Odcinek 45
(139)- Kontynuacja ostatniej sceny z
poprzedniego odcinka. Harry ostatecznie wytrąca truciznę z rąk Kena. Harry
mówi, że była to spontaniczna decyzja. Ken jest w szoku. Żąda wyjaśnień. Harry
sugeruje, że nie zdawał sobie sprawy z powagi i konsekwencji czynu, że jest
jego rywalem, jeśli chodzi o ich względy o Dorin. Ken czuje się rozczarowany
czynem Harry’ego.. Brat Harriet ciągle uważa Kena za przyjaciela. Owens nie
może wyjść z podziwu, że zarówno Ken i Harry rywalizują o Dorin doprowadzając
nawet do próby morderstwa.
Biily i George spotykają się w barze. Omawiają
podupadające interesy ojca. Martwią się, że nie będą mieli, za co żyć. Billy
uważa, że trzeba opracować plan działania. Postanawia pomóc ojcu. Dołącza
Maggie. Wie, że sytuacja wyglada fatalnie. Stwierdza, że jedynym rozwiązaniem
na zdobycie majątku jest ubezwłasnowolnienie syna. Billy nie jest zachwycony
tym pomysłem i argumentuje to tym, że nie tylko sprawią ojcu przykrość, ale że
i oni sami mogą mieć nieprzyjemności. George kupuje pomysł babci. Billy się nie
zgadza na udział w tym pomyśle, ale i tak żąda własnej części spadku.
Jonathan rozmawia z doktorem, a towarzyszą im John i
Warren. Owens chce przyśpieszyć kurację Kena i prosi o silniejsze środki.
Dreyfus wyjawia, czemu wcześniejsza terapia nie zadziałała. John się sprzeciwia
tak niebezpiecznym metodom. Jonathan podpuszcza lekarza żeby dał nauczkę
przyjacielowi domu. Doktor jak zawsze robi to w ciekawy sposób.
Maggie mówi wnukowi, że grając w pokera poznała
pewnego człowieka- psychiatrę, który pomógł jej wygrać z nałogiem. Teraz pomoże
im pozbyć się Jonathana. Psychiatra ma wpędzić ojca w jakieś zaburzenia i wydać
zaświadczenie, że trzeba go ubezwłasnowolnić. Dla niepoznaki udaje
przedsiębiorcę pogrzebowego. Psychiatra cały czas mierzy i ogląda Owensa.
Maggie myli syna z ojcem. Wynikają z tego różne zabawne sytuacje. George chce
znać wstępne wyniki Jonathana. Psychiatra uważa, że faktycznie coś jest z nim
nie tak. Wchodzą Dorin, Billy i Warren. George wprost nazywa ojca wariatem. Ponadto
informuje zebranych, że psychiatra uznał go za niepoczytalnego. Rodzina jest
oburzona. Psychiatra ujawnia diagnozę (w międzyczasie bierze George’a za
kobietę przez jego marynarkę). Jonathan jest symetryczny, co sugeruje zaburzenie
w mózgu. George nadal nie mienia opinii dotyczącej stanu zdrowia taty. Jonathan
odgrywa się mówiąc, że jego syn szyje marynarki z sukienki matki.
Dorin chce czuć się samodzielna i bierze się za
prasowanie. Niespodziewanie odwiedza ją Ken. Heighly ma zamiar porozmawiać z
Dorin o ich relacji, niestety ciągle ktoś im przeszkadza. Dreyfus od razu z
grubej rurki pyta Kena, czy jest gotowy do zabiegu. Ken nie wie, o co chodzi
lekarzowi. On zakłada mu na głowę lampę podłączoną do żelazka xD. Ten sprzęt ma
przywrócić pamięć i wspomnienia. Jonathan informuje córkę o planie użycia
elektrowstrząsów. Dorin jest oburzona. Dreyfus odpowiada, ze owszem, skończył
elektromedycynę. Dorin musi wiedzieć, czy doktor już przeprowadzał podobny
zabieg. Przekonuje Kena do poddania się leczeniu. Widzi, że ciągle coś między
nimi iskrzy. Jednocześnie oznajmia mu, że jeśli pamięta cokolwiek, mogą
zdecydować o nie poddawaniu się terapii. Rozmawiają nagle o danych ślubnych
planach. Ken daje się przekonać na wypróbowanie sprzętu doktora. On uprzedza
go, że może być trochę nierozgarnięty i pobudzony po zabiegu.
Cytaty:
-No trochę nam się to wydaje dziwne, ale dlaczego go
chciałeś i co ja yyyy zz, no wiesz! (Jonathan do Harry’ego)
-Właśnie yyyy! (Ken)
-Yyyyzyzyyyy. (Jonathan)
-Ja twoim rywalem? Harry oszalałeś? (Ken)
-Może tak to brzmi, ale przyjaciel przyjacielem, ale
jak wchodzi kobieta między nas no to…(Harry)
-Nie przypominam sobie sytuacji żeby między nami była
kobieta! (Ken)
-Ty wielu rzeczy nie pamiętasz. Ty ab A tu
chodzi…(Harry do Kena też się zacina)
-Atyhabbababb…(Jonathan)
No to gdybyś ty chciał otruć każdego, do którego ona
coś czuła to to pół Los Angeles byś wytruł. (Jonathan o Dorin do Harry’ego)
-Przecież ja nie mogę polegać na tym, że ty kiedyś
będziesz chciał mi uratować albo nie uratować życia. (Ken do Harry’ego)
-Na razie jak widać cały czas ci ratuje rzeczywiście.
(Joanthan)
-No no na razie, a jeśli będzie sytuacja, że mnie nie
uratuje to, co wtedy? (Ken)
-No wtedy się będziemy zastanawiać nad tym (…).
(Jonathan)
-To ja tutaj do ciebie z sercem na dłoni, a ty mi
cykutę lejesz za kołnierz? (Ken)
-Cy co? (Harry)
-A kim jest Dorin? Kim jest Dorin? (Ken)
-Moją córką. (Jonathan)
-No to rzeczywiście ona nie może być ładna to prawda.
(Ken)
-Chociaż właściwie może wziąć się rozpędzić, pieprznąć
w jakąś wierzbę albo jakąś topolę. (George o planie samobójstwa)
-Ale skąd w Los Angeles wierzby i topole? (Billy)
-No właśnie jeszcze i to! (George)
-Idziemy zajarać na zewnątrz? (George do brata i
babci, a właściwie do Wójcika i Czubaszek, w Teatrze Bajka aktorzy często
wychodzili na zewnątrz bydynku i palili jak smoki w czasie przerw, można to
zobaczyć w relacji zza kulis)
-Nie posiedźmy jeszcze! (Billy)
Słuchajcie, bo to się już z dzieciństwa u niego
wzięło, ponieważ ja mówiłam, że go nie karmiłam, bo się brzydziłam piersią i ja
miałam mleko w proszku i on to wciągał nosem. Jako mały, wasz ojciec no!
(Maggie do wnuków o synu, czemu jest nienormalny)
-Na ilu cyfrach konta panu zależy? (Dreyfus)
-No przynajmniej pierwszych osiemnastu. Tę
dziewiętnastą jakoś dosztukujemy. (Jonathan)
-Siedemnaście to góra, co mogę obiecać. Góra.
(Dreyfus)
Ja jestem fachowcem w dziedzinie pieszczenia prądem.
Pan też to robi przez siusiaka? (John do doktora)
Dreyfus, bierz go! (Jonathan o Warrenie)
To dlatego babcia przegrała, bo babcia nie kojarzy w
ogóle tych figur. (George o przegranych Maggie w pokera)
M
oże poznajcie się. Pan wraca z pogrzebu, a tata
właśnie się wybiera. (George do ojca i psychiatry)
-A słuchaj, jakbyś się zachował gdyby ktoś z nas
umarł na przykład tato…synu! Przepraszam. (Maggie do Jonathana, wszyscy
wybuchają śmiechem)
-Widzi pan mam matkę, która do mnie mówi tato.
(Jonathan do psychiatry)
-On się wczoraj na mnie rzucił z nożem. (George o
ojcu)
-Pomylił pana z masłem? (Psychiatra)
-Dzień dobry nazywam się Dorin, jestem córką
Jonathana. (Dorin)
-How are ya Dorin? (Psychiatra)
-How, How are ya ,
how are ya. (Dorin)
-Ja jestem Billy, jestem synem Jonathana. (Billy)
-I też how are ya.
(Dorin)
-How, how are ya.
(Billy)
-Ja jestem Warren.
(Warren)
-I ten how are ya
nie. (Dorin)
-Mnie tu łączy wszystko. (Warren)
-Don’t worry
znaczy Warren. (Psychiatra)
-I don’t Warren. (Warren)
-Warren czy nie don’t Warren? (Psychiatra)
-Jak kto akurat jest w nastroju to Warren, a jak nie
to don’t Warren. (Warren)
-Don’t Warren, be
how are ya! (Billy, nawiązanie do
znanego powiedzenia Don’t worry be happy)
-Oni wszyscy zwariowali? (Maggie o rodzinie)
-Tak tato, tak wszyscy zwariowali! (Jonathan, Maggie
omyłkowo nazwała wcześniej syna tatą)
Wie pan, co nie chciałbym mieć pogrzebu w pana
firmie. (Billy do Psychiatry)
(podczas prasowania Dorin śpiewa)
You simply the
best..there’s apart, nanaa…
-Zaraz pan. Pierwsze
podstawowe pytanie doktorze, co to za kubeł, który pan mi władował na głowę?
(Ken)
-A drugie pytanie? (Dreyfus)
-Przepraszam bardzo, a czy ma pan uprawnienia
elektryczne? (Ken)
-Oczywiście skończyłem przecież jakąś szkołę.
Związaną z elektrycznością. (Dreyfus)
-Jaką? (Ken)
-Podejrzewam, że bardziej elektryczną niż medycynę.
(Jonathan)
-Elektromedycynę! (Dreyfus)
Zamknij się tam… (Dorin do Dreyfus’a)
Czy wreszcie ludzie rozsądni mogą zabrać głos?
(Dreyfus do rodziny Owensów)
Panie Kenie muszę lojalnie pana o czymś uprzedzić,
prąd leczy z depresji, więc później będzie pan wesoluchny. (Dreyfus, co może
dziać się z Kenem po zabiegu)
1 komentarz:
Świetnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
Prześlij komentarz