Odcinek 23
(117)- Maggie odwiedza Doktora i
Harry’ego. Zdaje sobie sprawę, że skoro jest najstarsza jej szansę na
otrzymanie spadku są minimalne. W związku z tym chce dostać od Dreyfus’a lek na
obniżenie potencji Kena żeby nie miał z Dorin dzieci. Lekarz mówi jej, ze
owszem ma takie środki, ale niedziałające. Wyjmuje za to mechanicznego szczura.
Gdy się go komuś pokaże, dana osoba prodokuje coś, co potencję obniża. Metodę
wypróbowują na Harrym. Ken cały czas ma problemy z pumą. Dorin jest wściekła.
Mówi mu, że to jego wina i to on ma problemy, gdyż ona gdyby chciała może
zawsze iść do łóżka z innym mężczyzną. Maggie twierdzi podobnie jak jej
wnuczka. Radzi Kenowi żeby luźniej się ubrał. Jonathan również jest ciekawy,
kiedy w końcu doczeka się potomka. Razem z matką trochę podśmiewają się z Dorin
i jej narzeczonego. Ponadto Owens informuje przyszłego zięcia, ze odnaleziono
Brown’a, jego prawdopodobnego ojca. Ken jest bardzo przejęty. Maggie umawia się
z Warren’em. Prosi go o poradę, co zrobić żeby Dorin z Kenem nie mieli dzieci.
Wychodzi na jaw, że babcia dosypała Kenowi do drinka środek na obniżenie
potencji. Oboje także trochę podśmiewają się z jego niemocy. Warren nie
pochwala jednak zachowania Maggie. Teraz skupia się na swoich manulanych
zdolnościach. Radzi jej też żeby dała spokój z pieniędzmi argumentując to tym,
że nie dają one szczęścia. Poza tym Ken z Dorin mają prawo być szczęśliwi, mieć
potomka i nikt nie powinien tego zakłócać. Dreyfus chce pozbyć się Harry’ego,
bo sprawia mu same kłopoty np. zajmuje miejsce do spania. Korzystając z chwili,
gdy doktor jest sam sprawdza on torbę współlokatora. Znajduje się tam pistolet
i pieniądze. Harry celuje lufę w Dreyfus’a. Ten broni się wstrzykując mu pewną
substancję. W efekcie obaj zostają ranni. Ostatkiem sił Dreyfus dzwoni do
Harriet i błaga o pomoc. Ken, Jonathan i John spotykają się w pubie. Ma do nich
dołączyć Brown- kolega i bardzo czarny charakter z Wietnamu, prawdopodobny
ojciec Kena (widzowie oczywiście wiedzą już, kto jego ojcem jest naprawdę).
Brown ma za wszelką cenę wyrugać się z potencjalnego ojcostwa. Jego dzieci mają
pewne charakterystyczne znaki wrażliwe na ból, a główną metodą na sprawdzenie
ojcostwa jest skok (jedna z najlepszych scen z gościem, od niej zaczęłam
oglądać regularnie serial). Wszyscy chcą zrobić przegląd Kena i sprawdzić, czy
ma ten charakterystyczny znak.
Cytaty:
Coś panu wystaje. (Maggie do Dreyfus’a)
-Zwykle nie obniżam potencji moim pacjentom.
(Dreyfus)
- (śmiejąc się) Tyle było, tyle jest. (Harry o ilości
alkoholu w kieliszku)
Jak mnie dorwie, to mnie dorwie w jednym miejscu.
(Dorin do Kena, że może zawsze przespać się z innym mężczyzną nieważne gdzie)
A próbowałeś się tak się troszeczkę luźniej ubrać? (…)
Ta puma jest uwięziona u ciebie, ja tak się patrzą. To nie jest tak, że ci
nogawką aż wyjdzie to nie. Naprawdę ty nie licz na to. Wiesz, mnie się wydaje,
ze on liczy, a to nie jest wąż. (Maggie do Dorin i Kena, czemu puma nie
wyskakuje)
-Czy jest coś, o czym nie wiem? (Ken)
-Ooo wiele rzeczy, słuchaj. Przecież to wystarczy na
ciebie spojrzeć i od razu widać, ze to o wielu rzeczach nie wiesz. (Jonathan)
-To jakaś nowość, można kogoś kopnąć w dupę z
przodu?! (Jonathan)
-Wiesz, jak ktoś jest cały dupa, to z każdej strony.
(Maggie, chodzi o Kena)
Nie wiesz, na czym polega walenie? (Maggie do Dorin i
Kena)
-Ta puma w skoku zamarła po prostu. Jest takie
zdjęcie, na koszulkach są puma w skoku. To jest Kena. (Maggie, nawiązanie do
firmy odzieżowej Puma)
-Człowiek lód trysnął w nią lodem i ona…(Warren)
-Nie lód to by było twarde. A to niee. (Maggie)
-Raczej taką żel galaretką. (Warren)
To u ciebie jedyne owłosienie? Tu pod nosem? (Maggie
do Warren’a)
Co zbuduje babcia takiego golema i przekona
Jonathana, że to jest mały Kevin? (Warren do Maggie komentuje plan ulepienia
dziecka z plasteliny)
Nie no Harry spociłeś się na mojej marynarce. Harry
ta plama w ogóle nie pasuje do tej kanapy. Gdybyś się, chociaż jeszcze spocił
po tej stronie. (Dreyfus do bardzo spoconego Harry’ego)
-Taka czeska Wisła. (Jonathan o czeskiej rzece)
-Bełtawa. (Ken)
-Dawno na mnie tak nie patrzyłeś. W Wietnamie czasami
na mnie tak spoglądałeś. (Joanthan)
-Bo już wtedy gadałeś pierdoły, Jonathan. (John)
-Pamiętam to robią w Polsce te whisky, dlatego
szkocka. W Zielonej Górze. Takie miasto.(John)
-Znam. Greenberg! (Ken)
-Czy pan się domyśla, kogo pan zagra w tej scenie?
(Dariusz Kamys do Wojciecha Manna)
-Wietnamczyka! (Wojciech Mann)
Wiem, że potrafiłeś zabić nawet temperówką. (John do
Brown’a)
To nie była łatwa misja. Tym bardziej, ze nie znam
czeskiego. (Brown do zebranych o misji w Czechosłowacji)
-Wszystkie moje dzieci mają pewien charakterystyczny
znak. (Brown)
-Gdzie? (Ken)
-W różnych miejscach. (Brown)
-Jakie to wzruszające…(Jonathan)
-U chłopców jest to ptak. (Brown)
-Nie płacz trzymaj się bądź dzielny. (John)
-Boję się, że mam ptaka w jakimś miejscu. (Ken)
-(…) A u dziewczynek? (John)
-Czapla. (Brown)
-W odróżnieniu od ptaka, tak? (Jonathan)
-Był znany u nas w oddziale z tego, że robił
przeglądy. (Jonathan o Johnie)
-Ale, co mechanik? (Ken)
-Miał taką ksywę mechanik. (Jonathan)
-Ale jak będzie sprawdzać, czy mnie boli? (Ken do
reszty, charakterystyczny znak, który może Ken mieć jest wrażliwy na ból, jeśli
go zaboli jest synem Brown’a)
-Skokiem. Tatuś skoczy. (Brown, Mann jest dosyć
gruby)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz