Odcinek 56
(156)- ( w tej scenie główną rolę
gra kamizelka George’a oraz dalej prostytutka w wykonaniu Dorin) George po filmowej porażce chce popełnić
samobójstwo na różne sposoby. Na ratunek przybywa Warren. Billy uważa, że
pomysł brata jest trafiony. Dorin jest przerażona i błaga George’a, żeby nie
robił nic głupiego. Maggie uważa, że powinien żyć dalej. Owens przeprasza
Jonathana, że ukradł mu viagrę. Billy proponuje wybory: kto jest za, a kto
przeciw życiu George’a, sam ciągle podkreślając beznadziejność brata. Dorin
namawia Kena, żeby opowiedział szwagrowi swoją historię bycia na dnie i jak z
tego wyszedł. Zdaniem Kena on potrzebuje miłości. Dlatego wszyscy prócz
Billy’ego (w ciekawy sposób) kierują do niego słowa otuchy. Warren uważa, że
George musi żyć, aby sprowadzić brata na dobrą drogę. George zmienia zdanie
nagle sądząc, że to rodzina jest winna porażki filmu. Jonathan namawia córkę na
powtórzenie roli prostytutki. Urażona Dorin wychodzi. Owens każe pogodzić się
synom na osobności. Niestety tak się nie dzieje.
Dorin wypomina Kenowi jego zachowanie związane z nią
jako prostytutką. Przypadkowo spotykają w parku dawną przyjaciółkę Dorin- Jane.
Ona opowiada o swoich pięciu weselach i to, co się na nich działo. Raz wstąpiła
w związek małżeński z kobietą nawet. Dorin jest wściekła, że jeszcze ani razu
nie była mężatką, poza tym wnerwia ją Ken, który nie jest zainteresowany
rozmową z Jane. Córka Jonathana obawia się, że Ken nigdy się jej nie oświadczy.
Przyjaciółka namawia Kena, żeby natychmiast klęknał i poprosił ukochaną o rękę.
On opowiada o problemach ze zgromadzeniem koni na ślub.
Ken łowi ryby. Dołącza do niego odmieniony Harry.
Przybywa też John. Ken mówi ojcu, że Harry podobnie jak on ojciec od wielu
rzeczy był uzależniony- głównie alkoholu. McPherson nie widzi u siebie
problemów. Ken nie chce, żeby John się stoczył przez wódkę. Harry uważa, że
McPherson’a nie da się wyleczyć.
Harry umawia się z Warren’em. Trzyma w ręku walizkę,
którą odebrał Dealey’owi. Ferguson potrzebuje pomocy. Wspomina o swoich
relacjach z Dorin i Kenem i pieniądzach. Przeznacza zebraną sumę na wesele
bliskich mu powyższych osób. Warren mówi, że suma przyda się na sfinansowanie
1500 koni. Harry daje kasę w ręce Johnson’owi, jego zadaniem jest pilnowanie
walizki. On sam nie może się ujawnić. Warren przyznaje, że dar na ślub
przyśpieszy go, a on wciąż kocha Dorin i nie chce dopuścić do wesela. W końcu
przyznaje jednak, że zawartość walizki może pomóc mu uwolnić się z afektu, jaki
czuje do Dorin. Ślub musi odbyć się jak najszybciej.
Jonathan mruczy pod nosem wietnamską piosenkę ludową,
tańczy z nim Warren. Przyjaciel Owensów informuje Jonathana, Dorin i George’a o
darze na ślub Dorin z Kenem (od tej pory Harry jest nazywany detonatorem). Nie
ujawnia, kto dał mu walizkę. Wszyscy prócz przyszłej panny młodej nie
rozumieją, czemu dostała taki prezent i uważają, że pieniądze warto przeznaczyć
na inny cel. George sądzi, że na ślub potrzeba bardzo niewielkich środków.
Dorin planuje sama sfinansować swoje marzenie. Warren życzeniem Harry’ego ma
jednak zaplanować wesele bez wiedzy Dorin, ale tak by efekt ją zachwycił. Córka
Jonathana jest rozczarowana postawą rodziny.
Cytaty:
Zostaw mnie udusisz człowieku! (George do
Warren’a, George ma na szyi linę, żeby się powiesić heheh)
To są bardzo silne antydepresanty…Kto to
brał? Omega 3! (Dorin do rodziny o tabletkach, które chciał połknąć George w
celu samobójstwa)
Chciałem wtargnąć do tego chłopa, co
sprzedaje kebaby i nabić się na ten gwóźdź. (George do rodziny jeden z pomysł
na zabicie się)
George jak się zabijesz będziesz żałować.
(Maggie do wnuka)
- Przepraszam zabrałem ci ten cały słoik
viagry, połknąłem to, ale było tylko jedno już i właściwie nie tyle nie zabiłem
się, co latałem jak opętany po całym Los Angeles. Wybaczysz mi to przed moim
odejściem na zawsze? (George)
-Ale skończyło się na samym lataniu, bo jeżeli tylko
dobrze. (Jonathan)
-Po prostu musiałem to wszystko rozlatać. I
rozlatałem. (George)
-George, czy mogę cię o coś zapytać? Połykając cały
słoik viagry, naprawdę myślałeś o samobójstwie? (Billy)
-Chciałem się wysadzić od środka. (George)
-A ja wiem, że ten człowiek, on po prostu
potrzebuje miłości. (Ken o George’u)
-A jesteś skłonny go pokochać? (Maggie)
Dorin nie chce ponownie udawać
prostytutki i George na to:
-Cała, cała Dorin udaje prostytutkę, a jak co, do
czego przychodzi to przestaje nagle!
-Wiem coś o tym! (Ken)
Wyobraź sobie taką jesteśmy sam na sam i
ty do mnie ty dziwko! Spoko. (Dorin do Kena)
-Było 300 litrów wódki…(Jane o swoim
weselu)
-Czystej? (Dorin)
-Mieszanej. (Jane)
-Aaaaa. To drożej. (Dorin)
On powinien podsłuchiwać, a to jest
chamstwo, że nie podsłuchuje. (Dorin do Jane o Kenie)
Jane miała sześć ślubów, wszyscy się
starali i wszyscy umierali po tym ślubie. (Dorin do Kena)
-Powiedz mi Jane, co ja powinienem
zrobić. Ja próbowałem wszystkiego. Ja próbowałem się powiesić, ja próbowałem
wyjechać, ja próbowałem skoczyć z dachu…(Ken)
-Ale nie umarł! Żart, żart…(Dorin)
Żeby o bloki nie zahaczyć! (Ken „łowi”
ryby przy fototapetach)
-Widzę, że u ciebie lepsza technologia.
(Harry o wędce Kena)
-Nie lepsza, dłuższa. (Ken)
-Ja w tamtym tygodniu miałem jednego
leszcza. (Harry)
-Duży? (Ken)
-Z metr 70? (Harry)
-To taki solidny patelniak. (Ken)
Jest takie przysłowie, że rekina żreć
trawy się nie nauczysz. (Harry do Kena o uzależnieniu Johna)
-I ja złowiłem nawet taką niezłą sumkę.
(Harry)
-Samicę suma. (Warren)
-Głównie chodzi o konie. Ken ma taki
problem nie wiem, czy ci mówił, że…(Warren o tym, co ma być na weselu Dorin)
-Z koniem? To nie, nie mówił. (Harry)
-Uważaj nie z jednym. 1500 koni. Kiedy on już
dochodzi do 1000 to te z początku zaczynają ginąć. (Warren)
Ja wariuję, we mnie wszystko staje!
(Warren do Harry’ego o Dorin)
Flaki,
alkohol, chleb, kapela wystarczy.
(George do rodziny o tym, co będzie na weselu, tekst odcinka)
-Ty się będziesz jakoś specjalnie
szykować na ten ślub? (George)
-Ja nie mogę z tobą. (Dorin)
-Obetnij paznokcie, uczesz się i gotowe. (George)
-Ja zwariuje, ja po prostu oszaleje. Przecież ja się
muszę bronić od własnej rodziny, przed własną rodziną. (Dorin)
-Nie on dobrze mówi, bo paznokcie musisz obciąć, bo w
buty się nie zmieścisz. (Jonathan)
-Jeden pazur sobie zostaw żebyś mogła flaka
wyciągnąć. (George)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz