piątek, 27 września 2013

Streszczenia odcinków 161 (61) Ten z golonką Dorin i ripostą George'a!


Odcinek 61 (161)- ( w tej scenie mistrzowska riposta Górala i te jego ciuchy, co ciekawe Dorin gra tu w każdej scenie) Rodzina jest wściekła na Maggie. Dorin wie, że pieniądze poszły na marne- na konia, który nie potrafi nawet dobrze biegać. Sądzi, że może uda się zmienić zakłady. Billy ma pomysł. Babcia nie chce wycofać kwoty u bukchmacherów w Bostonie, ale ktoś może się za nią przebrać. Rodzina ma mało czasu by ktoś pojechał do Bostonu i odzyskał pieniądze. Rozpoczyna się casting, kto ma zagrać Maggie. Zdaniem Warrena ktoś będzie udawał Maggie, a Dorin i Harriet będą odciągać uwagę kasjera. Inną ideę ma George, który przebiera się za dżokeja. Wsiądzie na chabetę i razem pokonają metę. Rodzina ma wątpliwości i wszyscy boją się o zwierzę. George dziwi się, że nikt nie przejmuje się jego bezpieczeństwem. Potem Billy stara się uzmysłowić bratu, co go czeka w takim środowisku, ale dżokej skutecznie mu się odgrywa. Owensowie godzą się na pomysł George’a.
(tutaj scena również świetna znana jako Golonka) Dorin cały czas czatuje z Justinem i wysyła mu fotki. Z daleka obserwuje ją Ken. Jest bardzo zazdrosny i wygarnia ukochanej, że nie jest z nim szczera. Dorin uważa, że Ken nie ma powodów do obaw, poza tym nie ma też dowodów zdrady. Gdy on prosi by pokazała mu komputer, Dorin wchodzi na stronę internetową. Ken mówi, że to dziwne, że wchodzi na stronę z przepisami na golonkę i wysyła swoje zdjęcia. Dorin przekonuje go, że w ten sposób zarabia i ma pretensje do narzeczonego, który nie daje jej ciepła i miłości. Para stwierdza, że ten związek do niczego nie prowadzi…

 Dreyfus pragnie pokazać Warrenowi klona Harriet. Sam jeszcze go nie widział. Opowiada koledze jak powstawał…Ku zdziwieniu lekarza sklonował Dorin. Dreyfus jest wściekły. Warren mówi mu, że przekazał geny córki Jonathana, ale obiecuje dać i Harriet. Niestety druga Dorin dziwnie się zachowuje. Podrywa Dreyfusa i jednocześnie odpycha Warrena. Johnson jest rozczarowany i postanawia zdobyć prawdziwą Dorin.
W restauracji Werona na Justina czeka Dorin. On chowa się za kwiatami. Okazuje się, że Dorin czatowała z Dealey’em. Ona przeżywa szok i od razu uświadamia znajomemu, że nic ich nie połączy. Frank przedstawia się teraz jako człowiek dobry i samotny, który ma plany wobec córki Jonathana. Podrywa ją na kwiaty i otwarte ręce. Dorin kategorycznie mu odmawia.
Billy informuje rodzinę, że George nie pojedzie na koniu, bo nie przeszedł badań. Zakładów Maggie nie da się wycofać. George przychodzi w stroju koszykarza z koszem i piłką. Rozbawia tym ojca. Chce wstąpić do drużyny Lakersów i napisał list do menedżera tej grupy-Travisa. Billy mówi bratu, że to głupi pomysł. Nie zna zasad gry i jest za niski. Jonathan trzyma kosz nad sobą. Travis każe Georgeowi rzucić piłę do kosza. Jonathan jest traktowany jak kosz i deska w jednym, ale szczęśliwie George trafia w siatkę. Później, żeby nie skrzywdzić ojca Travis zdejmuje mu okulary, które potem wkłada George (Górski jest ślepy bez okularów, ale nie nosi ich na scenie, bo jak twierdzi woli nie widzieć twarzy).

Warren włącza radio, za chwile gonitwa (za spikera robi Kamys, wymieniając nazwy koni jeden to Hrabi, którego reżyser bardzo wychwala hehehe). Spiker wypytuje przechodnia o najlepsze i najgorsze konie. On mówi, że najlepsza jest Mimoza, a Memento Mori startuje dla zabawy. U Owensów panuje bardzo nerwowa atmosfera. Chabeta na początku wyścigu pozostaje na końcu, ale stopniowo przyśpiesza i wygrywa! Rodzina szaleje i dziękuje Maggie za postawienie pieniędzy na Memento Mori. Niezadowolony jest tylko Harry, który przegrał wielki szmal.

Cytaty:
-20 milionów dolarów. (Biily)
-Przecież to jest kupa siana (…) (Dorin)
-To jest kupa siana, którą zeżre koń. (Billy)
-To jest kupa siana, którą przesra koń. (Ken)
-Może powinien jechać ktoś, kto się przebierze za babcię. Musimy tylko wybrać osobę, która będzie udawać babcię. (Billy o wycofaniu zakładu)
-To musi być ktoś podobny do babci. (Ken)
-Dobry pomysł. (Dorin)

-Kiedy jest gonitwa? (Billy)
-Jutro. (Dorin)
-Jaki jest jutro dzień? (Billy)
-Monday. Nawet Manday. (Dorin)
-Czyli wtorek po angielsku. (Jonathan)

A napompować balon i narysować babcię. (Ken, pomysł jak się pzebrać za Maggie)
-Napompować balon, narysować babcię i trochę upuścić powietrze! (Billy)

-Przebiorę się za dżokera…(George)
-Za kogo? (Billy)
-Dżokeja. (Dorin)
-Kogo? (George)
-Dżokeja. (Dorin)
-No mów wyraźniej. (George)

Chociaż to jest prawda, że jak coś takiego dosiądzie koń może szybko biec, to prawda. (Jonathan do rodziny o George’u)

-Mało tego środowisko dżokejów jest homoseksualne. (Billy)
-A wszyscy kazali cię pozdrowić! (George, majstersztyk i wielki hit)

-Tak, tak Dorin mam powody, więc jestem zazdrosny…(Ken)
-Nie masz żadnych powodów do niczego. Do niczego nie masz żadnych powodów. Weź mi podaj jeden powód. (Dorin)
-Do czego? (Ken)
-Też nie powiedziałeś, do czego masz powody. Więc teraz daj mi jeden powód. Ten, który se wymyśliłeś w głowie tam. Jak mówiłeś mam powody to teraz jeden wymień. (Dorin)
- (Ken wzdycha i gra pauzą)

-Byłam na stronie, sprawdzałam przepisy. Jak ugotować golonkę. (Dorin)
-I chciałaś ugotować golonkę i chciałaś wysłać swoją fotkę tak? (Ken też super tekst)
-Otóż tak. Taki był pomysł na golonkę. Zapytali jak mam pomysł na golonkę, powiedziałam, że taka, że po prostu gotuję, że troszkę się rozbieram…No taka frywolna golonka. Jest konkurs nie mamy pieniędzy ja się staram, staram się zdobyć pieniądze…(Dorin)

Musiałem użyć dużo cukru, żeby twój materiał genetyczny wzrósł. I w procesie fermentacji, także wymiany jąder między drożdżami, a genami Harriet, a z powrotem, weszła mała wódeczka to se wypiłem, ale proces kontynuowałem. (Dreyfus do Warrena)

Boże, tyle cukru na to poszło…(Dreyfus do Warrena o sklonowanej Dorin)

Boże potrzebuję wiadra! (Dorin do Franka po tym jak go spotyka)

-Jak się podpisałaś? (Frank, chodzi o nick Dorin na czacie)
-Nie wiem nie ustalaliśmy tego. (Dorin)
-No właśnie. (Frank)
-Może Lola? Lola. (Dorin)
-Lola@post.pl (Frank, to prawdziwy adres emailowy Kołaczkowskiej)

-Dlaczego nie możesz poznać sobie innej kobiety? Mało tu kobiet? (Dorin)
-W Los Angeles wy jesteście tylko we dwie! (Frank, nieprawda a Maggie xD?)

-Wylazło z ciebie zło. (Dorin, Frank szarpie Dorin)
-Wylazło ze mnie uczucie. Nie znasz tego? (Frank)
-I mam się cieszyć, że jakieś wylazło tak? (Dorin)
-Nie lubisz jak cokolwiek wychodzi z faceta? (Frank)

Słuchajcie jak tak dalej pójdzie to będziemy organizować taki konkurs, plebiscyt za przebrał się George tym razem. Mi to wygląda na takiego kucharza z nadmorskiej restauracji, który wracając po pracy do domu coś urwał i coś znalazł. (Jonathan  o stroju syna)

-Tato, tato gdybyś się interesował sportem tak, jak ja to byś wiedział, że jestem koszykówkarzem. (George)
-Koszykistą! (Billy)

Los Angeles Łajzers. (Billy do brata proponuje mu iść do takiej drużyny koszykarzy)

Jakby tata opuścił kosz, to można rzucać do deski! (Billy do Travisa, Jonathan trzyma kosz najpierw nad sobą tutaj. xD)

-Dwutakt! (Travis o grze w koszykówkę)
-Raz, dwa i wrzucam tak? (George)

-W jaki sposób mnie znaleźliście (…)? (Travis)
-Przez internet. (George)
-I jaka kategoria? (Travis)
-Kosze, torby i worki! (George)
(…)
-Może pan, chociaż śmieci zabierze? (George)
-Mogę. Ma pan śmieci? (Travis)

Spiker (Kamys) wymienia konie startujące w wyścigu i na końcu Memento Mori i komentarz George’a:
Jednak nie zdechła!


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

W 104 odc. Kołaczkowska też grała we wszystkich scenach:)

Dominika P. pisze...

Prawda :D