Artur
Andrus- dziennikarz, satyryk i
piosenkarz. Przyjaciel Marii Czubaszek, która gra w serialu jego matkę. Otrzymał
tytuł Mistrza Mowy Polskiej, a jego płyta Myśliwiecka stała się wielkim hitem.
To jedyny człowiek w Polsce, któremu chce się szukać (z powodzeniem!) perełek
słownych w otaczającej nas rzeczywistości. Jonathan Owens w jego wydaniu jest
sztywniakiem, człowiekiem zawsze dobrze ubranym, który jest dosyć powolny i
dostojny, ale potrafi jak nikt w serialu zmiażdżyć, że tak powiem cichą
ripostą. Najlepsze momenty to te, które doprowadzają Andrusa do płaczu i kiedy
miewa tzw. głupawkę. Wtedy widać jak z wielkiego, poważnego biznesmena zmienia
się w faceta, który chce czasem zaszaleć, a wiek wcale nie musi być przeszkodą.
Andrus przedstawia Jonathana jako bohatera pozytywnego, ale potrafi być także
całkiem złośliwy. Mistrz ironii. Zgadzam się z teorią, że wszyscy w obsadzie są
świetnie dobrani do swoich postaci, ale naprawdę nikogo innego nie widzę w roli
Jonathana. Pewnie to kwestia przyzwyczajenia, ale Andrus nim po prostu jest na
scenie.
Maria Czubaszek (właściwie Alicja
Bacz)- znana pisarka kabaretowa,
satyryk i poetka. Napisała wiele tekstów piosenek. Jako jedyna z obsady nie
występuje na festiwalach itp. imprezach, ponieważ nie jest kabareciarką. Jej
mąż Wojciech Karolak jest uznanym wokalistą jazzowym. Razem wystąpili jako
goście w serialu w charakterze rodziców głównego bohatera w 104 odcinku. Jako
Maggie bywa wredna, knuje intrygi, wtrąca się w życie innych i ciągle przegrywa
w kasynach pieniądze grając w karty. Ma naprawdę dobre i błyskotliwe teksty,
ale według niektórych widzów jest słaba. Szczerze nie rozumiem takich reakcji,
wynikają może one z prawdziwych i kontrowersyjnych poglądów pani Marii. Jednak
ona idealnie wpasowuje się w rolę właśnie starszej kobiety, dla której tylko
pieniądze mają istotną wartość w życiu. Uważam, że to, co Czubaszek opowiada
prywatnie nie ma znaczenia dla serialu, choć są osoby, które nie akceptują
Maggie, właśnie przez pryzmat pani Marii, która ją gra. Chciałabym w jej wieku
być tak sprawna i jeszcze aktywna zawodowo. Poza tym Czubaszek nie występuje
normalnie na scenie jak reszta. Na pewno nie ma takiego obycia z publicznością.
Należy pamiętać, że taka właśnie jest ta postać (Maggie) złośliwa i jej zdaniem
tylko ona się liczy w rodzinie.
Joanna
„Aśka” Kołaczkowska- królowa
polskiego kabaretu. Uwielbiania przez widzów. Moim zdaniem zdecydowanie
najbardziej utalentowana, nie tylko potrafi zagrać każdą rolę, ale i pięknie
śpiewać. Jedyna w swoim rodzaju legenda kabaretu Potem, a teraz kabaretu Hrabi
(wraz z Dariuszem Kamysem). To jedyna kobieta, dla której ja i wiele innych fanek
zmieniłoby orientację. Poza tym wydaje się być bardzo sympatyczna także poza
sceną.
Jak mówi sama pani Asia ma wiele wspólnego z Dorin,
którą gra. Jest dynamiczna, wszędzie jej pełno, genialnie operuje głosem i
gestami. Potrafi być krzykliwa by za chwilę stać się cicha i spokojna. Niemalże
w każdym odcinku wygląda zupełnie inaczej, bo taka jest nie tylko Dorin, ale i
sama Aśka. Kołaczkowskiej nie można zastąpić. A niektóre jej kreacje np. Dorin
jako prostytutka z Puerto Rico niewątpliwie stały się już klasykiem. Aż robi
się lepiej na sercu, gdy pomyśli się, co jeszcze ta wybitna artystka nam
zaprezentuje J.
Marcin „ Jabbar” Wójcik- członek znanego kabaretu z Lublina Ani Mru Mru. Obok
Roberta Górskiego najbardziej rozpoznawalny kabareciarz w kraju. Co ciekawe
absolwent AWF i były nauczyciel. W Spadkobiercach występuje jako Billy i odkąd
stał się właścicielem firmy Owensów, jako postać zyskała na znaczeniu, co
wyraźnie dobrze wpłynęło na Marcina. W ciekawy sposób kreuje bohatera, który
nie jest pewny czy woli zostać na łonie rodziny czy ją wykorzystać. Pieniądze
grają w jego życiu bardzo dużą rolę. Z tego faktu wynikają jego sceny z
Januszem Rewersem, z którym tworzą świetny duet. Sypie niezłym żartem i
uwielbia sceny grupowe. Najbardziej gotuje się chyba jednak w scenach z Markiem
Grabie.
Robert „Góral” Górski- lider znakomitego dla wielu osób Kabaretu Moralnego
Niepokoju i uznany obecnie za najlepszego kabareciarza i geniusza tej formy w
Polsce. Z Marcinem Wójcikiem tworzyli Kabaretowy Klub Dwójki. Przyjaźni się
także z Joanną Kołaczkowską i Arturem Andrusem. Sypie tekstami jak z rękawa,
jego koledzy z serialu nazywają go „dzikiem scenicznym”, bo to on najczęściej
wszystkich gotuje i wielu widzów nie wyobraża sobie Spadkobierców bez niego. Ma
tysiąc pomysłów na minutę, czasem ma się wrażenie, że naraz chce powiedzieć
wszystko, co przyszło mu na myśl i musi wybrać miedzy wariantami. Śmieszy samym
wyglądem, najbardziej chyba jego marynarki czy słynny sweterek w rakiety. Znany
z ciętych ripost, potrafi bez skrupułów wyśmiewać innych. Bardzo błyskotliwy na
scenie. George to chyba odpowiednik Górala, którego znamy ze skeczy kabaretu
KMN na scenie, wtedy daje z siebie 100% normy. Bo jak sam pan Robert twierdzi
normalnie jest sztywniakiem. Ja uważam, że George to postać, która bawi do łez,
a Górski to niezwykle zdolny człowiek i twórca wielu niezapomnianych tekstów,
jednakże za geniusza kabaretu uznaję tylko Asię Kołaczkowską. (Chyba mi
wybaczysz Robercie, prawda?)
Janusz
Rewers- członek Kabaretu Ciach.
Gdyby zrobić konkurs na najbardziej niesamowity śmiech kabaretowy otrzymałby
wraz z Kasią Pakosińską ex aequo pierwsze miejsce. Niezwykle charakterystyczny
głos. Postać Dealey’a gra od zawsze, czyli przeszło od 20 lat. Na co dzień to sympatyczny facet, a w serialu potrafi być niezłą szują.
Lubię jego serialową, ciemną stronę. Czarny charakter często jest zdecydowanie
ciekawszy od dobrego. Przez te lata również i jego bohater złagodniał. Cecha
charakterystyczna Dealey’a, którego gra? Przedziwne garnitury, zamiłowanie do
strojów kowbojskich i palenie za foliowanego cygara! Zdecydowanie to Janusz
Rewers najczęściej gotuje się na scenie. Specjalista od wpadania w szał. Ma
talent do psucia rekwizytów np. jak wypada sprężynka z pistoletu lub wtedy jak
zniszczył fragmenty dekoracji wystroju. I najczęściej to on musi się bić z
innymi bohaterami np. z Jonathanem jak walczyli o dziecko. Koledzy żartują zaś
z jego niskiego wzrostu, ale Jasiu się przecież nie obraża J.
Agnieszka
„Marylka” Litwin- Sobańska- członkini
Kabaretu Jurki. Jej mąż Jarosław Sobański występuje w Kabarecie Słuchajcie. Od
lat gra rolę Harriet. Nieustannie podrywa mężczyzn, nie grzeszy inteligencją,
co Marylka bardzo dobrze pokazuje. Zarzuca jej się małą naturalność. Może jest
w tym cień prawdy, ale sama jej bohaterka zmieniła się na przestrzeni lat.
Szuka miłości, jednocześnie spotyka sięz wieloma mężczyznami, wydaje się, że głównie związała się Jonathanem
dla majątku, choć twierdzi, że go kocha. Nie jest już tak niewinna jak przed
laty. Aby dowiedzieć się, kto ukradł złoto z Wietnamu jest w stanie wiele
poświęcić. Ja natomiast lubię panią Agnieszkę za jej niesamowite stylizacje w
serialu i to jak często się w nim gotuje. Wyraźnie iskrzy między nią, a Piotrem
Bałtroczykiem. Dawno nie widziałam takiej chemii na ekranie.
„Znany” Wojciech Kamiński- kolega Marylki z Kabaretu Jurki. Występuje w
improwizacyjnej grupie Siedem Razy Jeden. Według wielu jest najbardziej
niedocenionym aktorem Spadkobierców. Jest w tym wiele prawdy, prywatnie uważam,
że ma największe zdolności aktorskie z całej obsady. Zawsze gra bardzo
naturalnie i przekonująco. W duecie z Asią wymiatają, prawdopodobnie jednak jej
geniusz przysłania trochę talent Kamińskiego. W pełni oddaje dobroć Kena,
czasem wydaje się być nieco w cieniu reszty, ale gdyby nie on nie byłoby też
np. słynnej sceny z mandarynkami. Często nie potrafi powstrzymać się od
śmiechu, a po jego wypowiedziach (w sensie Kena) śmiem twierdzić, że pan Wojtek
ma dużą wiedzę o świecie. Ponadto wielu fanów uważa, że Asia chyba podoba się
Znanemu, bo często ją chce całować i zalotnie na nią patrzy…(Nie spokojnie,
romansu nie będzie)
Michał (Paweł) Wójcik- jeden z najlepszych artystów kabaretowych z grupy Ani
Mru Mru. Skończył szkołę Teatr Sceny Ruchu. W serialu regularnie pojawia się od
114 odcinka jako Harry. Jest dowcipny, niezwykle elastyczny na scenie, potrafi
być zarówno czarnym charakterem jak i cnotliwym, widać dzięki jego grze
wyraźnie przemianę Harry’ego ze złego na dobrego człowieka. Dzięki grze pana
Michała, Harry potrafi skupić na sobie całą uwagę widowni. Najlepszą sceną, w
której brał udział to te romantyczne chwile między nim, a Dorin. Ugotować Asię
to duży wyczyn.
Piotr Bałtroczyk- satyryk i konferansjer, miał kilka swoich programów w
telewizji, regularnie występuje na festiwalach, znany z opowiadań dowcipów lub
zabawnych historyjek. „Kariera” Spadkobierców w telewizji zaczęła się głównie
właśnie w programie „Piotr Bałtroczyk Przedstawia”. Dariusz Kamys długo
namawiał satyryka na zagranie roli Johna i szczęśliwie przekonał go
ostatecznie. Bałtroczyk bardzo dobrze radzi sobie aktorsko, ma świetne teksty,
które wypowiada w zasadzie „bez wysiłku”. Mam na myśli to, że wypowiada je
będąc zawsze na wyjątkowym luzie, jakby od niechcenia. Znany też z miłości do alkoholu,
praktycznie każdą scenę, w której gra, zaczyna od podejścia do barku xD. Sądzę,
że ma bardzo dużą samoświadomość artystyczną i widać po tym, co mówi i, w jaki
sposób, że to inteligentny i dojrzały mężczyzna. Jest także niezwykle
pociągający fizycznie, choć nie jest już młodzieńcem.
Wojciech Tremiszewski- jeden z nieodłącznych elementów Kabaretu Limo.
Świetnie sprawdza się w sztuce improwizacji, co udowadnia będąc liderem grupy W
Gorącej Wodzie Kompani. Szkoda, że jest żonaty. Wysoki, młody, przystojny i
jeszcze utalentowany… Ideał po prostu.
Nadał Warrenowi pewne cechy np. walkę o swoje uczucie
do Dorin, a na samym początku Spadkobierców jest po prostu przyjacielem
rodziny, dającym każdemu dobre rady. Teraz Warren dzięki Tremiszewskiemu jest
bardziej dynamiczny i szalony, a nie schowany troszkę w cieniu. Zaczyna myśleć
o sobie klonując wraz Dreyfusem ukochaną. Jednocześnie wzbudza sympatię widzów,
jak nikt potrafi pięknie spuentować wypowiedzi swoje czy innych. Jego rady
brzmią jak „nieudane” wierszyki kiepskiego poety. Pan Wojtek jest bardzo
wszechstronnym artystą i na pewno nieraz jeszcze zaskoczy nas nową, ciekawą
kreacją Warren’a.
Marek
Grabie- geniusz absurdu w kabarecie.
Zapewne uważny czytelnik/ czytelniczka zauważył/a, że geniuszem jest dla mnie
tylko Aśka, ale przyznam, że nie potrafię inaczej ocenić Marka Grabie. Jako
jedyny z ekipy wymyśla tak absurdalne teksty, że zagina każdego łącznie z
Górskim. Znany ze współpracy z Grzegorzem Halamą, głównie z zabawnych
dubbingów. Na każdym kroku zaskakuje wypowiedziami „od czapy”. Zdecydowanie
odstaje od reszty obsady, indywidualista. Mam wrażenie, że aktorzy czasem boją
się z nim sceny zewzględu na to, że nikt zupełnie nie jest w stanie
przewidzieć,
co Grabiemu przyjdzie do głowy. Niby trzyma się scenariusza, ale nadaje
scenom taki charakter, że ma się czasem wrażenie, że nagle znajdujemy się w
innym wymiarze, a nie na planie parodii telenoweli. Z Markiem jest tak: albo
się go kocha, albo nie znosi. Warto jednak dać się ponieść jego fantazji, można
w ten sposób sięgnąć w głąb swojej wyobraźni, zupełnie zapominając o
rzeczywistości, która nas otacza. Ale nie ma, co gdybać, Grabiego trzeba
zobaczyć na scenie.
2 komentarze:
Co do pani Marylki to ona zrobiła się nienaturalna odkąd jej postać związała się z Owensem. W innych związkach jej postać była naturalna.
To akurat prawda. Ten związek jest trochę nieudanym pomysłem. Bo trudno uwierzyć, żeby Joanthan zwykle wypowiadający się o Harriet ironiczne nagle aż tak ją pokochał. Ale serial to serial coś się dziać musi :) Natomiast sama postać Ferguson się zmieniła. Poza tym walczy poniekąd z Owensami (poza Jonathanem oczywiście).Nie jest już tak delikatna i miła. Ja jednak lubię Marylkę. Zwykle ludzie mają pretensję do kobiet tutaj a jest ich tak mało...
Prześlij komentarz