piątek, 20 września 2013

Streszczenia odcinków 90 Ten, w którym Dorin i Ken przymierzają stroje na wesele




Odcinek 13 (90)- Harriet i McPherson czują się ze sobą szczęśliwi. Uciekają przed deszczem do kawiarni. Wspominają swoją cudowną, pierwszą noc razem. John czuje się znów potrzebny komuś, podobnie jak Harriet. Ferguson robi masaż ukochanemu. Wspomina, że zbliżenia z Frankiem nigdy nie były tak owocne przez jego niski wzrost. Następnie chodzi John’owi po plecach. Przeszkadza im Jonathan. McPherson udaje zasłabnięcie. Owens ponownie zatrudnia Harriet w celu inwigilowania Dealey’a. Ma robić to, co do tej pory. John przekonuje ją, że tylko ona ma tak duży „dostęp” do Franka. Harriet czuje się urażona, ale zgadza się ze względu na McPhersona.

Dorin chce ucałować dłoń Kena. W ten sposób rozchodzi się zaufanie. Potem przymierzają ubrania na ślut ekstrawagancka. Rady udziela parze George, znany z dobrego gustu. Brat Dorin chce ich ubrać w stroje z Gwiezdnych Wojen, dwójkę złodziei.. Ken przymierza zaś jego marynarkę. George nazywa Kena złodziejem. Widząc jego różową bluzkę, zastanawia się, czy ślub jest heteroseksualny. Proponuje zatrudnienie księdzopopa. Wytyczne dla Dorin dotyczące ubrania są takie, aby zmieniła pogrzebową bluzkę i odsłoniła zgrabne nogi, chyba, że goli je tylko do kolan. Ken mówi, że bez względu na wszystko kocha narzeczoną.

Harriet i John ustalają szczegóły dotyczące jej powrotu do Dealey’a. John sądzi, że musi to zrobić dla Jonathana. Sam jednak obawia się o ukochaną. Harriet prosi o przygotowanie do powrotu do Franka. John ma nadzieję, że Ferguson nie zakocha się w Dealey’u ponownie. Daje jej naszyjnik z wybudowaną kamerką i dedykacją. Dzięki specjalnym okularom może zobaczyć to, co Harriet uzna za istotne w sprawie śledzenia Franka.
Harriet wraca do Dealey’a, ale wcześniej przytula ją John…

Cytaty:
-Może wytrę cię futrem? (Harriet)
-To futro lnieje Harriet (John)

Nie wiem, na co stanąć, boje się, ze stanę ci na portfel. (Harriet do Johna, gdy chodzi mu po plecach)

-Ale czasami musze być taka twarda, taka twarda…(Harriet)
-To tak jak ja! (John)

-Ja zasłabłem i mnie remani, re…(John do Jonathana)
-Remananet! (Harriet)

Mam tutaj taką fajną z tapicerki. Ja zamówiłam też taką kanapę, jak usiądziesz to cię nie będzie widać. (Dorin do Kena o marynarce)

-A to będzie, jakiego rodzaju ślub właśnie taki…(George)
-No właśnie nie zdecydowaliśmy się jeszcze. (Ken)
-Konie, pędzące konie, tratujące gości. (Dorin)
-Na pewno dużo koni, ale właśnie nie ustaliliśmy, czy będziemy brali z księdzem czy z popem…(Ken)
-Z księdzem, z popem i z księdzem i z popem…(Dorin)
-Z muezzinem? (Ken)
-Z muezzinem też to po prostu będą wszyscy. Ma być eku…ekumenicznie. (Dorin)
-To możecie wziąć księdzopopa. Księdzopop. (George)

Nie umiem sobie wyobrazić jego brutalnych rąk na twoim alabastrowym ciele…(John do Harriet o Franku)

-Widziałaś kiedyś taki rosyjski film lecą żurawie? (John)
-Nie, ale widziałam żurawie. To coś podobnego? (Harriet)

-Nie zrywać metki? Czy ona też coś znaczy? (Harriet o naszyjniku)
-Tu jest dedykacja. Kochanej Harriet John. 29.99! (John)


Brak komentarzy: