

Cytaty:
Ja mam znajomych w Białymstoku jest Łun i Łuna.
(George do Dorin i ojca)
To może byś posprzątała w końcu jesteś kobietą.
(George do Dorin)
-Pamiętajcie on ma troje dzieci, ale matki ma się
tylko dwie. (Maggie o Joanthanie do wnuków)
-Dwie? (Jonathan)
-Tak. (Maggie)
-Ty i jeszcze, kto? (Jonathan)
-Nie wiem. (Maggie)
Ja mam jedną komórkę, która i tak źle działa.
(Maggie)
Spadek spada do dołu. (George do Maggie, kiedy ta
mówi, że chce jego spadek dostać)
-Warren słyszysz jak sąsiadki piszczą? (Frank do
Warren’a faktycznie jak zaczęli się rozbierać słychac piski na widowni, ale
jest, na co popatrzeć ^^)
-Słuchają Ricky Martina i się jarają.! (Warren)
- O proszę. Dealey wrócił do swojego ulubionego
zajęcia chodzi po parkach i się rozbiera. (Jonathan do Franka)
-Wiecie, że ja mam sądowy zakaz rozbierania się w
miejscach publicznych. (…) Tu gdzieś na pewno czai się jakiś agent specjalny,
że nie wspomnę imienia… (Jonathan do towarzyszy, po tym jak Frank mówi, że też
musi się rozebrać)
-Masz na myśli Toma? (Frank; chodzi o agenta CBA
Tomka zamieszananego w
słynne romanse z posłankami by zdobyć informacje
itp.)
-Bo, gdyż…(Jonathan)
-Ponieważ, ależ…(Frank)
On jest specjalistą od dmuchania.(George do ojca o
Griegoriju i tym, co potrafi zrobić ze szklanymi zwierzątkami)
Tatuś, u ruskich jest wszystko możliwe. Tatuś wiesz,
co to jest nie świeci i nie mieści się w dupie? Rosyjski przyrząd do świecenia
w dupie! (George do Jonathana)
Znam takiego Azera, on mieszka w Baku to on mi
powiedział, że kupiłby 15 z miejsca takich tych. (George do Jonathana o
szklanych ptakach)
-Mijać się będę, wiesz z Kenem w szlafroku na hallu.
Ken będzie nakładać ten szlafrok… (Warren do Dorin)
-To jest obrzydliwe rzeczywiście. (Jonathan)
Ocieplasz linamii papilarnymi ten napój. (Warren do
Kena o napoju, jaki mu przygotował)
(Tak mniej więcej przebiegała ta rozmowa, chodzi oto,
ze Dorin powtarza słowa Warren’a i Kena)
-Dorin, dlaczego ty tłuczesz szklanki? (Ken)
-Nie krzycz na Dorin, kim ty jesteś w tym domu żeby
na nią krzyczeć. (Warren)
-Kim ty jesteś w tym domu żeby na mnie krzyczeć. Weź
mu jeszcze powiedz. (Dorin do Warren’a i Kena)
-Przecież to jest jej podłoga…(Warren)
-Przeciez to jest moja podłoga, o nie mogę. (Dorin)
-A ty mi nie będziesz mówi, kim ja jestem tym domu.
(Ken do Warren’a)
-Ty mu nie będziesz mówił, kim on jest w tym domu.
(Dorin do Warren’a)
-Nie będę ci mówił (Warren do Kena)
-Nie będzie, bo nie wie..(Dorin do Kena)
-Zrób to, zrób tamto. Czemu się kłócicie? (Ken)
-No. (Ken i Dorin)
-Dorin, z kim ty jesteś w autobusie? (Warren)
-W jakim autobusie? (Ken)
-W metaforycznym autobusie…(Warren i Dorin)
-Dlaczego? Dlaczego ty jesteś taki…(Ken i Dorin)
-Mów swobodnie, czemu się…powoli tak. (Dorin do Kena)
-Dasz sobie radę, Warren? (Ken i Dorin)
-Ty kłamco! (Warren i Dorin)
-Ty rozlewaczu różnych płynów na podłogę. (Ken i
Dorin)
-Nie przeginaj! (Warren i Dorin)
-I jeszcze nie stukłeś szklanki. (Ken i Dorin)
-Ty jełopie! (Dorin)
On cię zdradził z tą Harriet w sposób nieodwracalny!
(Warren do Dorin o Kenie)
-Każda kobieta zdradzona przez mężczyznę zdejmuje
buty. (Dorin)
-Wiem to się czuje! (Warren)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz