Odcinek 26
(120)- Jeden z najlepszych odcinków
całego serialu. Harriet i Dealey
przychodzą do Dreyfus’a. Frank jest ciekawy, jakie są wyniki badań, dotyczących
ojcostwa Jane. Ma nadzieję, że to on jest jej tatą. Wyniki są bardzo
zaskakujące. Otóż ojcem dziecka jest Rząd Stanów Zjednoczonych! Harriet spotyka
się z Frankiem, Johnem i Jonathanem w sprawie złota z Wietnamu. Wydaje się, że
nieprzypadkowo zadaje się właśnie z nimi. Jej zadaniem jako agentki jest
znaleźć mężczyzn, którzy zakopali złoto w Wietnamie.Opowiada im ona historię
trzech facetów, którzy mają wytatuowaną dwugłową biedronkę wskazującą miejsce
zakopania złota. Jak się okaże to jeden z towarzyszących Harriet właśnie
mężczyzn ma taki tatuaż i jest to Jonathan. Harriet chce wyciągnąć od niego
pewne informacje różnymi metodami. Okazuje się, że spała z John’em i Frankiem
głównie po to żeby zobaczyć ich biedronki. Jednocześnie faktycznie ojcem
dziecka jest rząd. Jonathan ostatecznie pokazuje jej swoją dwugłową biedronkę.
George postanowił zaadoptować12-letniego chłopca Chestera i twierdzi, że już
teraz należy mu się spadek zgodnie z umową. Przedstawia go Jonathanowi. Chłopak
jednak przerasta ich oczekiwania. Jonathan błaga syna by pozbył się
ewentualnego wnuka.Tak, więc George przelicza się z oczekiwaniem dotyczącym spadku
ojca (genialna scena z gościem Andrzejem Poniedzielskim, takiego 12-latka
jeszcze nikt nigdy nie widział na żywo). Ken wypytuje przyszłego teścia, jakim
ma być ojcem dla swojego dziecka i jakie ma oczekiwania wobec wnuka. Jonathan
mówi mu, że dziecko powinno czuć autorytet ojca. Nie zgadza się z tym John i
mówi głośno, że jest ojcem, nie zdradza jednak, kogo. Warren prosi go by wyznał
Kenowi prawdę. John martwi się, że zniszczy mu życie i być może Ken nie
zaakceptuje jego miłości do alkoholu. Warren podśmiewa się też z Jonathana, gdy
ten daje porady Kenowi, co do ojcostwa. Dorin robi deser cytrynową piankę na
jajkach, ma on jednak niespodziewanie wiele aluzji erotycznych. Następnie Dorin
i Ken uciekają się do podstępu, Dorin wypycha sobie brzuch udając, że jest w
ciąży. Niestety nakrywa ich George i widzi jak jego siotra wkłada sobie pod
sukienkę ręczniki. George jest wściekły i natychmiast informuje całą rodzinę o
planie siostry i przyszłego szwagra. Jonathan pyta się córki, czemu wkłada
sobie ręczniki pod sukienkę Ta twierdzi, że teraz jest taka moda. Na to George
wypowiada chyba najsłynniejsze zdanie serialu dotyczące grubości Kena i Dorin.
Wszyscy pokładają się ze śmiechu. Dorin prosi Warren’a o radę. Warren mówi, że
ta nowa moda jest do niczego.
Cytaty:
-Ile się płaci? (Frank, opłata za wizytę u lekarza)
-Pieniądze później zresztą ja wolałbym w naturze,
jeżeli to możliwe. (Dreyfus)
-Doktorze, co to znaczy w naturze? (Frank)
-W kwiatkach nie mam nic do cięcia. (Dreyfus)
Czy bardzo by pan chciał być ojcem tego dziecka? Może
można to jakoś panu wynagrodzić. Zabiorę pana na karuzelę, pokreci się pan tu i
tam. Pójdziemy na strzelnicę, strzelimy se jednego... (Dreyfus do Franka)
-Ojcem dziecka jest Rząd Stanów Zjednoczonych!
(Dreyfus)
-Obamka! (Frank o Jane)
-To znak naszego batalionu, ale wszyscy 362 ludzi w
tym batalionie miało…(John chodzi o tatuaż: biedronkę z liściem)
-I ja ich wszystkich przeszłam. (Harriet)
Mam wrażenie Harriet, że po tej ciąży to ty
składniowo nie doszłaś do siebie. (John)
-Dwugłowe biedronki ma tylko trzech żołnierzy. Jeden
żyje w Kazachstanie. (Harriet)
-Borat, kojarzę koleżkę! (John)
Rozrusznik mi czasem wypada. (Jonathan o wypadającym
mikroporcie)
Jonathan bądź mężczyzną pokaż jej biedronkę.(John do
Jonathana o Harriet)
-Ty masz podobno oprócz biedronki czaplę jeszcze.
(Jonathan do Johna, czapla nawiązanie do sceny w Mannem)
-I mech! (Harriet)
-To dziecko nie jest żadnego z was. Ojcem jest
rząd…(Harriet o Jane)
-A matką ojczyzna! (Jonathan)
Dwie głowy są w odwłoku. (Jonathan o swojej dwugłowej
biedronce)
Jonathan? Wolałbym mówić Jonathan. Mam sentyment do
jabłek, a do dżabłek nie! (Chester do George’a i Jonathana)
-Chesterku, a powiedz gdzie cię tatuś znalazł? Gdzie
cię poznał? (Jonathan)
-Drogą mailową. (Chester)
Teraz czasy takie, że w teatrze kłopot jest i jakby
chcieć wystawić Dziady to tylko na Allegro. (Chester do George’a i Jonathana;
Dziady to znana sztuka Mickiewicza, Allegro to aukcja internetowa)
(uwaga tekst Chestera, kto chce mieć niespodziankę
niech nie czyta)
Was trawi choroba jedna. Wyobraźcie sobie człowiek,
tak? Zauważcie, jak pokazałem człowieka. Pokazując tak człowieka, przesadziłem.
Ale to jest ziarnko piasku taki człowiek. Jak jest kilka ziarenek pisaku to to
jest rodzina prawda? Otóż.. i teraz sobie wyobraźcie to ziarnko piasku na dnie
oceanu… nieprzyjemne słone środowisko. I nagle tym ziarnkiem piasku zaczyna się
opiekować, no można by powiedzieć mięczak. Bezkręgowiec. Małż, małż. I co? I to
jest perloplaw. On opiekuje się ten miąższ tego perloplawa można uznać za los…I
słuchajcie mnie ostatni raz do końca, to lada moment. Ten miąższ to los
człowieka w tym złym, nieprzyjemnym, słonym środowisku. I może z tego powstać
perla z takiej rodzinu, może powstać, ale nie wolno uchylać muszli! Bo w
przeciwnym wypadku tej rodzinie zagraża choroba, jaka trawi większość rodzin o
transparentnym sposobie bycia. Powiem ta choroba, powiem po łacinie najpierw
jedna nazwa łacińska to jest Vulgaris Windows, a druga Vulgaris Gripex, czyli,
do czego to można doprowadzić taką rodzinę? Do.. powiem to do podziębienia
ślimaka! Wam zagraża podziębienie ślimaka! (Chester do George’a i Jonathana)
Trzeba mu kupić klocki. (George do Jonathana o
Chesterze)
Od kiedy pijesz w wazonie? (Warren do Kena o jego
szklance)
-Nie tam patrzę, bo ganiają się psy. (John)
-Jesień jest, dlatego. (Ken)
-A wiadomo, że psy się marcują…(Jonathan)
-We wrześniu. (Ken)
-Policja? (Warren)
Zobaczmy, co u nich. (Warren do Johna, gdy na chwilę
oddalają się od Jonathana i Kena)
-Chcę wam powiedzieć, że Jonathan właśnie mi udzieł
całego mnóstwa dobrych rad jak być dobrym ojcem. (Ken)
-Hehehe, Jonathan całego mnóstwa dobrych rad? Come
on…(Warren)
Nie oto chodzi. My jesteśmy prawowitymi
spadkobiercami. Spadkobiercy mówi ci to coś? (Dorin do Kena)
Co ty w kalesonach chodzisz? (Ken do Dorin)
-O wy ścierwa dwa. To tak? Urojona ciąża żeby forsę
wydobyć od starego? I jeszcze żarcie, żarcie i oszustwo. Dwa filary waszego
związku. (…) Tato, tato, tato,babciu, babciu, tato, tato, baciu patrzcie!
(George do Dorin i Kena oraz do ojca i babci)
Wzdęło cię. (Maggie do Dorin o jej brzuchu, ma tam
ręczniki w końcu)
OOO WALENIE MAJĄ TARŁO! (George o przytulających się
Dorin i Kenie- bardzo słynne zdanie )
Oooo i wyciąga sobie to. Obrzydliwe to jest. I do
prania wszystko. (George o ręcznikach Dorin, które miała pod sukienką)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz