powiedz, czy
rozdzieliłeś kiedyś coś we mnie? To było rozdzielone? Nie. Zawsze byłam
całością. (Dorin)
-Może będzie szansa, żeby to w końcu rozdzielić.
(George)
Słuchajcie najpierw ręce na kołdrze, żeby
to tak robiło, a potem się odkrywacie. Ty się zawsze rzucasz, to się odkryjesz.
Kołdra. Ty masz co pokazać. Przecież nie on. (Maggie do Dorin o Kenie , chodzi
o scenę łóżkową w filmie)
-Czy ta scena łóżkowa no seksu miałaby
być no ja z Dorin, ze mną? (Ken)
-A z kim byś chciał? Z kim? Z doktorem? (Maggie)
-
Tak dla ścisłości jestem Ken. (Ken)
-A jak ja powiedziałem? (George)
-George. (Ken)
-Przepraszam. Widzę w tobie swoje odbicie. (George,
grał go Sasza Żejmo z Kabaretu Jurki, wraz z Kamińskim. Trochę są podobni)
Sprzedawczyni mówiła…Chuda suka! (Harriet
wraca z zakupów i próbuje założyć kusą bluzkę)
-Jonathan myślę, że…(Harriet)
-Kochanie ty myślisz? (Jonathan)
Gdzie ty się uczyłeś tańczyć? W
Wietnamie? (Billy do ojca)
-Byłem mistrzem tańca akademickiego
wyobraź sobie. (Billy)
-Czyli jednak studiowałeś? (Jonathan)
-Ja dla ciebie jestem laską, ale dla
niego…(Harriet o Billym do Jonathana)
-Wiesz…no ja…(Jonathan i ta mina XD)
Dziękuję za poczęcie. (George do
Jonathana)
-Ja się czasami zastanawiam jak ten
człowiek wszedł do naszego życia. (Ken do Dorin o Dreyfusie)
-Był taki napis Wasze Życie, więc wszedłem. (Dreyfus)
Panie Kenie, jest taka sprawa. Chciałem
się do pana zwrócić jak mężczyzna do kobiety. Kocham cię! (Dreyfus do Kena)
-Pani Dorin gratuluję wspaniały dzióbek.
(Dreyfus)
-To mój ptaszek. Moja gołąbka. (Ken)
-Rozumiem i współczuję. Powiem, że jest tak, że jest
w niewłaściwym miejscu. Mówię to jako lekarz medycyny.
(…)
-Pan ma duże sukcesy, mimo wyglądu, no jak…jaki jest,
że tak powiem…udało się pan zrobić coś czego mi się nigdy nie udało i nie
chodzi o glinianego wacusia, którego i tak pan później wyrzucił do pralki, bo
był brudny. Cały w glinie. (Dreyfus, boskie rekacje Asi i Wojtka po prostu polegli)
-Dbamy o Bergmana. (Dorin, Dryefus kręci
ją i Kena, znany reżyser)
-Ja też dbam o Bergmana. Żebyś zobaczyła, jakiego mam
w domu Bergmana. (Dreyfus, chodzi o rym pies doberman)
Ty też masz od kolan w górę takie
przypasione nogi? (Harriet do Dorin)
-Zobacz jak tu ocieka bogactwem.
(Harriet)
-Tak widziałam jak z góry puch spadał. (Dorin)
Słuchaj cycaty karakanie! (Harriet do
Dorin)
-Uważam,
że ma pani świetny potencjał. (Dreyfus)
-Tak? Gdzie?
(Harriet)
-Yyy w
dupie! (Dreyfus)
(…)
-Makijaż mi
spływa. (Harriet)
-Nie
interesuje mnie twarz już to mówiłem. (Dreyfus)
-Dobrze przejdźmy do rzeczy. (Harriet)
-Gdzie ma pani rzeczy? (Dreyfus)
Sprowadźmy Niemców, oni dobrze biją!
(Maggie do George’a, według niego film zyska sławę tylko dzięki przemocy)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz