SEZON
4
Odcinek 41
(135)- To zdecydowanie odcinek
Warren’a. Ken jest wdzięczny
Harry’emu za uratowanie mu życia i nazywa go swoim przyjacielem. Kena odwiedza
Warren. Martwi się, czemu ma założony bandaż na głowie. Heighly nie poznaje go
i nalega, aby Warren opuścił dom. Harry z wiadomych powodów przekonuje Kena, że
również nie na Johnsona. Warren robi wszystko żeby syn Johna sobie o nim
przypomniał i opowiada o rodzinie Owensów. Dodaje, że udowodni przyjacielowi,
kim naprawdę jest Harry.
Jonathan rozwiązuje krzyżówkę. Pojawia się doktor
Dreyfus. Jest ranny po wybuchu w laboratorium. Mówi też o tym, że Michaelek nie
żyje. Po wybuchu w pracowni doktora została tylko szklanka z żarówką. Rodzina
wydaje się lekko podśmiewać z zaistniałej sytuacji. Namawiają nestora rodu do
powrotu do starej umowy. Dreyfus przekonuje Jonathana jednak, że nie wszystko
stracone i na pewno w wybuchu macał palce jakiś człowiek. Owens postanawia
zrobić śledztwo i ma podejrzenia, co do swoich synów. Informuje zebranych, że
jeśli podczas przesłuchania wyjdzie, że wybuch zaplanował ktoś z jego rodziny
na pewno nie otrzyma spadku.
Warren przyprowadza do Kena Dorin, bo myśli, że to może
przywróci mu pamięć. Ona jednak woli zajmować się Harrym. Heighly mówi o Dorin,
że jest za niska na bycie jego partnerką. Dorin robi mu wymówki, nie wie, że
Ken nie przypomina sobie o uczuciu do niej. Kena odwiedza też Harriet. On
wyraźnie jest nią zainteresowany. Widząc to Warren prosi Ferguson żeby
wytłumaczyła Kenowi, kim on i Dorin dla niego są naprawdę. Wszyscy wyjaśniają
Dorin, co dzieje się z Kenem skąd jego nietypowe zachowanie. Ken oświadcza, że
lubi tylko Harry’ego i Harriet. Wściekły
Johnson wychodzi wraz z córką Jonathana.
W kolejnej scenie Billy, George i Maggie ponownie
próbują przekonać Owensa żeby nie szukał winnego wybuchu labolatorium
Dreyfus’a. Jonathan jest nieugięty i sprowadza specjalistę od przesłuchań, czyli
Inspektora Policji. On sugeruje Jonathanowi, że rodzina sama ujawni, kto jest
winowajcą. Dreyfus’owi nakazuje stać z boku rodziny, Dorin ma stać na fotelu,
Warren’owi wchodzić i wychodzić, a Maggie z wnukami tańczyć. Ma to służyć
selekcji podejrzanych i robi się niezły chaos. Maggie i Billy twierdzą, że byli
z młodym w Wesołym Miasteczku. Zgodnie z tym, co rzekł sam Inspektor, że ci, co
palą papierosy praktycznie sa poza podejrzeniem także zapalają. W końcu bracia
zaczynają obwiniać samych siebie. Policjant proponuje żeby część majątku Owensa
przekazać jemu za rozwikłanie zagadki (genialna scena z gościem, który jak nikt
dyrygował rodziną jak tylko chciał, co jest naprawdę niezwykle trudne).
Ken jest pewny, że Harriet to jego dziewczyna i
chętnie spędza z nią czas. Za kanapą Warren podpowiada Kenowi, co robić, chcąc
przyśpieszyć proces przywrócenia mu pamięci. Przeszkadza mu w tym John. Właśnie
wrócił z wakacji. Ken niestety nie poznaje go, czym McPherson bardzo się
martwi. Harriet sądzi, że John wraca z Wietnamu, bo ma na torbie kartkę z
Sajgonu i postanawia zająć się tą sprawą. John rozmawia z Kenem by go
przekonać, że jest naprawdę jego tatą. Harriet robi wszystkim zdjęcie żeby mieć
dowód na to gdzie był McPherson, choć John stwierdza, że spędził trochę czasu
na lotnisku Heathrow ( w Anglii była wtedy zima, a nawet drobny śnieg to
Anglików straszny problem i samoloty często nie latają).
Cytaty:
-Widzę, że masz bandaż na bani nie jest dobrze.
(Warren do Kena)
-To może ty powinieneś mieć bandaż na bani? (Harry)
-o ja Warren no, co ty nie poznajesz mnie? To ja!
Patrz: Co się stało? (Warren do Kena)
-roszę pana gdyby nie bolała mnie głowa, dostałby pan
z bani! (Ken do Warrena)
-Teraz wyjdę żeby nie zrobić tutaj burdy, bo byście
poznali prawdziwe oblicze Johnsona, ale ja tu wrócę i będę miał dowód na to,
kim jesteś. (Warren o Harrym)
-Burdę to pan ma na głowie. (Harry, Warren miał
bardzo natapiorwane włosy)
-Celebruję rok Chopinowski. (Warren)
-Bardzo ładne wyjście doktorze Dreyfus. (Jonathan)
-Bo wszedłem na nogach. (Dreyfus)
-A potrafi pan na uszach? (Jonathan)
-Dostałem nożem do papieru. (Dreyfus)
-W co? (Dorin)
-No w papier jak nożem do papieru. (Jonathan)
-Gdzie miałeś ten papier człowieku? (Dorin)
-A gdzie ma się papier? Do czego się używa papieru?
(George)
-Tak tam, tam dostałem. (Dreyfus)
(…) Michaelek poszedł, że tak powiem na łono
Abrahama, bo był Żydem. (Dreyfus do rodziny o dziecku z probówki)
Cała okolica jest w twoim nasieniu. (George do
Jonathana)
Żył na tyle panie Jonathanie żeby stać się martwy.
(Dreyfus o Michaelku)
Nie ja też tak myślałem na początku, że nie nie było
żadnego wypadku. Ta sperma na ścianach, no po prostu no miałem zły dzień!
(Dreyfus do Owensów)
-Wam się kiedyś zdarzyło się zagalopować z
kapiszonami? Mówicie tak jakbyście coś wiedzieli o tym.(Jonathan)
-Nie no co ty! (George i Billy)
Powołaj komisję śledczą ja będę przewodniczącą!
(Maggie do syna o planowanym przez niego śledztwie)
-Proszę pana nie wiem, czy pan pamięta ostatnią swoją
tutaj wizytę i jest pan osobą troszeczkę niechcianą w tym otoczeniu. (Harry)
-O Boże święty to mamy remis! (Warren)
Przepraszam bardzo ja miałem panią wybrać? Nie pani
jest zdecydowanie za niska. (Ken do Dorin)
-Jak ty mówisz o Dorin, że jest za niska? (Warren)
-Przecież to karakan jest! (Ken)
-Ten natręt ciągle się pojawia w moim mieszkaniu
jeszcze z jakimś karakanem w dodatku tu przychodzi. (Ken o Warrenie i Dorin)
-O kim mówisz? (Harriet)
-No ta lask..ta baba tutaj nie wiem co. Strzeliła
mnie z cyca i nie wiem myśli, że… (Ken o Dorin)
-No, ale ona ma z czego strzelać. (Harriet,
Kołaczkowska ma czym oddychać)
Zatkajcie jej japę! (Ken o Dorin do Harry’ego i
Warren’a)
Tato odciągamy uwagę od naprawdę ważnych spraw od
bezrobocia, rośnie dług publiczny. Takimi sprawami się zajmujmy, a nie jakieś
śledztwa. (George do ojca chce odciągnąc jego uwagę żeby nie robił dochodzenia)
On to rozwiąże raz dwa trzy! (Maggie do rodziny o
Inspektorze, gość Adam Nowak jest liderem zespołu Raz Dwa Trzy)
-Pan zaś jak ma na imię? (Inspektor)
-Warren. (Warren)
-Warren, prawie nie Bity. (Inspektor, chodzi o
znanego aktora Warren’a Beauty)
-Prawie robi różnicę.(Warren)
-Pan jak? (Inspektor)
-Ja? Nie wiem (Billy)
-A pan jak ma na imię? (Inspektor)
-Nie mam zdania. (George)
-To taki rodzinny proceder. (Inspektor)
-Zamiatanie pod dywan? (Jonathan, George resztki po
kieliszku zamiata pod dywan)
-I wkładanie do probówki. (Inspektor)
-Ćwiczę brzuchomówstwo. (Harriet, ukrywa przed Kenem,
że w jego pokoju przebywa Warren i ciągle coś podpowiada)
-Brze..co? (Ken)
-Takie mówienie brzuchem. (Harriet)
-Halooo!! (Ken do
brzucha Harriet)
-Oby to nie była ciąża…(Harriet)
Kurwaaaa. (reakcja Warren’a gdy przychodzi John i
nisczy mu plany)
Świetnie wyglądasz od pasa w górę. (Harriet do Johna)
-Tatuś? Taki nieprzystojny? (Ken)
-A ty Clooney? (John, chodzi o bardzo przystojnego
aktora George’a Clooney’a)
(cały komizm tej sytuacji polega na tym, że przez
Kena i Johna Harriet nie może się wypowiedzieć)
-Czyżby McPherson był w Wietna…w Wiet…w Wietna… w
Wietna…w Wietna…w Wietnamie?
-Chyba szczury mamy. (Ken, gdy Harriet po cichu
skrada się za kanapę)
-Harriet nie jesteś aż tak brzydka. (John)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz