Odcinek
15 (92)- Dorin ogląda wystawę obrazów
w muzeum. Śledzi ją Warren. Ona jest zaskoczona tym spotkaniem. Johnson
najpierw udaje, że interesuje go sztuka, ale potem wyznaje miłość. Dorin nie
potrafi uwierzyć w to wyznanie. Warren mówi, że wie, że nie ma szans. Córka
Jonathana mówi mu, że kocha tylko Kena i nie potrafi związać się z mężczyzną,
do którego czuje tylko litość.
Ken zauważa zmieszanie na twarzach Dorin
i Warrena. Oni tłumaczą, że jeden z obrazów nie pasuje do reszty. Gdy tylko
przyjaciel rodziny wychodzi, Dorin wyjaśnia kłopotliwą sytuację Kenowi i mówi o
uczuciu Johnson’a. Heighly nie ukrywa zdziwienia.
Frank jest szczęśliwy, że Harriet
wróciła. Razem leżą na kanapie. Odwiedza ich Jonathan. Prosi o pomoc i
zaznacza, że Harriet może zostać w pokoju. Frank czuje, że triumfuje. Będąc w
desperacji Jonathan udaje nawet kozę. Potem powołując się na więzy krwi z
Wietnamu prosi Dealey’a o dwa wiaderka krwi. Dodaje, że transfuzja jest komuś
pilnie potrzebna. Frank wypytaje dla kogo. Harriet upomina go, że to nie jest
istotne i może to być nawet zwierzę. Jonathan mówi o działalności charetatywnej-
zbieranie krwi dla biedronek i nutrii. Frank bierze Owensa za naćpanego.
Harriet prosi by Frank przetoczył krew dla niej (w sensie czynu honorowego) i
pokazuje jak bardzo Jonathan się przed nim upokorzył. Dealey domaga się zwrotu
papierów od Owensa, które go obciążają nawet tych skserowanych. Nestor rodziny
zgadza się. Frank obiecuje przemyśleć sprawę.
Jonathan,
Warren, Ken i Dorin czekają na zabieg w szpitalu i na Dealey’a. Ken ma dylemat
jak będzie żył po oddaniu krwi. Owens zapewnia, że nie będzie zbyt energiczny. Ken
potrzebuje od Dorin zapewnienia, że będzie go kochać nawet osłabionego.
Jonathan chce rozładować atmosferę głupimi żarcikami na temat wspomnianej energii
po transfuzji. Ken wpada w panikę i planuje wycofanie się ze wszystkiego. Dorin
mu zabrania. Owens mówi do córki, że w razie, co zawsze może poszukać kogoś
innego. Dorin jest tym zniesmaczona. W końcu Ken ratuje jego syna. Porównuje
ich miłość do 2 połówek jabłka. Dla Warrena Ken wygląda jak Antonówka! Dorin
znowu mdleje. Do końca wszyscy wierzą, że Frank się zgodził na warunki
Jonathana i przyjdzie. I tak też się dzieje…
Cytaty:
-Nastąpiła bardzo głupia sytuacja. (Dorin
w muzeum)
-Jaka Dorin sytuacja? Warren jakiś
nieswój stąd wyszedł…(Ken)
-Nieswój, nieswój on jest we mnie
zakochany. (Dorin)
-Co? (Ken)
-Można się we mnie kochać, wiesz… Można
się we mnie kochać. (Dorin)
-Jestem w takiej sytuacji, że mogę nawet
kozę udawać, jeśli chcesz. (Jonathan)
-Proszę bardzo zabecz. Zależy ci to becz.
(Frank)
-Nie musisz mnie upokarzać, ale proszę
cię bardzo. Eeee (Jonathan, Frank wybucha śmiechem)
-Ale ktoś tego potrzebuje, zgódź się
Dealey! (Harriet do Franka, aby oddał krew)
-Ale kto? (Frank)
-To nie ma znaczenia, może to być jakieś
zwierzę…(Harriet)
-Nie wiem czy słyszałeś coś o mojej
działalności charytatywnej, rzeczywiście prowadzimy schronisko dla biedronek i
potrzebujemy krwi o podobnym składzie do reanimacji biedronek. A to, co
zostanie to wszczepimy nutriom. (Jonathan do Franka, kiedy ten drugi zauważa u
Owensa czerwoną chustkę w kropki i przypuszcza, że ma dla biedronek oddać krew)
-Jonathan…(Frank)
-Jesteś człowiekiem, który ma identyczny
skład krwi… jak biedronki i nutrie! (Jonathan)
-(…) Jeden warunek. Oddasz mi papiery,
które mnie obciążają bardzo…(Frank)
-Wszystkie? (Jonathan)
-Wszystkie i nie kseruj! (Frank)
-To znaczy te skserowane też? (Jonathan)
-Te skserowane też i tych skserownych też
nie kseruj…(Frank)
-(…) Dobrze, więc wróćmy do tych
papierów. Chcesz tych dokumentów, które cię obciążają…(Jonathan)
-Wszystkie, oryginały i
kserokopie…(Frank)
-Z twardego dysku też? (Jonathan)
-Tylko nie kopiuj na pendrive’a! (Frank)
-Tak bardzo już się do niego
przyzwyczaiłaś? (Jonathan do Dorin o Kenie czekając na zabieg)
-Bardzo… jesteśmy jak jedno jabłuszko…
(…) takie Golden czy jakieś tam…(Dorin)
-Tak patrząc na Kena to chyba Antonówka!
(Warren)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz