czwartek, 26 września 2013

Streszczenia odcinków 118 (24) Ten, w którym Billy się wszystkiego boi



Odcinek 24 (118)- (w tym odcinku wraca Marcin Wójcik) Po długiej wizycie w Pradze do domu wraca Billy. Nie wszyscy jednak cieszą się z jego powrotu. Billy szukał w Pradze ojca Kena i udało mu się zdobyć cztery portrety pamięciowe potencjalnych tatusiów. Nie wiadomo tylko ostatecznie, który z nich konkretnie jest prawdziwym ojcem Kena. George proponuje żeby dać ogłoszenie do telewizji czy radia. Billy się nie zgadza. Młody Owens przywozi z Czech tajemniczą chorobę. Otóż jest nie tylko bardzo zestresowany, ale i boi się wszystkiego. Do Dorin przychodzi Dealey. Chce ją namówić do romansu, aby wzbudzić zazdrość u Harriet. Daje jej nawet prezenty np. wysuszoną paproć. Dorin jest zaskoczona i niezbyt podoba jej się ta propozycja. Gdy Ken widzi ich razem, wybucha awantura. Dorin chce żeby się o nią bili. W końcu widząc, ze Ken nie daje rady sama zaczyna okładać pięściami Franka. Ten śpiewa dla niej piosenkę. Córka Jonathana mówi mu jednak, że kocha Kena i nic między nimi nie będzie. Jonathan informuje Billy’ego, co trzeba zrobić żeby odziedziczyć spadek. George sugeruje ojcu, że Billy złapał chorobę w Czechach i na pewno nie da rady spłodzić potomka. John potrzebuje kontaktu z Kenem. Zabiera go do pubu i daje swoje rękawice bejsbolowe. Jest taki zwyczaj, że przekazuje się je z ojca na syna. Zaczynają grać. Ken opowiada także o swojej matce i o tym, że mieszkał przez jakiś czas w przedszkolu. John prosi Kena o pokazanie mu portretów pamięciowych jego ojca. Jeden z nich jest łudząco podobny do samego Johna. To utwierdza go w przekonaniu, że jest prawdziwym tatą Kena. Harriet po walce Dreyfus’a z Harrym przybywa do ich domu. Harry jest cały związany kablami, a Dreyfus krwawi. Doktor chce zadzwonić na policję, ale Harriet mu zabrania. Żeby go uspokoić całuje go, a Harry’emu daje sucharki do jedzenia. Następnie wyjmuje z torby brata pistolet i pieniądze i naboje do syfonu. Żąda wyjaśnień. Harry tłumaczy, że dostał to wszystko w banku. Doktor cały czas nalega, aby Harry odszedł z jego domu. Harriet prosi go żeby Harry jeszcze został trochę u niego w charakterze asystenta, a ona postara się znaleźć dla brata szybko nowe lokum. Jonathan i Billy przychodzą do Dreyfus’a i jego asystenta. Owens chce żeby doktor zdiagnozował i wyleczył jego syna ze stanów lękowych. Dreyfus każe mu się położyć i zadaje konkretne pytania. Kiedy i gdzie to się zaczęło. Billy mówi, że w Czechach i, że na jego lewej nodze pojawiła się pręga. Pod prysznicem okazało się jednak, że nie jest to pręga. W międzyczasie Harry trzęsie nad pacjentem butelką, aby zebrać dane. Billy dodaje też, że boi się nawet własnej babci. Dreyfus udaje Maggie. Ponieważ nie potrafi udzielić pomocy sprowadza specjalistę psychologa-Lake’a. Jego diagnoza jest bardzo skomplikowana i nie wyjaśnia w sumie, co dolega Billy’emu.

Cytaty:
-Ale się opaliłeś. (Waren do Billy’ego)
-Jak to w Czechach. (Jonathan)

Pojechałem do Czechosłowacji i okazało się, że Czechosłowacja nie istnieje. (Billy do rodziny)

Sukces ma wielu ojców. (Maggie do Kena i o wszystkich portretach jego ojców)

-Tato, tato. Gdzie byłeś, kiedy biegłem na bosaka po wódkę wychowawcy w domu dziecka? (Ken do jednego z portretów)
-Nie mów do niego on nie słyszy nie ma uszu. (Billy)

Z tych obrazków wynika, że twój ojciec nie był murzynem. (George do Kena o portretach ojców)

-W domu się nie szaleje, jeśli chce się zaszaleć to się wychodzi z domu żeby nie było świadków. No, co ty. (Dorin)
-Dorin pójdziemy do łazienki. (Frank)

-Dorin, dlaczego ty go trzymasz za krawat? (Ken o Franku)
-A, za co miałabym trzymać żeby ci się podobało? (Dorin do Kena)
-Weź tę rękę, bo nie zdzierżę. (Ken do Franka o Dorin)
Czekaj, to ma ograniczoną pojemność. (Ken do Franka o Dorin, kiedy ona ma wypchaną buzię winogronami, a Frank jeszcze chce ją karmić)

-Lata po parkach i szuka kogoś, kto jej w tym pomoże. (Jonathan do synów o matce, która także stara się o wnuka)
-A to, dlatego nikogo nie ma w parku. (George)

Za to ja będę się rozmnażał jak wariat. (George do ojca)

Nie wiem, czemu mnie tak suszy, przecież wczoraj tyle wypiłem...(John do Kena)

Dżizas! Jak mówi Benedykt XVI. (John do Kena o jednym z portretów, chodzi o aktualnego papieża kościoła katolickiego)

Krew mi wypłynęła na fartuch niech on to teraz zlizuje. (Dreyfus do Harriet o Harrym)

Trzy kółeczka i siadamy. (Dreyfus do Harriet i Harry’ego, gdy biegają w kółko)

-Potem poszedłem pod prysznic, okazało się, że to wcale nie jest pręga. (Billy podczas badania)
-Jakiego typu to był prysznic? (Dreyfus)

Cześć, Billu! Jak tam twoje spodnie z demobilu? (Dreyfus do Billy’ego udając Maggie)

Nie skub człowieku. (Harry do Lake’a gdy ten skubie skórki pewnie ze zdenerwowania)

Kiedy leczyliśmy konie, on brał trudniejsze przypadki. (Dreyfus do Jonathana o Lake’u)

-To jest tak zwana medycyna szpiegowska, czyli medycyna polarna. (Lake)
-O żesz kurna. (Dreyfus)


-Zatańczmy jakiś żydowski taniec! (Dreyfus do publiki właściwie)



Brak komentarzy: