Odcinek 24
(118)- (w tym odcinku wraca Marcin
Wójcik) Po długiej wizycie w Pradze do domu wraca Billy. Nie wszyscy jednak
cieszą się z jego powrotu. Billy szukał w Pradze ojca Kena i udało mu się
zdobyć cztery portrety pamięciowe potencjalnych tatusiów. Nie wiadomo tylko
ostatecznie, który z nich konkretnie jest prawdziwym ojcem Kena. George
proponuje żeby dać ogłoszenie do telewizji czy radia. Billy się nie zgadza.
Młody Owens przywozi z Czech tajemniczą chorobę. Otóż jest nie tylko bardzo
zestresowany, ale i boi się wszystkiego. Do Dorin przychodzi Dealey. Chce ją
namówić do romansu, aby wzbudzić zazdrość u Harriet. Daje jej nawet prezenty
np. wysuszoną paproć. Dorin jest zaskoczona i niezbyt podoba jej się ta
propozycja. Gdy Ken widzi ich razem, wybucha awantura. Dorin chce żeby się o
nią bili. W końcu widząc, ze Ken nie daje rady sama zaczyna okładać pięściami
Franka. Ten śpiewa dla niej piosenkę. Córka Jonathana mówi mu jednak, że kocha
Kena i nic między nimi nie będzie. Jonathan informuje Billy’ego, co trzeba
zrobić żeby odziedziczyć spadek. George sugeruje ojcu, że Billy złapał chorobę
w Czechach i na pewno nie da rady spłodzić potomka. John potrzebuje kontaktu z
Kenem. Zabiera go do pubu i daje swoje rękawice bejsbolowe. Jest taki zwyczaj,
że przekazuje się je z ojca na syna. Zaczynają grać. Ken opowiada także o
swojej matce i o tym, że mieszkał przez jakiś czas w przedszkolu. John prosi
Kena o pokazanie mu portretów pamięciowych jego ojca. Jeden z nich jest łudząco
podobny do samego Johna. To utwierdza go w przekonaniu, że jest prawdziwym tatą
Kena. Harriet po walce Dreyfus’a z Harrym przybywa do ich domu. Harry jest cały
związany kablami, a Dreyfus krwawi. Doktor chce zadzwonić na policję, ale
Harriet mu zabrania. Żeby go uspokoić całuje go, a Harry’emu daje sucharki do
jedzenia. Następnie wyjmuje z torby brata pistolet i pieniądze i naboje do
syfonu. Żąda wyjaśnień. Harry tłumaczy, że dostał to wszystko w banku. Doktor
cały czas nalega, aby Harry odszedł z jego domu. Harriet prosi go żeby Harry
jeszcze został trochę u niego w charakterze asystenta, a ona postara się
znaleźć dla brata szybko nowe lokum. Jonathan i Billy przychodzą do Dreyfus’a i
jego asystenta. Owens chce żeby doktor zdiagnozował i wyleczył jego syna ze
stanów lękowych. Dreyfus każe mu się położyć i zadaje konkretne pytania. Kiedy
i gdzie to się zaczęło. Billy mówi, że w Czechach i, że na jego lewej nodze
pojawiła się pręga. Pod prysznicem okazało się jednak, że nie jest to pręga. W
międzyczasie Harry trzęsie nad pacjentem butelką, aby zebrać dane. Billy dodaje
też, że boi się nawet własnej babci. Dreyfus udaje Maggie. Ponieważ nie potrafi
udzielić pomocy sprowadza specjalistę psychologa-Lake’a. Jego diagnoza jest
bardzo skomplikowana i nie wyjaśnia w sumie, co dolega Billy’emu.
Cytaty:
-Ale się opaliłeś. (Waren do Billy’ego)
-Jak to w Czechach. (Jonathan)
Pojechałem do Czechosłowacji i okazało się, że
Czechosłowacja nie istnieje. (Billy do rodziny)
Sukces ma wielu ojców. (Maggie do Kena i o wszystkich
portretach jego ojców)
-Tato, tato. Gdzie byłeś, kiedy biegłem na bosaka po
wódkę wychowawcy w domu dziecka? (Ken do jednego z portretów)
-Nie mów do niego on nie słyszy nie ma uszu. (Billy)
Z tych obrazków wynika, że twój ojciec nie był
murzynem. (George do Kena o portretach ojców)
-W domu się nie szaleje, jeśli chce się zaszaleć to
się wychodzi z domu żeby nie było świadków. No, co ty. (Dorin)
-Dorin pójdziemy do łazienki. (Frank)
-Dorin, dlaczego ty go trzymasz za krawat? (Ken o
Franku)
-A, za co miałabym trzymać żeby ci się podobało?
(Dorin do Kena)
-Weź tę rękę, bo nie zdzierżę. (Ken do Franka o
Dorin)
Czekaj, to ma ograniczoną pojemność. (Ken do Franka o
Dorin, kiedy ona ma wypchaną buzię winogronami, a Frank jeszcze chce ją karmić)
-Lata po parkach i szuka kogoś, kto jej w tym pomoże.
(Jonathan do synów o matce, która także stara się o wnuka)
-A to, dlatego nikogo nie ma w parku. (George)
Za to ja będę się rozmnażał jak wariat. (George do
ojca)
Nie wiem, czemu mnie tak suszy, przecież wczoraj tyle
wypiłem...(John do Kena)
Dżizas! Jak mówi Benedykt XVI. (John do Kena o jednym
z portretów, chodzi o aktualnego papieża kościoła katolickiego)
Krew mi wypłynęła na fartuch niech on to teraz
zlizuje. (Dreyfus do Harriet o Harrym)
Trzy kółeczka i siadamy. (Dreyfus do Harriet i
Harry’ego, gdy biegają w kółko)
-Potem poszedłem pod prysznic, okazało się, że to
wcale nie jest pręga. (Billy podczas badania)
-Jakiego typu to był prysznic? (Dreyfus)
Cześć, Billu! Jak tam twoje spodnie z demobilu?
(Dreyfus do Billy’ego udając Maggie)
Nie skub człowieku. (Harry do Lake’a gdy ten skubie
skórki pewnie ze zdenerwowania)
Kiedy leczyliśmy konie, on brał trudniejsze
przypadki. (Dreyfus do Jonathana o Lake’u)
-To jest tak zwana medycyna szpiegowska, czyli
medycyna polarna. (Lake)
-O żesz kurna. (Dreyfus)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz