czwartek, 26 września 2013

Streszczenie odcinka 129 (35) Ten, w którym Dorin jedzie do Mozambiku


Odcinek 35 (129)- Harriet ponownie przesłuchuje John’a, Franka i Jonathana o zaginione złoto w Wietnamie. Chce się dowiedzieć ile dokładnie zostało zakopanych sztabek. Okazuje się, że po latach to McPherson odkopuje skarb, ale ponieważ zajmował się zabawą nie wie, co zrobił z nim potem. Agentka dziwi się, że towarzyszący jej mężczyźni nie są specjalnie poróżnieni.
Maggie i Billy postanawiają pozbyć się George’a, który jak wiadomo jest umierający. Przychodzą do niego w nocy i chcą odciąć go od kroplówki. Nagle wychodzi na jaw, że George symulował. Maggie i Billy udają, że chcieli skrócić cierpienia umierającemu i dlatego wyrwali mu rurkę. Owens jest pewny, że chodziło o to żeby pozbyć się kolejnego spadkobiercy. Jednak reszta wmawia mu, że wręcz przeciwinie uratowali mu życie, a próba morderstwa była tylko złym snem George’a.
Dorin zbiera całą rodzinę. Wyjawia zebranym, że po tym jak udzielała pomocy bratu to dało jej do myślenia i już wie, co chce robić w życiu. Postanawia pomagać dzieciom w Mozambiku. Rodzina kpi sobie z niej i nie traktuje jej pomysłu serio. Warren za wszelką cenę ma zamiar powstrzymać córkę Jonathana przed wyjazdem. Ona twierdzi, że znalazła swoje powołanie i uważa, że bogaci powinni pomagać biednym. Wszyscy prócz George’a starają się przekonać Dorin by została. Jonathan sądzi, że jego córka jest zbyt szalona, aby móc pielęgnować innych (genialna scena, mnóstwo śmiechu i pada w niej kolejne bardzo słynne zdanie tym razem Aśki).
Do Dreyfus’a przybywa Jonathan z synem. Chce pogodzić George’a z doktorem i jednocześnie udowodnić im jak głupi i bezsensowny był ich pojedynek. Sugeruje im , że jeśli mają dojść do porozumienia obaj muszą zrezygnować z Ferguson. Ponadto wydaje się, że Harriet niechciala żadnego z nich i w sumie walka była bezsensowna. Dreyfus i George godzą się. Jonathana bardzo intryguje to, czym doktor aktualnie się zajmuje. Otóż potrafi on wyhodować dziecko w probówce.
Dorin i Warren siedzą w klasztorze. Johnson cały czas błaga ją by została, bo to swojej rodzinie musi pomóc najpierw. Dorin twierdzi, że musi wyjechać. W klasztorze pojawia się też tajemniczy mężczyzna.Jest nim Harry. Wyraźnie interesuje się Dorin. Wmawia jej, że od niego zależą misje w Mozambiku i opowiada, co tam robił m.in. przenosił dzieci na słoniach. Dorin jest nim zachwycona, a Warren nie jest w stanie przeciwdziałać tej fascynacji.
Nastąpnie Dorin spotyka się z zakonnicą, która ma jej przedstawić warunki panujące w Mozambiku. Zakonnica opowiada, że chciała być aktorką i, że ćwiczyła technikę improwizacji z przedmiotem. Jednocześnie radzi Dorin jechać do Mozambiku.
 Panna Owens decyduje się na wyjazd. Warren przedstawia Kenowi sytuację, że Dorin chce wyjechać i jest coraz bliżej Harry’ego. On musi znów stać się dorosły inaczej nie spełni swoich marzeń o ślubie z ukochaną. Metoda ta w końcu przynosi efekty.

Cytaty:
(to akurat dialog z początku odcinka, kiedy wszyscy aktorzy i reżyser omawiają, co się wydarzy w konkretnym odcinku oczywiście w zarysie)
-A ja się rozwijam w Dreyfus’a czy jemu rany opatruję? (Agnieszka Litwin Sobańska/ Harriet pytanie do Kamysa chodzi o doktora i George’a)
-Liżesz mu! (komentarz Marii Czubaszek/ Maggie)

-Było kilka osób, był jakiś grill…(John)
-W Wietnamie grill? (Frank)
-Normalnie, przy napalmie frankfurterki. (John)

Masz taki zespół napięcia, że w ogóle nie ograniasz. (John do Harriet, chodzi o PMS)

-A po co jest złoto człowiekowi? (Harriet)
-Nie masz na kosmetyki masz, zobacz jak wyglądasz, na buty masz.. (John, fakt Harriet ma bardzo mocny makijaż)
-No jak byś się przyjrzał to byś widział, że na buty nie ma. (Jonathan)

Zawsze śpisz w butach? (Billy do George’a)

Chcieliśmy pozbyć się śmierdzącej chuby, która narosła na pięknej korze naszego drzewa genealogicznego. (Billy do George’a)
-
George już mi opowiedział o tym jak go ocaliliście. (Jonathan o Maggie i Billiym)
-A już odchodził, nawet buty miał, odchodził. I miał buty na sobie. )Maggie)
-Leżałem w trupięgach (George)
-Co to jest? (Maggie)
-Nasze rodowe buty do trumny. (Jonathan)
-W twoich nogach wszystkie buty wygladają jak trupięgi. (George)
-Jesteś kochany, (Dorin)
-Była taka piosenka, jaka noga taki trup. (Jonathan)

-Słuchajcie szybciej, bo ja muszę lecieć na tenisa. (Billy, scena gdzie Dorin chce powiedzieć o planie wyjazdu, a wszyscy jej przerywają)

-Sikuuuu! (Ken)
-Zawsze tak woła, jak już zrobi. (Billy)

-Kiedy się mną opiekowałaś to, co poczułaś? (George)
-To gówno! (Dorin)

Wyjedżam do Mozambiku żeby pomagać innym, żeby pomagać dzieciom ponieważ tobą się zasugerowałam. Z ciebie wzięłam inspirację rozumiesz, z ciebie wzięłam inspirację, takich jak ty chcę pielęgnować i małe dzieci, które chorują rozumieszzz? (Dorin do rodziny, chodzi o inspirację dbania o George’)
J
ak chcesz być pielęgniarką to może daj Kenowi basen na początek? (George do Dorin)

-Czy ty myślisz, że ktoś tak szalony może się dziećmi Mozambiku opiekować? (Jonathan)
-Kto szalony? (Dorin)
-Ty! (Jonathan)
-Nie jestem szalona! (DOrin)
-Jesteś! (Jonathan)
-Nie jestem szalona! (DOrin)
-Jesteś! (Jonathan)
-Nie jestem szalona! (DOrin)
-A to? (Warren łapie warkoczyk Dorin)
-To jest kitek! (Dorin)

Cześć ty łajzo! (George do doktora)

Pobiliście się o kobietę, prawda? A, czy wy się jej wcześniej przyjrzeliście w ogóle? (Jonathan do Dreyfus’a i syna)
-Ale chodzi o jednorazowy strzał. (George o Harriet)
-Ale nawet jednorazowy strzał. Czy ty się przypatrzyłeś, do czego będziesz strzelał? (Jonathan)

-Zraniłem pana tym bananem..(Dreyfus)
-Nie tylko trochę tam koszulę mi upierdoliłeś tylko. (George)

DNA po prostu dzielę na trzy części i wychodzi D-N-A. (Dreyfus do Jonathana)

-Gdzie pan kończył studia, że wysokość w mililitrach mierzyli? Jakaś ciekawa uczelnia. No dobrze…(Jonathan)
-To był Hogwart. (Dreyfus, Hogwart to szkoła magii w książce z serii Harry Potter)

Tak, tak się czepiaj, kurduplu! (Warren do Dorin)

-Bo ja proszę pana jestem człowiekiem, który na Warren’a Johnsona nie zwraca uwagi. (Harry)
-Historia mojego życia. Potrzymam ci miejsce. (Warren trzyma rękę na krześle Dorin)

Te wszystkie biedne mozambijskie dzieci, przeżywały razem ze mną wszystko! (Harry do Dorin)

-Człowiek, który raz tam pojedzie i zazna tego wszystkiego…(Harry o Mozambiku)
-Ugrzęźnie? (Dorin)
-Nie, mieliśmy Land Rowery. (Harry)

-Śniło mi się, że zaprosili mnie do serialu. (Zakonnica)
-Jakiego? (Dorin)
-Nie wiem jakiś taki dziwny. (Zakonnica)
-Jakiś syfiasty? (Dorin)
-Na S. (Zakonnica)
-Czyli syfiasty. (Dorin)\
-Nie chyba nie. (Zakonnica)
- A gdzie był Bóg w tym momencie? (Dorin <3)

-Improwizowałam z przedmiotem. (Zakonnica)
-A on nic nie mówił?! (Dorin)

-Przepraszam bardzo za Warren’a. ale Warren w domu w kranie ma żel. Nie leci woda tylko żel. Jak myje głowę od razu ma nażelowaną.(Dorin chodzi o jego grzywkę)
-Nażelowaną? A co z resztą? (Zakonnica)
-Też się żeluję. (Warren)

-Czego ty ode mnie chcesz? (Ken)
-Pobudka!!!!! (Warren)
-Mnie też nalej. (Ken)
-Pieprz się cymbale. (Warren)



Brak komentarzy: