
Odcinek 14
(108)- Do domu Owensów wprowadza się
na stałe Maggie (Maria Czubaszek). Ma zażegnać konflikty w rodzinie, ale jak
się okaże namiesza jeszcze bardziej w życiu bohaterów. George, Dorin i Jonathan
dyskutują gdzie będzie ona spać. Na jaw wyjdzie także, że Maggie ma zamiar
dostać spadek po swoim synu. Dealey gra z Warren’em w parku w badmintona. Chce
żeby Johnson pogadał z Jonathan’em, aby Harriet do niego wróciła. Dołącza do
nich Owens. Warren przekonuje go, że Frank to tak naprawdę dobry człowiek i
warto mu wybaczyć. Jonathan chce, żeby Dealey udowodnił swoją przemianę (w tej
scenie „striptiz” Warren’a i Franka xD). George stara się namówić Jonathana na
wyciągnięcie z więzienia Griegorija, ojca Nataszy. W ten sposób będzie mógł
rozwinąć swój biznes, czyli tworzyć zwierzątka ze szkła. Planuje zrobić podkop
do Murmańska. Jonathan waha się. Warren planuje wyjechać z domu Owensów.
Przyznaje się Jonathanowi, że od dawna kocha jego córkę. Dorin prosi go by
został, przecież bycie przyjacielem to już jest bardzo dużo. Warren zaślepiony
miłością, po tym jak dowiedział się, że Ken zdradził Dorin chce go otruć. Kiedy
chce ona wypić napój przygotowany dla Kena, Warren celowo go wylewa na podłogę.
Na szczęście Dorin orientuje się w porę, co jest grane. Uświadamia
przyjacielowi rodziny podłość jego planu. Dowiaduje się też, że Ken ją
zdradził. Jest nieszczęśliwa.
Cytaty:
Ja mam znajomych w Białymstoku jest Łun i Łuna.
(George do Dorin i ojca)
To może byś posprzątała w końcu jesteś kobietą.
(George do Dorin)
-Pamiętajcie on ma troje dzieci, ale matki ma się
tylko dwie. (Maggie o Joanthanie do wnuków)
-Dwie? (Jonathan)
-Tak. (Maggie)
-Ty i jeszcze, kto? (Jonathan)
-Nie wiem. (Maggie)
Ja mam jedną komórkę, która i tak źle działa.
(Maggie)
Spadek spada do dołu. (George do Maggie, kiedy ta
mówi, że chce jego spadek dostać)
-Warren słyszysz jak sąsiadki piszczą? (Frank do
Warren’a faktycznie jak zaczęli się rozbierać słychac piski na widowni, ale
jest, na co popatrzeć ^^)
-Słuchają Ricky Martina i się jarają.! (Warren)
- O proszę. Dealey wrócił do swojego ulubionego
zajęcia chodzi po parkach i się rozbiera. (Jonathan do Franka)
-Wiecie, że ja mam sądowy zakaz rozbierania się w
miejscach publicznych. (…) Tu gdzieś na pewno czai się jakiś agent specjalny,
że nie wspomnę imienia… (Jonathan do towarzyszy, po tym jak Frank mówi, że też
musi się rozebrać)
-Masz na myśli Toma? (Frank; chodzi o agenta CBA
Tomka zamieszananego w
słynne romanse z posłankami by zdobyć informacje
itp.)
-Bo, gdyż…(Jonathan)
-Ponieważ, ależ…(Frank)
On jest specjalistą od dmuchania.(George do ojca o
Griegoriju i tym, co potrafi zrobić ze szklanymi zwierzątkami)
Tatuś, u ruskich jest wszystko możliwe. Tatuś wiesz,
co to jest nie świeci i nie mieści się w dupie? Rosyjski przyrząd do świecenia
w dupie! (George do Jonathana)
Znam takiego Azera, on mieszka w Baku to on mi
powiedział, że kupiłby 15 z miejsca takich tych. (George do Jonathana o
szklanych ptakach)
-Mijać się będę, wiesz z Kenem w szlafroku na hallu.
Ken będzie nakładać ten szlafrok… (Warren do Dorin)
-To jest obrzydliwe rzeczywiście. (Jonathan)
Ocieplasz linamii papilarnymi ten napój. (Warren do
Kena o napoju, jaki mu przygotował)
(Tak mniej więcej przebiegała ta rozmowa, chodzi oto,
ze Dorin powtarza słowa Warren’a i Kena)
-Dorin, dlaczego ty tłuczesz szklanki? (Ken)
-Nie krzycz na Dorin, kim ty jesteś w tym domu żeby
na nią krzyczeć. (Warren)
-Kim ty jesteś w tym domu żeby na mnie krzyczeć. Weź
mu jeszcze powiedz. (Dorin do Warren’a i Kena)
-Przecież to jest jej podłoga…(Warren)
-Przeciez to jest moja podłoga, o nie mogę. (Dorin)
-A ty mi nie będziesz mówi, kim ja jestem tym domu.
(Ken do Warren’a)
-Ty mu nie będziesz mówił, kim on jest w tym domu.
(Dorin do Warren’a)
-Nie będę ci mówił (Warren do Kena)
-Nie będzie, bo nie wie..(Dorin do Kena)
-Zrób to, zrób tamto. Czemu się kłócicie? (Ken)
-No. (Ken i Dorin)
-Dorin, z kim ty jesteś w autobusie? (Warren)
-W jakim autobusie? (Ken)
-W metaforycznym autobusie…(Warren i Dorin)
-Dlaczego? Dlaczego ty jesteś taki…(Ken i Dorin)
-Mów swobodnie, czemu się…powoli tak. (Dorin do Kena)
-Dasz sobie radę, Warren? (Ken i Dorin)
-Ty kłamco! (Warren i Dorin)
-Ty rozlewaczu różnych płynów na podłogę. (Ken i
Dorin)
-Nie przeginaj! (Warren i Dorin)
-I jeszcze nie stukłeś szklanki. (Ken i Dorin)
-Ty jełopie! (Dorin)
On cię zdradził z tą Harriet w sposób nieodwracalny!
(Warren do Dorin o Kenie)
-Każda kobieta zdradzona przez mężczyznę zdejmuje
buty. (Dorin)
-Wiem to się czuje! (Warren)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz