sobota, 28 września 2013

Streszczenia odcinków PAKA 2012 Ten z piosenką o lisie, który rył norę


PAKA 2012- (kontynuacja 161 odcinka telewizyjnego) Dorin rozmawia z Frankiem o ich spotkaniu w restauracji. Okazało się wtedy, że to z nim czatowała w Internecie. Oświadcza Dealey’owi, że chwilowo czuła się samotna, bo Ken był zbyt niezdecydowany. Frank wspomina sowje uczucie do Harriet, a Dorin błaga go by do niej wrócił. On nie wie jak namówić ją do powrotu. Ken jest bardzo zazdrosny widząc Dorin i Franka razem. Przeczytał wiadomości, jakie sobie wysyłali i robi narzeczonej awanturę przy okazji niszcząc laptopa i krzesło. Ona prosi go, żeby się uspokoił. Zaczyna tłumaczyć Kenowi swoje zachowanie, że jej dawno nie dotykał. Ken czyni to w tej chwili, Frank czuje się odrzucony. Dorin wyraźnie daje do zrozumienia, że do niczego między nimi nie dojdzie. Przy okazji dowiadujemy się, że ani Dorin, ani Ken nie wiedzą, co się stało z wygranymi pieniędzmi przez Maggie. Idą do pokoju w poszukiwaniu intymności.
Warren rozmyśla o przyszłości i świętach. Chce, żeby rodzina była razem. Dorin żali się mu, że nie dotykają się z Kenem. Prosi o radę. Warren uważa, że powinni wyjść na spacer. Niestety przeszkadzają im George i Billy. Brat dopytuje się o wygraną z wyścigów. Wraz z Billym chcą część tych pieniędzy. Dorin absolutnie się nie zgadza, twierdzi, że są one przeznaczone na ślub. Warren natomiast sądzi, że kasa należy głównie do Maggie, którą postawiła na Memento Mori. Próbuje uświadomić zgromadzonym, że nie mówią już o niczym innym. Dołącza do nich Harriet, ubrana jak prostytutka (Asia cały czas będzie się z niej śmiać). Zainteresowała ją sprawa pieniędzy. Mówi, że Jonathan i Maggie pojechali właśnie po odbiór nagrody. Ken boi się, że babcia wszystko przeznaczy na papierosy. Harriet proponuje podzielić wygraną pomiędzy dwa wesela. Warren uważa, że podział w tym momencie mija się z celem. Harriet czuje się panią Owens i zaczyna rządzić. Dorin uświadamia macosze, że kocha Dealey’a i kiedyś wróci do niego. Harriet wyśmiewa te słowa. Warren ma pretensje do Dorin, że wypowiada się na temat innych związków.
George planuje nowy biznes- tym razem będą to podróże na wielbłądzie. Po chwili zmienia zdanie, na karierę na estradzie, dlatego potrzebuje pieniędzy. Dorin i Ken zgadzają się, o ile pokaże on coś ciekawego. Billy kpi sobie z brata. Na życzenie siostry George śpiewa piosenkę pseudoporno o lisie. Billy natomiast śpiewa o salcesonie w ramach kary. Kenowi bardziej podobał się występ George’a, ale nie wie, kogo ma wybrać jako zwycięzcę.
McPherson jest pijany, został wyrzucony z odwyku. Ken czuje się rozczarowany, że ojciec tam nie wytrzymał, przecież załatwił mu już część pieniędzy od Dorin na leczenie. John uważa, że Dorin sprowadza Kena na złą drogę. Obiecuje, że wróci do kliniki, ale musi się napić. Warren martwi się o McPhersona. Pokazuje także jak cudownego ma syna. Dla niego warto się leczyć. Ken i Warren przytulają Johna.
Dreyfus i Warren próbują nauczyć klona Dorin uczuć i niejako przystosować do życia. Johnson tłumaczy, że celowo dał lekarzowi inny materiał genetyczny, ale da mu także DNA Harriet. Sam klon niestety zachowuje się bardziej jak robot niż człowiek. Warren błaga doktora, żeby Dorin zostawił jemu. Z kolei ona bierze Warrena za dziwaka, a on cały czas chce przekonać ją do siebie. Może go pokochać. Przychodzi Ken i mówi Dreyfus’owi o spazmach alkoholowych ojca. Jest zaskoczony widząc też Dorin, nie wie, że nie jest prawdziwa. Warren z lekarzem udają, że jego narzeczona źle się poczuła i musi odpocząć. Dodatkowo przepisują jej lek, który może powodować zaniki pamięci. W ramach rekonwalescencji klon musi tańczyć. Ken postnawia zabrac narzeczoną. Ona jednak się sprzeciwia. Warren każe jej po kryjomu wyjść z gabinetu. Klon sugeruje Kenowi, że nie jest pierwszą Dorin. Dreyfus mówi, że może zrobić Harriet. Ken zaś prosi ukochaną, żeby wróciła do domu, gdy lepiej się poczuje.
Harriet spaceruje z Dorin. Dogadują się w miarę w sprawie pieniędzy. Dorin prowadzi znajomą do kawiarni. Pojawia się tam też Frank. Dorin opowiada, że spotkała się z Dealey’em, który wspominał Ferguson bardzo ciepło. Frank tłumaczy, że znów mogą naprawić ich związek. Harriet twierdzi, że od dawna nic ich nie łączy i ma pretensje do córki Jonathana, że zaplanowała to spotkanie. Dorin chce rozdzielić ojca i dawną przyjaciółkę. Frank wyznaje Harriet miłość, ale ona go odtrąca. Dorin napiera na Dealey’a, że ma pocałować agentkę FBI. Potem kobiety pomiatają Frankiem szturchając nim w różne strony. Podoba się to także Kenowi i Dreyfus’owi, którzy przyłączają się do tej zabawy- Masz Dealey’a (biedny Rewers hehe).

Cytaty:
-No właśnie no, skoro też szukałaś czegoś w Internecie na Sympatia… Co tam jeszcze jest? (Frank, portal randkowy)
-Jakieś Erodate na pewno są takie. Ale ja nie na tych stronach Dealey (…) (Dorin także portal powiedzmy: randkowy)

Nie jestem w stanie znieść tych jej spódniczek, tych buciorów włazi wszędzie z tymi butami, te tygryski, te panterki po prostu mi się miesza przed oczami. Włazi wszędzie, do wanny z tym włazi. (Dorin do Franka o Harriet)

Weź ją za włosy, wyszarpnij z naszej kuchni. (Dorin do Franka o Harriet)

Dlaczego jesteście tak blisko siebie? Why? (Ken do Dorin i Franka)

Cidik się otworzył. (Frank do reszty, gdy Ken upuszcza komputer)

Jeśli grałeś nogą mecz, nie kop laptopa tą nogą. (Dorin do Kena)

Czy sądzisz, że ten budynek stać na takie krzesło? (Dorin do Kena, gdy niszczy on mebel)

-Tak potwierdzam nie dawałeś jej. (Frank o Dorin)
-Ja nie dawałem, a ty na pewno nie dasz. (Ken)

-Rozmyślałem nad dniem w przyszłości i mam nadzieję, że niedalekim, w którym zasiądziemy do stołu, do obiadu tak jak powinna zasiadać rodzina i mimo tego, że to będzie kwiecień, będzie wyglądało to jak Boże Narodzenie. Miłość, przyjaźń, pożywienie… (Warren, odcinek ten był kręcony tuż przed lub po świętach Wielkanocnych)
-Jajka…(Ken)

-Nie przychodzicie nigdy do mnie w przyjacielskich intencjach. Ale spokojnie sobie noszę to brzemię smutku. (Warren do Dorin i Kena)
-Warren jesteś dobrym człowiekiem, nosisz tyle brzemion. (Ken)
-Mam plecy jak pas startowy. (Warren)

-Nie dotykamy się ostatnio. Jeśli się dotykamy to tylko chodzi o logistykę. (Dorin o Kenie do Warrena)
-Smarowanie… kromki chleba... (Ken)

Obok wprowadził się chory dzidżej. (Warren do wszystkich, Kamys przypadkowo włączył muzykę, taką, jaka kończy daną scenkę)
-
Tutaj masz aparat mowy? (Billy, Abelard grzebie sobie coś w biodrze)
-Rozrusznik języka. (George)

-Co jest Dorin, czemu masz mokrą kurtkę? (George, Asia ma na sobie lateksową kurtkę)
-Dorin, czy gdzieś poza kutką używasz lateks? (Billy)
-Na imieninach. (Ken)

Z pracy? (George do Harriet o jej stroju)

-Jakie zwierzęta zabiłaś, żeby się w to ubrać? (George do Harriet o jej stroju)
-Knura. (Dorin)
-Właśnie i to chorego knura w cętki. (George)
-A ty przestań się farbować w borsuka. (Harriet)

Ty chcesz być naszą mamą? To zdejmij ten beret dziwny. (George do Harriet)

Jeździć po Gliwicach wielbłądem jest bezsensu. (George do Dorin i Kena)

-George, a jakiś stand-up? (Dorin, Abelard jest mistrzem tego rodzaju sztuki)
-Nie lubię stand-upu (George)

-Chciałabym, żebyś zaśpiewał o lisie, który rył norę…(Dorin)
-To jest jakaś porno piosenka? (George)

Co to przegląd twórczości arabskiej? (Billy do George’a, Abelard ma korzenie arabskie)

-W, czym jesteś mocny? (Ken)
-Naczy patrząc na George’a we wszystkim. Ja nie widzę dyscypliny, w której moglibyśmy nawet zremisować. (…) (Billy)
-W dykcji byśmy wygrali w dykcji! (George, Jachimek ma lekką wadę wymowy)

Nie da ci twa najukochańsza żona, co da ci kawałek salcesona. (Monolog wierszowany Billy’ego)

-Nie miałeś dolarów na klinikę, a było cię stać na whisky? Mogłeś pójść wypić płyn do szyb, coś innego, tańszego…(Ken do Johna)
(…)
-Synu proszę cię ostatni raz, zrób to dla ojca. Wyślij taryfę niech przywiezie nawet ten płyn do spryskiwaczy. (John)
-Jeśli taryfa przyjedzie to, po co mam ją wysyłać? Staniesz przy taryfie, naciśnie guzik i się napijesz. (Ken)
(…)
-Jesteś autem? Spuść trochę płynu! (John do Warrena)

-On był w zakładzie pól psychiatrycznym, pół alkoholowym. (Ken o ojcu)
-Patrzę i się zastanawiam, czemu tylko pół? (Warren)


No to już podziękowaliśmy to do widzenia. A w domu czeka torcik czekoladowy…(Dreyfus do Warrena)

Robimy coś nielegalnego z doktorem. (Warren do Dorin, chodzi o klonowanie)

To dzidżej, który z magneciakiem tutaj… Zwariował facet. (Warren do Kena, cały czas Kamys ma problem z tą muzyką xD)

-Pana ojciec ma najprawdopodobniej coś takiego, że musi pić alkohol. (Dreyfus)
-Tak ma chorobę alkoholową. (Ken)
-Nie nazywajmy tego chorobą. Wielu ludzi tak ma. (Dreyfus)

-Co się tutaj dzieje? Czy wy coś ćpaliście? (Ken do Dreyfusa i Warrena)
-Doktor na pewno. (Warren)
(…)
-Powiem Kenowi, że się słabo poczułam. (Klon Dorin)
-Chce pan te same tabletki? To jeszcze mam. Będzie pan mówił cały czas: Powiedz Kenowi, że się słabo poczułam. (Dreyfus)
-Jak to się nazwało? Kataraktyt? Idę to wygooglować. (Ken, choroba Dorin)
-Przy okazji proszę sprawdzić, co to smalec. (Dreyfus)

Brak komentarzy: